Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 27, 2020 15:13 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Hańka no właśnie zdaniem lekarzy to grypy się mnie nie tykają... Takie super-szybkie chorowanie podobno wskazuje na koronę :roll: . Nie zapominajmy, że koronawirusy były od zawsze, covid-19 nie jest pierwszy.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw sie 27, 2020 15:30 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Jakoś założyłam, że o COVIDzie piszesz. Tak czy siak - wracaj do zdrowia!

Hańka

 
Posty: 40416
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw sie 27, 2020 16:10 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Hańka pisze:Jakoś założyłam, że o COVIDzie piszesz. Tak czy siak - wracaj do zdrowia!


Nie no mam co raz większą nadzieję, że akurat nie covid-19... Co prawda objawy takie jak potężna biegunka (i to taka, że "po" mdlałam z wycieńczenia :oops: ) jest, potężna temperatura (w końcu spadła poniżej 40 stopni!) też, ale... gardełko pikło, drapło i przestało zwracać uwagę :mrgreen: . Po za tym Księciunio stanowczo domaga się mojego cudownego wyzdrowienia i ogarnięcia zwierzyńca samodzielnie :twisted: . 1,5 roczny labradorek go chyba wykończył, nasze dziewczyny też nie były zachwycone.... a jutro dochodzą 3 koty :twisted: . Bo to moje szczęście życiowe uwielbia narzekać, marudzić i być wiecznie niezadowolonym, ale jak potrzebuję to zawsze mogę na niego liczyć! Nie ważne czy mówimy o przewiezienie mnie przez pół Londynu o 2 w nocy, o zbieraniu do (nomen omen) kupy jak mnie choroba w godzinę rozkłada czy może o bieganiu za zwierzakami, bo nie udało mi się zastępstwa dla całości ogarnąć :wink: .

Znaczy z psem powinnam być w JEGO domu, bo u nas jest z bydlątkiem ciasno... ale Księciunio nie ogarnąłby nas na odległość :roll: . A koty są na wizyty, takie po pół godzinki, 2 razy dziennie. Jedyny problem jest w tym, że całe towarzystwo jest porozrzucane po Londynie :roll: . Gdyby nie dojazdy to już byłabym w stanie ogarnąć towarzystwo :mrgreen: .

Ps. Temperatura leci na łeb, na szyję! W trakcie pisania postu spadła o kolejny stopień :mrgreen: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw sie 27, 2020 16:17 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Zdrówka. :ok:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14225
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw sie 27, 2020 18:45 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Współczuję chorowania. My tak mieliśmy całą rodziną dwa tygodnie temu. Kibelek był moim najlepszym przyjacielem przez trzy dni, a młodą trzymało jeszcze dłużej. Najlepiej miał małż, bo musiał jechać w trasę i najpierw myślał, że zjadł coś nieświeżego w barze, a potem jak mu zadzwoniłam, że my też chorujemy, to stwierdził, że to kurde musowo jakiś wirus. U Niemców dostał 120 euro mandatu, bo tak gnał do kibla, że wyprzedził na zakazie, a potem zostawił auto i poleciał na stację, a policjant za nim :mrgreen:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt sie 28, 2020 18:07 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Sierra, jak tam dzisiaj, lepiej Ci?

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob sie 29, 2020 8:49 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Koki niby coś lepiej, ale wcale nie lepiej - nie daję rady wyjść z domu nawet na 5 minut, wszystko kończy się ostrymi potami z wycieńczenia :oops: . Tak chora nie byłam od dobry 20 lat...

Tyle tylko, że wczoraj wieczorem przestałam tak paskudnie gorączkować, 2 dni skoków z 40 stopni na 35 stopni i z powrotem były mało fajne. W tej chwili powoli osiągam "ludzkie" 36 stopni. Za to w dalszym ciągu męczą mnie potężne skurcze brzucha. Nie za częste (ot 1 na godzinkę/dwie), ale siłą przypominają te porodowe :strach: . Dzisiaj zaś gardło mi się zawaliło... Właśnie jestem na etapie szukania zastępstwa na moje wszystkie zwierzaki i... no cóż... szpital wita :roll: .

Za to znowu przestałam palić :ryk:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob sie 29, 2020 21:57 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Poważna sprawa jak już wspominasz o szpitalu. Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob sie 29, 2020 22:35 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Po całym dniu w szpitalu postawiono mnie jako-tako na nogi :mrgreen: . Dalej mnie wszystko boli, ale nie jest to już bół wywołujący dzikie i gorące wspomnienia z porodu :strach: .

Po za tym bardzo miły lekarz mnie zbadał, wykluczył wszystko, co było do wykluczenia (wyrostek, jajniki, bo już miałam z nimi problemu)... Mieliśmy dłuższą rozmowę o intensywności moich objawów, nawet mi tłumacza znalazł. Tłumacz nie pomógł, a ja gorąco biecywałam, że mogę mu te objawy wymienić w 4 językach, żeby go upewnić :twisted: . Koniec końców stanęło na tym, że po 2-dniowej infekcji mam absolutnie zmasakrowane jelita (no kto by się podziewał :roll: ). Dostałam całą stertę leków przeciwbólowych, nakaz jedzenia (bo z apetytem marnie :oops: ) i czułego kopa do domu. Absolutnie i dokładnie tego chciałam - potwierdzenia, że to tylko jelita i mocniejszych leków :oops: .

