Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 13, 2020 9:58 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

pozwolę sobie zaznaczyć niezbyt wonnie :wink: :ryk:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26437
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lip 13, 2020 10:00 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

alessandra pisze:pozwolę sobie zaznaczyć niezbyt wonnie :wink: :ryk:


Pffff... To temat Sierry i TULI. Tu nic nie pachnie pięknie (chyba, że pańcia wrzuci do wanny i wypierze) :twisted: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon lip 13, 2020 10:01 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Sierra pisze:Pozbyłam się Księciunia :201432 . W końcu posprzątam dom i nikt mi syfu nie narobi :201419 .




oj tak, dla mnie takie są najpiękniejsze dni :ok: :ryk:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26437
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lip 14, 2020 9:10 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Dalej intensywnie korzystam z wolności robiąc intensywnie NIC :201432 :201467 :201432 .

Księciunio do Polski dotarł żywy i wykończony, więc adres do wszystkich wysyłek świata dostanę jak się wyśpi. Ja posprzątałam już jeden pokój (ale na błysk, łącznie z umyciem ścian i szaf... i wszystkiego, co mi w ręce wpadło :ryk: ).
Niestety, najmniejszy zachwyt książęcą wyprawą przejawia Sierra - jest zdenerwowana, nie chce jeść, ogólnie bije jej na dekiel (zupełnie jakby na codzień była to oaza spokoju :twisted: ). Biedna, pół nocy przepłakała za ukochanym :placz: . Chyba będzie trzeba na przyszłość sprawdzić opcję "jedzie z nami kot" :roll: .

A Tulka od pół godziny siedzi i kombinuje jak ukraść śniadanie Sierry :twisted: . Więc siedzę obok w nadzieji, że Sierra coś jeszcze zje, i pilnuję :twisted: . Mogę się pochwalić, bo moje kociątko w 6 tygodni opanowało swoje imię i wszystkie przezwiska :201443 . Wie, że jest Tulką, Wiewiórem, a jak skrada się do miski to posłusznie udaje niewinną na komendę "Widzę Cię, Kurwiu Mały" :twisted: . Sierra jest "Kurwiem Dużym" dla rozróżnienia i imiona te znaczą "Kocie wskazany, zaczynasz przeginać". Kot wskazany wie i natentychmiast promieniuje niewinnością :smokin: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro lip 15, 2020 11:12 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Z ciekawości wpadłam zobaczyć te Twoje cuda. Na szczęście wątek jeszcze krótki, więc szybko doczytałam kto jest kto. Będę zaglądać, bo tu wesoło jest :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lip 15, 2020 13:29 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Witaj, rozgość się :mrgreen:


Po 2 dniowym piekle (wyjazd Księciunia poprzestawiał Sierci w głowie parę klepek, "bawiła się" bardzo agresywnie i była ogólnie jak na kokainie :strach: ) w końcu zaczyna następować jako-taki spokój. Nie muszę już rozdzielać kotów, bo Tula się boi (jak Sierra bawi się ostro to... jest bardzo ostro), ja przestałam podskakiwać na każdy ruch Sierry :roll: . Błogi spokój (w posprzątanym pokoju :mrgreen: ) znów nas odwiedził :piwa: .
Niestety, Sierra nie pojmuje swoim ograniczonym rozumkiem ŻADNYCH nowych zmian (stare zmiany są spoko!) i w takim wypadku jej odbija w nieprzewidywalnym kierunku :roll: . Bardzo mi jest jej wtedy żal, bo jak wytłumaczyć kotu, że nie ma czego szaleć, Księciunio wróci? Na jej szaleństwa najlepiej sprawdza się porządne wybawienie kota, aż do zadyszki, ale... Sierra się ze mną nie bawi wędką. Od tego ma Księciunia i ona będzie na niego czekać. A że Księciunio teraz nie osiągalny, to BYŁ PROBLEM :201429 .

Z nowinek zaś... Tula zaczyna COŚ dbać o higienę 8O . Ostatnio przydybałam ją na myciu łepka (połowy), przed chwilą myła brzuszek 8O . Na razie myta (jako tako, ale myta!) jest tylko lewa strona ciała, bo Tula uznaje "samokąpiele" wyłącznie leżąc na prawym boczku :ryk: . I tak jestem z niej dumna :oops:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro lip 15, 2020 13:58 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Dziecko ci dojrzewa :mrgreen:

Hańka

 
Posty: 40429
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 15, 2020 14:06 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

W tym tempie to do porządnego umycia sobie futerka Tula dojdzie za 10 lat :twisted:


Oznajmiam, że domagam się prawa do spokojnego kichania :evil: . Sierra nabrała zwyczaju przybiegania do mnie ZA KAŻDYM RAZEM jak kichnę, sprawdzania czy nie umieram i żądania pół godzinnego uspokajania, posieszania (bo ona się bała, że umrę, rozumiecie?) i pieszczot... a ja mam alergię :ryk: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro lip 15, 2020 17:44 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Jesteś pewna, że sprawdza czy żyjesz ? Ja bym dodała- czy jeszcze żyjesz, bo wtedy Księciuno byłby tylko jej, a tak... ma konkurencje :mrgreen:
Jak ja kichnę (witam w gronie alergii, ale polecę Momester taki psikacz do nosa dwa razy dziennie, na receptę) to moja przybiega i wyciera swoją gębę o moją (przynajmniej nie muszę mieć pod ręką chusteczki 8) ), a jak puszczę seria psikania w nocy i śmiem obudzić to drze ryja jakby świat się walił i zaczyna ten swój monolog na cały pion, że śmiałam ją wyrwać ze snu. Biedne, zmęczone kocie się nie wysypia :roll: a za nią zaczyna wyć pies i środek nocy, a u nas jak na festiwalu, bo ja też się drze próbując ich przekrzyczeć aby się zamknęli.

