Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 15, 2021 19:34 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Czeba wysłać naszego Toza do tych manimalsów coby ich naumieli jak dbać o kotki i prychać na Duże co nie są dobre dla koteczków :idea:
Książniczka Ofelja
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33174
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt paź 15, 2021 20:32 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Mimo tak haniebnego traktowania... Roku ma już 4,35 kg, a tym samym oficjalnie przerósł Tulę (4,2 kg chudzielca) 8O . Właśnie doszła mi waga łazienkowa, na której mogę zważyć moje kociaste.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt paź 15, 2021 21:39 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

No prosze jak kawaler nabiera cialka :-)
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4807
Od: Czw sie 08, 2019 8:34


Post » Nie paź 17, 2021 21:18 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

No i pękłam... Tula dostała saszetki, zeżarła 3 na raz 8O . Teraz zadowolona myje sobie pysiek. Od wczoraj wymiotowała co chwilę z głodu odmawiając jednocześnie mięsa (nakarmiona na siłę parę godzin czuła się lepiej).
Romi też dostał saszetkę, skubnął odrobinę. Ogólnie potraktował to jak deser - można trochę zjeść, ale na obiad ma być mięsko!

Sierra też jedzie na saszetkach. Od razu po kryciu zaczęliśmy jej dawać mokrą karmę, dzięki czemu nie miała mdłości :mrgreen: . Moja teoria, że tak paskudnie reagowała na skoki cukru się sprawdziła. Z jednej strony jestem dumna, że rozgryzlam jej problemy z 1 połową ciąży, z drugiej... właśnie czuję się jak pupa, a nie dietetyk :placz: . Na 4 koty pod moją opieką tylko 2 obecnie jedzą moją mieszankę :placz:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon paź 18, 2021 7:25 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Melduję, że Tula przed snem wrąbała jeszcze jedną saszetkę, a następnie... Od 12 godzin nie mamy nawet najmniejszego zwrotu :mrgreen: .

Wiedziałam, że te wymioty to od nie jedzenia :evil: . Paakuda właśnie klei się do mnie w oczekiwaniu na śniadanie, a ja zastanawiam się co potem? Mogę kota karmić mokrym, jeśli się tak bardzo upiera, ale... może nie koniecznie shebą i gourmetem (to najlepsze co wczoraj na szybko dostałam) :roll: . Tutejszych karm w ogóle nie znam, muszę się zorientować dopiero co jest dobre :oops: . Sierra w ciąży leci wyłącznie na taniochę (i, co ciekawe, do mięsa wraca tuż po porodzie), więc nie sprawdzałam - nie kłócę się z ciężarnymi o jedzenie :oops:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51


Post » Pon paź 18, 2021 18:26 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Nie podpowiem nic w kwestii karm bo rzadko kupuję. Czasami kupię dla Ofelii tacki miamora, bo lubi i można znaleźć takie bez woła ze składem nie totalnie badziewnym.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33174
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon paź 18, 2021 19:00 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Moim problemem jest to, że mam tutaj inne karmy niż w Polsce :roll: . Nie chce mi się siedzieć i analizować wszystkiego po kolei :oops: . Mam nadzieję, że MjAMjAM się sprawdzi, bo miał na forum dobre opinie. Jak nie pozostaje walka z zooplusem (oni nie chcą mojej kasy :placz: ! 3 godziny z nimi dzisiaj walczyłam i... zrobiłam zakupy na Amazon) o Feringę.

W każdym razie stada drobiu ozdobnego przestały mi latać po domu... I Tulki szczęście, że przy zbyt niskim cukrze mam ten sam problem, więc połapałam się o co chodzi PRZED przegrzebaniem kota na wylot u weta :wink:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon paź 18, 2021 19:15 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Ofelia często mi ozdabia chałupkę drobiem ozdobnym jak się zakłaczy (a zakłacza się często) albo jak za łapaczywie zje (to też jej się zdarza często). Ot taka rzygliwa pannica.

Dlaczego zooplus nie chce ci sprzedać kociego papu? Brexit?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33174
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon paź 18, 2021 19:17 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Moja karta debetowa MasterCard im się nie podoba... A ma taki gustowny oczoj*bny zielony :twisted: .

Żeby się zakłaczyć... Tula musiała by zacząć się porządnie myć :oops: . Od kłaczków mam Romea :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon paź 18, 2021 19:19 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Ofelia zakłacza się chyba i sobą, i Małą Czarną, której czasami wylizuje uszy (rzadko, ale jak już wylizuje, to do mokrego czarnego łepka).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33174
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon paź 18, 2021 19:31 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Tczy liźniemcia wystarczom!
Tulia


A powyżej macie podejście Tuli zarówno do wylizywania Romciowych uszek jak i higieny osobistej. Chociaż mamy postęp - do 9 miesiąca życia Tula była kąpana raz w miesiącu, gdyż... uważała, że po 3 liznięciach lewej łapki sprawa została załatwiona. 1,5 roku zajęło zanim zaczęła myć sobie pyszczek (stosunkowo nowa sztuczka, Romeo ją nauczył) :201422 . Jedyne co Tulia wylizuje chętnie to moja ręka. Osobiście sądzę, że ja włosy na języku wybitnie wkurzają i preferuje powierzchnię łyse.

Przynajmniej zaklaczenie odpada :ryk:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto paź 19, 2021 23:32 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Poszła bym spać, ale leżą na mnie koty... A nie sięgam do ładowarki i nie mogę podłączyć telefonu :roll: .

Mój poziom zniewolenia zaczyna mnie przerażać :oops:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw paź 21, 2021 7:35 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

MjAMjAM nie zachwyca jak shebą czy gourmet, ale da się zjeść... Na razie wypróbowaliśmy kurczaka i kaczkę.

Romiś puszkę dostaje w porcjach 50-75 go (tyle, żeby się odczepić od Tulkowej miski :roll: ) i dojadą 200 go mięsa. Tula zjada 250-300 g puszki 8O . Gdzie jest mój koteczek ukochany i kto mi go podmienił?



A ja mam dzisiaj super ciężki dzień w pracy :placz: . 10 h spacerów bez żadnej przerwy, a po tym jak jeszcze jechać do biura (dodatkowe 5 h)... A to wszystko po nieprzespanej nocy, gdyż Romeo porąbało :placz: . Poważnie rozważam wolne w biurze :roll:



Swoją drogą najsmutniejsze jest to, że Roku spędził w poprzednim domu tylko 2 miesiące, a do tej pory zdarzają się dni kiedy jestem PRZERAŻAJOamCA :strach: . Wystarczy, że jestem bardziej zaspana czy mocniej boli mnie noga (=chodzę minimalnie inaczej), a wystraszony Romeo chowa się za lodówką :( . To już 5 miesięcy, a on ciągle nie zapomniał :( .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 83 gości