Kotki mają zaropiale oczy

[Body]

Kolega ma małe kotki ok 2-tygodniowe i kocią mamę.

Małe kotki mają zaropiale oczy. Jeden z nich już zdechł. Najmniejszy z żyjących traci na wadze i nie chce jeść nawet gdy jest przystawiany do cyca mamy.

Macie jakieś rady poza weterynarzem?

[MB&Ofelia]

Do weta i to galopem. To może być koci katar. Bez leczenia kociaki nie przeżyją.

[Sierra]

Bez weterynarza raczej się nie obejdzie.

Po za tym czyścić maluchom oczy, tak często jak tylko się da! Przegotowaną, wystudzoną wodą najpierw przecierać oczka aż się "odmokną" z ropy, później dalej wycierać aż będą czyste bez śladu ropy. Waciki w trakcie zabawy zmieniać, nie wkładać do miseczki z wodą raz użytego, bo się całą wodę zakazi. Uprzedzam, że ropa błyskawicznie powraca i zasycha na nowo. Naprawdę - czyszczenie oczu po 4-5 razy dziennie to nie jest w tym wypadku za dużo.
Na wszelki wypadek powtórzę raz jeszcze POD ŻADNYM POZOREM NIE WŁOŻYĆ UŻYTEGO WACIKA DO CZYSTEJ WODY!!! Najlepiej zmieniać wacik po każdym przetarciu.


Sam weterynarz najprawdopodobniej da wam zastrzyki, banalnie proste w robieniu - maluch to maluch, wyrywać się nie potrafi... Tylko matkę warto na moment zamknąć w innym pomieszczeniu, podobno niektórym kotkom lubi strzelić do głowy "obrona dzieci". Mi maluchy po paru dniach (zastrzyki robiłam 2 razy dziennie, przez chyba 3 dni) doszły do siebie, cała zabawa kosztowała mnie chyba 50 zł na 5 kociaków... ale to było ładnych parę lat temu, więc nie jestem pewna . Ogólnie byłam zaskoczona, że tak tanio wyszło.

Jeżeli nie chcecie iść do weterynarza to najprawdopodobniej albo cały miot padnie, albo kociaki stracą oczy (dosłownie) . Raz w życiu widziałam jak takie zakażone oko wypływa, widok koszmarny (aczkolwiek słabo zapamiętany, bo natychmiast zemdlałam).

[ASK@]

Kolega ma małe kotki ok 2-tygodniowe i kocią mamę.

Małe kotki mają zaropiale oczy. Jeden z nich już zdechł. Najmniejszy z żyjących traci na wadze i nie chce jeść nawet gdy jest przystawiany do cyca mamy.

Macie jakieś rady poza weterynarzem?

Nie, nie mamy innych rad poza wetem. To jego działka, leczenie.
Koty są chore! Wszystkie winny trafić do gabinetu. Matka też.
Kociak tracący na wadze winien być ręcznie dokarmiany. Specjalnym mlekiem zakupionym u weta.
Matka może nie mieć pokarmu dostatecznie dużo. Lub ma słabej jakości bo je byle co.
Jak się powołało nowe życia to się o nie dba.

Poza tym koty nie zdychają. Tylko umierają. Zdychają źli ludzie.

[ASK@]

Kolega ma małe kotki ok 2-tygodniowe i kocią mamę.

Małe kotki mają zaropiale oczy. Jeden z nich już zdechł. Najmniejszy z żyjących traci na wadze i nie chce jeść nawet gdy jest przystawiany do cyca mamy.

Macie jakieś rady poza weterynarzem?

Kolega wybrał się do weta? Co z kotami?