Hańka szczerze popieram - jak już pisałam nie raz mam fioła na punkcie włosów... najlepiej długich naturalnych włosów
. Sama ostatnio pożegnałam się z henną. Pojawiają mi się pierwsze siwe włosy, a nie chcę za 5 lat skończyć z rudą głową i siwymi odrostami
. Siwe włosy są piękne! Siwiejące włosy są piękne! Ale siwe odrosty wyglądają paskudnie
.
Na samą myśl, że miałabym za 5 lat ściąć moje włosy "bo odrosty" to mi się słabo robi
. W tej chwili zapuszczam włosy "za pupę" (nazywa się to "fryzura klasyczna"), może za rok osiągnę wymarzony cel... Jakbym miała czekać aż mi to wszystko odrośnie to bym przecież szału dostała, a henny się nie usunie - to twarda bestia
. Do tego z całe serca niecierpię krótkich włosów* - wymaga toto ciągłego mycia, stylizowania, układania, suszenia, dbania, babrania! A z moimi długaśnymi włosami to bywało, że jak w sobotę rano je umyłam, wieczorem upięłam w koka, to do środy w tym koku twardo siedziały
. Co prawda schną cały dzień i w dzień mycia jestem uziemiona (w lato jednak jest łatwiej), ale raz w tygodniu (od wielkiego lenia raz na 2 tygodnie
) mogę się poświęcić, posprzątać przy okazji
.
Swoją drogą do dzisiaj pamiętam jak wiele lat temu spotkałam całkowicie siwego 20-latka... Wierzcie mi na słowo - siwe włosy z młodą twarzą zrobiły na mnie tak wstrząsające wrażenie, że miałam problem słowo wydusić! I to w bardzo pozytywnym sensie!
*od razu uprzedzam, że wyznaję zasadę "wolność Tomku, w swoim domku" jeżeli chodzi o włosy. Nikogo nie namawiam do posiadania długich włosów ani do rzadkiego mycia głowy (to nie jest czyste lenistwo - lata walczyłam o uspokojenie gruczołów łojowych na głowie!). Życzę z całego serca każdemu, żeby miał dokładnie takie włosy, jakie chce