Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 14, 2021 16:11 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Najpierw trzeba się zdrzemnąć - musiałam wstać o 6, żeby zdarzyć na kurs... Dorzućmy do tego nerwy i mamy potężny ból głowy :strach: . Pół godziny dla słoninki jest niezbędne!

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie lis 14, 2021 18:06 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Ból głowy przeminie, a potem można świętować, by uczcić sukces. :) Gratulacje!

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lis 14, 2021 18:12 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Nawet sobie nie wyobrażacie rozmiarów mojego szczęścia - będąc uniezależniona od autobusów mam większe szanse na znalezienie innego mieszkania :mrgreen: ...
A na dodatek mogę zaoszczędzić na dojazdach do pracy, zarówno pieniądze jak i czas :mrgreen:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie lis 14, 2021 18:27 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Jako mieszkanka nie za dużego miasta wierzę ci na słowo. Ja tutaj w Koszałkowie w większość miejsc mogę dojść na piechotę w razie potrzeby, ewentualnie dojechać autobusem. Ale jako że ostatni tydzień spędziłam we Wrocławiu (jakby nie patrzeć większe miasto) to mogę zrozumieć problemy komunikacyjne. I radość z uniezależnienia się od autobusów.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33194
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lis 14, 2021 18:34 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Ofelio podstawowy problem to fakt, że "moją" dzielnicę (uznawaną za dość dobrą, a więc stawka za spacery jest ciut wyższa) od 3 tanich dzielnic dzieli paskudny dojazd. Niby nie jest super daleko, ot 1-1,5 godziny spacerek (lub 20 minut skuterkiem), ale połączenia autobusowe są koszmarne. Nie dość, że tylko jedna linia (do której i tak muszę dojechać busem albo przejść się 20 minut) to jeszcze kursująca co 15-20 minut. Dojazd raz zajął mi 2,5 godziny (jak w Londynie nie było paliwa)!!!

Serio, widywałam mieszkania w odległości 45 minut piechotą lub ok. godziny autobusem od Punktu X 8O .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon lis 15, 2021 17:47 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Cóż, ja w moim Koszałkowie do pracy, praktycznie spod domu, dojadę dwoma autobusami kursującymi każdy co ok. 15 minut. Do dworca PKP dojadę tymi samymi lub jeszcze kilkoma innymi. Jednym - od niedawna - dojadę też do Jamna na ptaki. A w sezonie spod domu busem do Mielna (poza sezonem tylko w dni powszednie niestety).
Koszałkowo ma naprawdę całkiem przyzwoitą komunikację miejską.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 33194
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon lis 15, 2021 20:26 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Z Londynem jest ten problem, że tak naprawdę mamy "Stary Londyn" i (chyba) 9 "miast przyklejonych". Trochę jak z Trójmiastem (główny Gdańsk i 2 "miasta przyklejone"). Komunikacja wewnętrzna w każdym "mieście" jest świetna, ale połączenia pomiędzy nimi czasami nawalają. Ja mieszkam na skrzyżowaniu 3 takich "miast"... W efekcie w 2 strony mam kiepską komunikację :roll: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon lis 15, 2021 22:19 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Sierra pisze:Niedzielę mam najwspanialszą - właśnie zdałam prawko na skuter :201437 .

:201479 :201479 :201479

MaryLux

 
Posty: 159648
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 15, 2021 22:22 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

MB&Ofelia pisze:Jako mieszkanka nie za dużego miasta wierzę ci na słowo. Ja tutaj w Koszałkowie w większość miejsc mogę dojść na piechotę w razie potrzeby, ewentualnie dojechać autobusem. Ale jako że ostatni tydzień spędziłam we Wrocławiu (jakby nie patrzeć większe miasto) to mogę zrozumieć problemy komunikacyjne. I radość z uniezależnienia się od autobusów.

