Burasy i Ćiorny w akcji.

Fajne autko. Poprzednie mieliśmy takie samo tylko w dieslu i byl białym kotem.
To auto mnie przekonało po 8 latach posiadania prawka do jeżdżenia.

A tym już dzisiaj też jechałam i jechało się równie dobrze jak poprzednim więc...jestem zadowolona.
I też fakt faktem docelowo jak wrócę do pracy z biura to ja nim głównie będę jeździć do pracy

. M. jeździ pociągiem :ryk:

Jest rudy kot. Maniek. Zawsze marzyliśmy o rudym Manku. A że jest mechaniczny.... Od czegoś trzeba zacząć.

Koty mają głupawkę. W ciągu ostatniego pół roku rzadko byli cały dzień sami.
Wiec wyspani, w pełni sił gotowi do harców.
Pixie Juz zdążył dostać opr za napastowanie Nici.

Fajne autko, ale też się nie znam. Jak mnie pytają, jakie było auto, to mówię jaki miało kolor :twisted:

jolabuk5 pisze:Jak mnie pytają, jakie było auto, to mówię jaki miało kolor

Dokładnie tak jak ja :oops:

Trochę pocieszające że nie jestem jedyną ekspertką od koloru motoryzacji :wink:

Mnie mąż wytresował, naoglądałam się z nim recenzji samochodów, opinii, pojeździłam za autami z nim to się trochę o trzaskałam w temacie. Oglądam z nim nawet czasem TVN turbo

taka żona że mnie.

On mnie tresuje :ryk:

, z jeżdżeniem też.
Początkowo wylazlam z auta trzaskajac drzwiami
A Teraz M. Mówi że jeżdżę lepiej niż niejedna baba hihi.

Ja w kwestii samochodów jakoś jestem oporna na wiedzę. Prawda jazdy też nie mam, próbowałam i nie wyszło, z perspektywy czasu widzę że dobrze się stało. Jak próbowałam to jeszcze nie miałam zdiagnozowanego podwójnego widzenia, teraz bym się bała jeździć nawet jakbym miała prawko.

Ja żeby zacząć jeździć potrzebowałam auta z automatyczną skrzynią biegów. Przy manualu się zrazilam jeżdżeniem z M. Ze miałam to gdzieś. Jeździłam naprawdę jak już musiałam.

Ja nie lubię jeździć po ciemku i w deszczu.
Odbija mi się wszystko i gorzej widzę (mam spora wadę wzroku). Ale póki jeszcze daje rade to będę jeździć.

Ja miałam taki paradoks z jeżdżeniem że lubiłam zawsze ale się bałam. Teraz stresują mnie nowe trasy ale po okolicy już sama popierdzielam...

Prawko się przydaje ale trzrba się przełamać.
Wiecie choćby żeby kota do weta zawieźć. To już jest mega wygodne. Nie wspominając o zakupach czy innych wyprawach.

Zgadzam się że jest to wygodne. Tyle że jak widzisz przed sobą dwa drzewa i nie wiesz które jest prawdziwe, to już przestaje być zabawne.

No to zdecydowanie jest po prostu niebezpieczne.
Nawet i nie w kontekście prawka.

A to jakaś wada wzroku? Czy wymaga to dalszej diagnostyki?

No właśnie nie bardzo wiem w czym priblem bo to może być kwestia np. problemów z tarczycą, uszkodzenia jakiegoś nerwu wzrokowego albo coś jeszcze innego. Diagnozowanie chyba nie jest łatwe bo póki co żadem okulista mi nic nie zaproponował, poza dobieraniem okularów. A okulary akurat na tą wadę (mam jeszcze krótkowzroczność i astygmatyzm) pomagają tylko trochę.

Padłam już wczoraj i nie przeczytałam co pisalas

Dzisiej jestem jak Moli i od pół godziny oczy jak 5 zl

Niestety rozpoczęłam dzień smutna wiadomością ze psiak z psierocinca któremu bardzo kibicowałam odszedł za TM.

Poryczałam się i tak zaczął się mój dzień dzisisj.

A wracając do oczy... To może trzeba bardziej z neurologiem skonsultować? Może to coś od kręgosłupa? Byłaś z tym u internisty?

MB&Ofelia pisze:Pokaż "kota"!

(w pierwszej chwili faktycznie myślałam że kot, póki nie przeczytałam reszty)

A tak tak,
Dobre określenie na tego kotka Peugota :ryk:

Chyba bym na to nie wpadła

Ja tez obcykana w samochodach jak nie jeden facet jestem :ryk:

Czasami faceci w pracy oczy robią bo idzie ze mną o motoryzacji pogadać :ryk:

Właśnie z teściem szukany Lotusa, on coś się zaczyna bawić w samochody sportowe :roll:

Oj tak, ja wstaje przed kogutami i kurami. Czasami 4:45 :mrgreen:

Piesio (*)

Slimtam co chwilę jak tylko sobie wspomnę dziś o Gizmo. Po prostu moje serducho się kroi.
Mój M. Jak się dowiedział to też złapał dola.

Smutni nam strasznie.

Ogólnie polecam wam bardzo kibicowanie na Fb, jakieś datki jak by były możliwości PSIEROCINiEC
Cudowne rzeczy robią.

Maja same takie biedy. Na starość. Żeby nie były w schronisku i odeszly mając chociaż namiastkę domu. To nie jest DT... Bo to dalej jest jakiś ośrodek stworzony ale.. Nie jest to kojec, box w schronisku

Autko wypróbowane? Jak się jeździ?

Tak wypróbowane

M. Jechał cała trasę z Wawy do TG.
A ja potem z Tg do teściów bo jechaliśmy oddać ich autko bo mieliśmy pożyczone. Więc ja jechałam kotem, a M. Autkiem teściów za mną.

Dzisiaj rano wybylam do sklepu na zakupy

A popludniu razem wybylismy do galerii handlowej ale skubany mi nie dał jechać!! [emoji14]

Wielkiej różnicy nie ma w porównaniu do poprzedniego. Tyle że to benzyna to inny klank silnika. I troszkę więcej bajerów. Jeden ktory mi się podoba to czujnik martwego Pola. Mnie to bardo stresowało zawsze a Teraz będę mieć takie ubezpieczenie.

Koty dziś mało aktywne.

A matkie jutro rusza na szlak. Trzymajcie kciuki żebym nie zeszła po drodze:D

Ćiorny

Burasy i Ćiorny w akcji.

Kto przegląda forum