Chikita

 
Posty: 6431
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Śro lip 15, 2020 18:27 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Jestem pewna - Sierra, mimo całego stada wad i braków (głównie umysłowych :twisted: ), jest niesamowicie troskliwym kotkiem. Ona nas gryzie i drapie do krwi, bo mały głąb nie może zapamiętać, że nam kuku robi :roll: . Sierra myśli, że my się świetnie bawimy, bo Księciunio (Wielki Głąb) ją takiej radosnej zabawy naumiał. Mam cichą nadzieję, że jak Tulka podrośnie to jej w końcu w******* spuści i nauczy, że nie wolno ranić innych :oops: . Już i tak parę razy się odwinęła tak, że Sierra z płaczem uciekała do mnie :twisted: . Nie mam pretensji do Tulki, bo ona umie się delikatnie bawić... po prostu atakowana ostro przez Sierrę (podkreślam, głąbek sądzi, że wszyscy świetnie się bawią) próbuje się bronić i powoli jej to wychodzi. Dopóki Sierra się nie rozbryka nadmiernie to obie mają radochę i bawią się chętnie :1luvu: .

Na moje kichani leci tak samo jak leciała do miauczenia swoich maluchów - z nagłębszą troską i strachem, że coś nam się stało. Z taką samą miną lata i szuka Tulki, jak młoda gdzieś głupio śpi :lol: . Wtedy też musimy ją pocieszać i uspokajać (po uprzednim znalezieniu Tuli i pokazaniu Sierci) :lol:

Ps. Tulka naumiała się właśnie wskakiwać bez podciągania na mój stolik kawowy, wysokości siedzenia od krzesła (tzn. najpierw lądują tylne łapki) :1luvu: . 6 tygodni temu, jak przyjechała, nie umiała w ogóle skakać :oops: . Albo żyła w wybitnie płaskiej okolicy (wiem, że w jej hodowli kociaki większość czasu spędzają w przystosowanym dla maluchów pokoju) albo miała za ciężki zadek :oops: .

Ps. 2. Zrozumiałam dzisiaj, że mój cichy Wiewiór umie wydawać ogłuszające dźwięki. Wystarczy stanąć całym ciężarem ciała, w porządnych butach, na kocim ogonie :strach: . Ciekawe czy Wiewiór zrozumieła, że pchnie mi się prosto pod nogi jak wchodzę do mieszkania jest kiepskim pomysłem :roll: . Ogonek cały, obmacałam :oops:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro lip 15, 2020 18:44 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Zrozumienia związku ogon - but to ja bym jednak nie oczekiwała... :twisted:

Hańka

 
Posty: 40429
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 15, 2020 18:57 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Mówisz jeszcze parę razy trzeba zdeptać?


Bo nauczyła się już odsuwać spod samych drzwi - one się lekko zacinają i trzeba je otwierać z rozmachem :twisted:

Swoją drogą pamiętacie moje żale na koszt zamówienia trupków i mielonek dla dziewczyn (bo pełnoprawne mieszanki to sama muszę zrobić)? No... to zapłaciłam DODATKOWO za kuriera z rana. Nie był z rana :evil: . Gorzej, część się lekko rozmroziła. Stwierdziłam, że tylko lekko i wrzuciłam do zamrażalki.

Myszki zostały zeżarte. Pisklaczki zostały zeżarte. Dzisiaj wyjęłam na obiad szczurki. Poszedł taki smród, że musiałam wyjść z domu (i właśnie dlatego wracałam i zdeptałam Tulkę) :strach: . To nie jest szczurzy smród, one się po prostu zepsuły w transporcie :evil: . Cholera jasna mnie strzeliła, bo nie po to płacę grube pieniądze, żeby to teraz zmarnować... nie wiem co jeszcze się zepsuło, a przecież nie rozmrożę sobie 5 kg mięsa na raz :evil: . Lecę skargę pisać - jak opóźnienie u kuriera mogłam przełknąć tak zepsutych gryzoni nie przemilczę :evil: . Nie za 100 funtów, cholera :201490 .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro lip 15, 2020 19:05 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Czy pocieszy Cię myśl, że wanna, którą kupiłam 2 miesiące temu i która po wesołej objazdówce po Polsce w końcu do mnie trafiła, jest porysowana? :201461

Ogona nie deptać, nic to nie da... :roll: Albo wszystkie moje koty i psy to byli/są idioci.

Hańka

 
Posty: 40429
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 15, 2020 19:07 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Hańka chodź, powrzeszczymy sobie razem na dostawców :mrgreen: .

Ogon obecnie śpi na szafie... deptanie może być mocno utrunione :ryk:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro lip 15, 2020 19:12 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

O, bardzo chętnie
Obrazek

Hańka

 
Posty: 40429
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 140 gości