Podejrzewam, że w porównaniu z Londynem Wrocław to tylko mieścinka, a w niektóre miejsca (z centrum) jadę ponad godzinę

MaryLux

 
Posty: 159648
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 15, 2021 22:32 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Chyba uroki dużych miast.
W Katowicach dostać się do południowych dzielnic, w godzinach szczytu... 1.5h - 8km jak się zapcha.
Ostatnio musieliśmy z TG jechać do Kato o 16.... Rzeźnia. Przypomniało mi to dlaczego z Katowic się wyprowadziłam. A ja marudzę jak stoję 2 zmiany świateł w Tg. W kato staliśmy chyba 10...
Ale niestety w mniejszych miastach bez samochodu ani rusz.
Coś za coś.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pon lis 15, 2021 22:47 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Właśnie dlatego nie chciałam pod żadnym pozorem samochodu. Uważam, że posiadanie samochodu w Londynie* jest szczytem idiotyzmu. Samochód oznacza opłatę potężnego ubezpieczenia (nawet wysokości moich - wyższych od minimalnej krajowej - miesięcznych dochodów!), ciągłe stanie w korkach i nerwowe szukanie miejsca parkingowego (również zazwyczaj płatnego). W momencie jak mamy naprawdę w większości świetną komunikację miejską, genialne metra i taniego ubera (jeśli już naprawdę potrzebujemy samochodu) to... nie opłaca się i już. Za to mały, łatwy w zaparkowaniu i tani w utrzymaniu skuterek rządzi :mrgreen: .
Prawo jazdy posiadam od prawie 20 lat, kocham prowadzić, ale w Londynie wad posiadania samochód jest za dużo. Katowice w godzinach szczytu to sama radość z jazdy w porównaniu z Londynem :ryk: . Wrocław też tutejszym korkom do pięt nie dorówna :twisted:

*Oczywiście co innego, jeżeli - jak mój TZ - auto jest nam niezbędne w pracy! Znam jednak sporo osób, które mają samochód de facto bez powodu.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon lis 15, 2021 23:26 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Zmieniając temat...

Co robi pełnojajeczny kocur w towarzystwie 2 rujkujacych kotek?

Bieganie do mamuni, wali tłustymi łapkami po nogach* i mruczy, że w końcu może się potulić :1luvu: . Może i to miś o bardzo małym rozumku, ale najsłodszy miś świata kochający mamunię całym misiowym serduszkiem :1luvu: . A dziewczyny niech płaczą za drzwiami.

*Jak stoję to Romik wyciąga się na całą długość i wali mi mięciutkimi łapkami po udach, żebym go wzięła na ręce. Jest to absolutnie przesłodkie :1luvu: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon lis 15, 2021 23:29 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Czy wypsda się uśmiać??? :) Romisiu, rozbawiłeś mnie :ryk:
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11224
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 15, 2021 23:32 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Nul widząc jaki z niego dzieciak, syneczek mamuni i przyklejdoopka to ciężko się nie uśmiać. Ale jest to śmiech z rozczuleniem, bo Romiś jest absolutnie rozkosznym misiaczkiem :1luvu:

Jedyne co mi łamie serce to jego paniczny strach przed innymi ludźmi :( . Co on musiał przejść, że mimo bycia aż takim pieszczochem potrafi się nawet mnie bać (bo np. zrobiłam jakiś niecodzienny gest czy wydałam inny niż zwykle dźwięk) :placz:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto lis 16, 2021 8:39 Re: Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - czarne chmury

Sierra pisze:ciach
Wrocław też tutejszym korkom do pięt nie dorówna :twisted:
ciach


Tak w kwestii formalnej - jest dokładnie na odwrót! Na liście najbardziej zakorkowanych miast świata przoduje Łódź (miejsce 14), potem Kraków na 27, Wrocław miejsce 32, Poznań na 45, Warszawa na 47 i dopieeero Londyn na 49.
https://www.tomtom.com/en_gb/traffic-index/ranking/
Nie to, żeby było się czym chwalić, ale... co Ty wiesz o korkach :lol:

Hańka

 
Posty: 40426
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 200 gości