Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 06, 2022 16:51 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Sierra pisze:Milu to "czasami tak jest" jest chyba najgorsze. Ja mam takie coś, co czasami występuje u ludzi (anomalia wrodzona, występująca u paru procent ludzi - większość nie ma przez to problemu, więc nawet o tym nie wie), która czasami powoduje problemy, które czasami przechodzą w paskudną postać. Nawet nie wiem jak to się po polsku nazywa. Osobiście używam nazwy Magiczny Cosiek :lol: .


A zmieniając temat... Koty dostały na kolację mięsko, puszkę i po kurzej łapce. Tula stwierdziła, że ten wybór ją przerasta i odmówiła jedzenia czegokolwiek :roll: . Mam nadzieję, że do rana zmieni zdanie i unikniemy karmienia na siłę :| .

Zwracam się z uprzejmą prośbą o instrukcję karmienia kota na siłę.
Z poważaniem - personel anorektycznej Helci

Hańka

 
Posty: 40420
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw sty 06, 2022 17:55 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Tak samo jak podaje się tabletki :roll: . Bierzesz odrobinę mokrej karmy, robisz z tego kulkę i wpychasz do oburzonego pyska.
Na szczęście pod tym względem Tula jest bardzo obsługiwalna... Mogę podawać tabletki (lub jedzenie), dawać wodę ze strzykawki, robić przegląd paszczy, liczyć ząbki, macać język, masować dziąsła... Wszystko :mrgreen: !

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw sty 06, 2022 19:26 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Personel się, jednakowoż, nie odważy :oops:

Hańka

 
Posty: 40420
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Czw sty 06, 2022 19:58 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Podrzucę ci chorą Sierrę - jak opanujesz podawanie leku temu tygrysowi szablozębnemu (a podać trzeba, wszak kotek chory) to nie będziesz mieć już żadnych problemów :twisted: .

Wielokrotnie słyszałam, że syberyjczyki są przekochane, ale trudne w obsłudze. Poprzedni właściciel Snow przepraszał, że kot ma tylko jedno ucho czyste, "ale wiesz... Syberyjczyk :roll: ". Na drugi dzień wysłałam fotkę czystych uszek, przyciętych pazurków, wyczesanego futerka z podpisem "Ale wiesz... Mam Savannah :ryk: ".

Ps. Żeby nie było - Snow nie była zaniedbana!!! Była tylko "nie wypiękniona" :wink: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw sty 06, 2022 20:21 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Mi weterynarze nie chcą wierzyć jak mówię że Ofelii w domu to ja podam lekarstwo, wyczyszczę uszka i oczka, przytnę pazurki, a Małej Czarnej nawet tabletki nie podam.
Ofelia u weta - dzika bestia rzucająca się z zębami i pazurami na wszystko co się rusza. Carmen - aniołek, ani piśnie, ani drgnie.
W domu Ofelia wystawia oczka do czyszczenia i mruczy przy manicure, po czym leci do kuchni po nagrodę. Mała Czarna przy próbie zrobienia czegokolwiek w panice leci do kuchni - schować się za szafki kuchenne.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33187
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sty 06, 2022 21:25 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

MB&Ofelia pisze:Mi weterynarze nie chcą wierzyć jak mówię że Ofelii w domu to ja podam lekarstwo, wyczyszczę uszka i oczka, przytnę pazurki, a Małej Czarnej nawet tabletki nie podam.
Ofelia u weta - dzika bestia rzucająca się z zębami i pazurami na wszystko co się rusza. Carmen - aniołek, ani piśnie, ani drgnie.
W domu Ofelia wystawia oczka do czyszczenia i mruczy przy manicure, po czym leci do kuchni po nagrodę. Mała Czarna przy próbie zrobienia czegokolwiek w panice leci do kuchni - schować się za szafki kuchenne.

:ryk: :ryk: :ryk:

MaryLux

 
Posty: 159635
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2022 0:34 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Melduję, że kryzys antyjedzeniowy chyba zażegnany - Tulka ładnie je każdy posiłek... Lepiej - moja koteczka najukochańsza dwa razy dziennie grzecznie wcina mięsko, a nie puszki :1luvu: . Mam nadzieję, że za parę miesięcy uda nam się całkowicie wrócić do mięska po jesiennym kryzysie :D .

Ps. Macie jakieś pomysł... Gdzie posiałam plastry na odciski :oops: ?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51


Post » Sob sty 08, 2022 16:01 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Wojna z pchłami rozpoczęta... Ogarnęłam już kanapę i dywan (wypranie narzuty i poduszek, przejechanie parownicą reszty), wywaliłem kartony (zawsze mi się cała kolekcja zbiera :oops: ), odkurzyłam, wyparowałam podłogę. Ogólnie 1/3 mieszkania już prawie ogarnięta... Chociaż na myśl o praniu wszystkich leżących na wierzchu ubrań robi mi się lekko słabo :oops: . Może w końcu nauczę się trzymać je w szafie, a nie na fotelu :roll: .

Po za tym byłam u księgowego i mi bardzo źle :placz: . Muszę zapłacić podatek i to nie jest fajne :placz: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob sty 08, 2022 16:28 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Chyba bym wolała zapłacić podatek niż wysprzątać mieszkanie, brrr! :strach:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33187
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob sty 08, 2022 17:08 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Oj, ja chyba też, choć płacenie podatków boli i jest wyjątkowo nieprzyjemne.

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 08, 2022 18:44 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

A wiecie... Gdyby nie małe mieszkanie i duży podatek to bym się z wami zgodziła :ryk: . Swoją drogą już umieram na myśl o przyszłym roku - prawie podwoiłam dochody :placz: . To chyba jedyny moment kiedy tego żałuję :twisted: .

EDIT PO PARU GODZINACH:
Macie rację... Podatek lepszy :ryk: . Pół pokoju już się błyszczy (zastanawiam się czy nie rozmrozić małej zamrażalniki przy okazji), zaczynam ogarniać łazienkę. Łączenie z tymi kwiatkami, co to Romik je z doniczek powywalał :roll: . Swoją drogą wiecie, że sansewiera z uśmiechem na listkach wytrzyma 4 miesiące bez ziemi :oops: ? Paprotka się trochę buntuje po zaledwie 3 tygodniach, delikatna taka :lol: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie sty 09, 2022 10:23 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Nie cierpię podatków

MaryLux

 
Posty: 159635
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 09, 2022 12:32 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Dzisiaj weselszy temat - mając do wyboru dalsze sprzątanie albo obserwację ptaków... Bardzo rozsądnie wybrałam to drugie :mrgreen: .

I przed chwilą Bardzo Miły Pan wyjaśnił mi jak wyregulować lornetkę :mrgreen: . W końcu mogę przez nią patrzeć i nie mieć migreny po 5 minutach :1luvu: . Nawet sobie nie wyobrażacie jak mnie to cieszy - już powoli rozważałam sprzedanie dziada (powstrzymywała mnie tylko myśl, że MUSZĘ coś źle robić).

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie sty 09, 2022 16:53 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

A ja wybrałam sprzątanie :(

MaryLux

 
Posty: 159635
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 67 gości