Po za tym postanowiłam wysłać Księciuniowi zdjęcie (akurat wieczór mamy osobny :roll: ) i zrozumiałam, czemu aż tak wokół mnie skakał i aż tak się awanturował o ambulans (ze mną 2 dni, z NHS 2 godziny) - mam szczupłą twarz, nawet lekko wychudzoną. To nie byłoby nic strasznego, gdyby poprzednie zdjęcie, wysłane w środę wieczorem, nie przedstawiało dość pucułowatej gęby :oops: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie sie 30, 2020 8:37 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

To ja Cię pocieszę, że kontur twarzy szybko Ci się poprawi. Po tym moich rewolucjach wlazłam na wagę, bo myślałam, że schudłam z pięć kilo, a było tylko pół :roll: Dobrze, że czujesz się lepiej :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10239
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 30, 2020 20:56 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Koki-99 pisze:To ja Cię pocieszę, że kontur twarzy szybko Ci się poprawi. Po tym moich rewolucjach wlazłam na wagę, bo myślałam, że schudłam z pięć kilo, a było tylko pół :roll: Dobrze, że czujesz się lepiej :ok:


Ja myślałam, że schudłam 1-2 kg... a poszło już 5 :twisted: . Na jakiej cyfrze skończę nie wiem (że tak powiem akcja trwa :oops: ), ale cieszę się z ostatnio kupionych spodni (rozmiar za małych, bo w sklepie nie można obecnie przymierzać) :ryk: . Co prawda ciągle... nadużywam toalety i nie jadam za dużo, ale miałam siłę przejść się na godzinny spacerek.

A z moim koturem twarzy to nie ma tak łatwo - kilogram/dwa w dół by wystarczyły... Poniżej 60 kg ludzie na ulicy usiłują mnie karmić, bo "z pyska" wyglądam na zagłodzoną 8O . I to nie jest żart, ani nie jest to zabawne jak średnio 5 osób dziennie próbowało wcisnąć mi kanapkę :oops: .

A dziewczyny mają wszystko w nosie. Skoro jestem chora i umierająca to Tula pokochała nad życie Księciunia (nowego miskodawcę). Stąd też otrzymałam najnowszy, pieszczotliwy przydomek Zdradziecka Cholera :mrgreen: . Sierra, z całą swoją troskliwością stwierdziła, że na niańkę i opiekunkę umierających to ona się nadaje... do 12 h. Przy dłuższych chorobach proszę ozdrowieć albo umrzeć, a nie jej gitarę zawracać :roll: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon sie 31, 2020 16:38 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Mam mieszane uczucia... Bo z jednej stro ny... oczywiście ogromnie mi przykro, że Cie to dopadło...
A z drugiej... te Twoje opisy! No super extra nawet w takim "głównie toaletowym" temacie :)

Ale tak poważnie - to naprawdę wracaj do zdrowia, żeby Cię już nie masakrowało... Miau... :kotek:
Ostatnio edytowano Wto wrz 01, 2020 0:14 przez Nul, łącznie edytowano 1 raz
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11222
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 31, 2020 22:59 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Nul z dumą oświadczam, że czuję się lepiej... i właśnie dlatego jutro tuptam do lekarza :ryk: . A tak na poważnie - o ile czuję się naprawdę dobrze (dzisiaj już wróciłam do pracy, nie dało się dłużej przeciągać :roll: ), o tyle biegunka ciągle mnie trzyma i zaczełam podkrwawiać z miejsce, gdzie krwawić zdecydowanie nie nawykłam :oops: . Chcę pogadać z lekarzem, czy jest jakiś sposób na opanowanie tego dziadostwa, którego jeszcze nie spróbowałam... bo podejrzewam, że ta odrobinka krwi to efekt bardzo silnego podrażnienia jelit (sami sobie policzcie - najpierwsiejszy początek był w ŚRODĘ ok. 20). Opanuję biegunkę to i jelitka się szybko, biegusiem wyleczą :wink: .


A może wy znacie jakieś magiczne metody? Siemie nie daje efektu, węgiel wywołał pusty śmiech (i odcień szarości 2 h później), leki od lekarzy nie działają specjalnie... sytuacja co prawda odrobinkę się zagęściła (że tak ujmę) w dniu dzisiejszym, ale dalej... jakbym była swoim kotem to chodziłabym po ścianach z nerwów :twisted: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto wrz 01, 2020 0:16 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

O rany...

Nie znam, niestety... Odpukać, aż tak to nie miałam nigdy...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11222
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto wrz 01, 2020 0:28 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Może spróbuj brać probiotyk.
Sama cierpię na przewlekłe biegunki i dopiero probiotyk mi pomógł.
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4844
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], grubysnake, Silverblue i 103 gości