MB&Ofelia pisze:Sierra, a sprawdzałaś sobie tarczycę i insulinoodporność? Te dwie rzeczy od razu przyszły mi do głowy w kwestii problemów z wagą.
Lekarz nie widzi podstaw do badania u mnie insulinooporności... Zrobił podstawowe badania cukru na czczo i mam się cieszyć, że to na nim wymusilam.
Z tarczycy coś mi sprawdzali 2 lata temu (teraz już nie pamiętam który konkretnie hormon). O więcej nie udało mi się wykłócić .
Hańka pisze:Rety, jest taki dowcip z brodą:
- Musi pan się więcej ruszać, najlepiej na świeżym powietrzu, więcej spacerować! Kim pan jest z zawodu?
- Listonoszem!
No, mniej więcej tak to tutaj wygląda. Jeżeli chcecie ponarzekać na polską służbę zdrowia... Zapraszam do Anglii. Dopiero będziecie mieli powody do narzekań .
Najpiękniejszy kwiatek był rok temu (okres początków pandemii!), jak wylądowałam w szpitalu z potężnymi skokami temperatury (35-42 stopnie, zmiana co godzinę-dwie), biegunką taką, że węgiel "zobaczyłam" pół godziny po wzięciu pierwszej tabletki i bólem gardła. Z powodu biegunki i ciągle skaczącej temperatury (to był już 3 dzień choroby) ledwie kontaktowałam z osłabienia, utrzymanie się na nogach sprawiało mi problem. W szpitalu podano mi kroplówki przeciwbólowe, przeciwbiegunkowe, odmówiono testu na covid-19 i wystawiono za drzwi . Dosłownie - w brudnych spodniach (ta biegunka była POTĘŻNA) dzwoniłam do TZa, żeby mnie odebrał...
Fakt, kroplówki postawiły mnie na nogi... Ale ciągle czuję, że coś tam poszło nie tak.