Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 25, 2021 11:10 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Ja używam Amazona...

Ciągle leżę w łóżku... Koty nie rozumieją co się dzieje. Lenistwo się dzieje, mili moi... Lenistwo!

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw lip 29, 2021 18:35 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

A jak wogóle się skończyła randka Tuli?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33052
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw lip 29, 2021 19:08 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Dobre pytanie... Tulka żre za trzech, nie rujkuje i na tym się kończy moja wiedza. Równie dobrze może jeść więcej, bo Romeo ją nęka z zabawą cały dzień i nie rujkować, bo jest lato :roll: .

Ogólnie osobiście nie widziałam żadnego krycia. Parę razy przyłapałam Tulę z mokrą kryzą, a raz weszłam do łazienki jak akurat Teddy próbował wejść na Tulkę. Zauważyła mnie i mu wpierniczyła, bo niektórych rzeczy przy mamusi się nie robi :lol: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw sie 05, 2021 23:28 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Tulka rujkuje...

A ja zarezerwowałam kurs na skuter 8O . Po zaledwie 2 latach rozważania za i przeciw... poprostu wybrałam pierwszy wolny termin i zapłaciłam 8O . Ciągle jestem w szoku nad swoją dziką spontanicznością 8O .

A teraz zastanówcie się ile rozważałam, czy na pewno chcę hodować syberyjczyki :twisted: .

Ps. Skuter posiadam od dawna :ryk:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt sie 06, 2021 17:04 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Sierra pisze:Tulka rujkuje...

A ja zarezerwowałam kurs na skuter 8O . Po zaledwie 2 latach rozważania za i przeciw... poprostu wybrałam pierwszy wolny termin i zapłaciłam 8O . Ciągle jestem w szoku nad swoją dziką spontanicznością 8O .

A teraz zastanówcie się ile rozważałam, czy na pewno chcę hodować syberyjczyki :twisted: .

Ps. Skuter posiadam od dawna :ryk:

No tak - ta ostatnia i formacja jest… cudna :) :ryk:

Oj Tulisławo, oj…
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11132
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 06, 2021 19:16 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

A co na to rujkowanie Romeo?

Mi się kiedyś przelotnie marzył motocykl. Taki duży. Harley albo coś takiego. Ale na szczęście to było przelotne.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33052
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sie 06, 2021 19:46 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Siem wielce ciekawiem
Romi


Duży motor ma TZ. Na 125 jeszcze bym pojechała, ale mocniejszych maszyn się boję :oops: . Zdecydowanie lepiej mi z tyłu, w roli plecaczka

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt sie 06, 2021 19:55 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Ja nie mam prawa jazdy i raczej nie zrobię, jedna z moich trzech wad wzroku przeszkadza w prowadzeniu pojazdów szybszych niż rower, a i na rowerze po drodze bym się bała. Dlatego na motorki tylko patrzę.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33052
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pt sie 06, 2021 19:58 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

U mnie to raczej wrodzoną niechęć do zapipdalania. Naprawdę, to co wyciąga moja oska (max 70 km/h z górki i wiatrem w plecy :lol: ) po mieście mi absolutnie wystarcza. Jedynie na wypady za miasto, jak już się wprawie, to mogłoby się coś mocniejszego przydać.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob sie 07, 2021 14:40 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Sierra pisze:U mnie to raczej wrodzoną niechęć do zapipdalania. Naprawdę, to co wyciąga moja oska (max 70 km/h z górki i wiatrem w plecy :lol: ) po mieście mi absolutnie wystarcza. Jedynie na wypady za miasto, jak już się wprawie, to mogłoby się coś mocniejszego przydać.

Łoł Ty piracie
70 km/h w mieście 8O nawet z górki :201414
Oj nieładnie, nieładnie :ryk:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3548
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob sie 07, 2021 17:39 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Ale ty wiesz, że mamy w Londynie drogi szybkiego ruchu? Tam można nawet 100 km/h jechać :wink: .
Akurat piracenia nie dam sobie zarzucić. Wolę wolniej, ale żywa :mrgreen: .

Po za tym zgłosiłam się do... specjalisty z chińskiej medycyny. Mam dużą wagę, która mi przeszkadza (moje biedne kolanka... I stópki :placz: ), ale w żaden konwencjonalny sposób nie umiem jej zrzucić. Diety skutkują wyłącznie wymiotami, omdleniami i ... wzrostem wagi :strach: . Może zioła mi pomogą :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob sie 07, 2021 20:03 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

No patrz Pani, a bo u nas to max do 70ciu można w mieście podnieść :D .

Ale Zwracam Honor :ok:
I powodzenia :ok:

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3548
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Nie sie 08, 2021 19:10 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Po wstępnej konsultacji online (tzn. czy ten lekarz w ogóle widzi coś, w czym może mi pomóc) zarzucono mi, że jestem gorąca i wilgotna :ryk: . Nie powiem, szerze rozbawiła mnie ta diagnoza.
Z drugiej strony, po szybkich poszukiwaniach w google, jest to diagnoza trafiona 8O . Pasuje baaardzo dużo, mimo, że opisałam wyłącznie problemy z wagą i wysłałam zdjęcie... języka.

Na porządną konsultacje (tym razem płatną, mój prywatny wąż kieszonkowy szlocha :placz: ) jestem umówiona na przyszły miesiąc. Podchodzę do tego lekko nieufnie (tzn. grzecznie słucham, a później sprawdzam co mówi google - zioła to nie zabawa!), ale... tonący deski się chwyta :roll: . Tradycyjnie lekarze twierdzą, że jestem zdrowa. Wymioty i omdlenia mam pewnie z nudów. A wzrost wagi, bo jestem żarłokiem i leniem ("zwykły" lekarz upiera się, że 15 minut spacerku po pracy mi wystarczy... mi, chodzącej CODZIENNIE do 20 km!) :twisted: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie sie 08, 2021 19:13 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Rety, jest taki dowcip z brodą:
- Musi pan się więcej ruszać, najlepiej na świeżym powietrzu, więcej spacerować! Kim pan jest z zawodu?
- Listonoszem!

Hańka

 
Posty: 40370
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Nie sie 08, 2021 19:27 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Sierra, a sprawdzałaś sobie tarczycę i insulinoodporność? Te dwie rzeczy od razu przyszły mi do głowy w kwestii problemów z wagą.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33052
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości