Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

Sierra pisze:Ja dla odmiany pobudziła bym się w Szkocji... Ale najpierw porządnie wyspała

Krajobrazowo cudo. Tylko te temperatury :strach:

Cudne takie, zimniutkie, wietrzniutkie, śnieżne :1luvu:

...

Sierra pisze:Cudne takie, zimniutkie, wietrzniutkie, śnieżne ...

Szkocja jest przepiękna. Kiedyś spędziłam lato pracując w Glasgow i objechałam dookoła ile się dało. Nigdy nie zapomnę ruin zamczysk na skałach i fioletowych mórz kwitnącego wrzosu, ale i miasta były super. Niby (post)przemysłowe a przyjazne Glasgow, fantastyczny Edynburg ze swoimi zaułkami, malusie Inverness przy znanym jeziorze

Kiedyś wrócę.

Spacer po tych fioletowych, nieskończonych wrzosowiskach to jedno z moich pomniejszych marzeń odkąd przeczytałam Tajemniczy Ogród :1luvu:

.

Ps. Drugie śniadanie zjadło 2,5 kota... Po 4 godzinach od mojego wyjścia były tylko 2 brzydsze kupy, nic nie spadło z wagi, śniadanko wymiecione do czysta... wizyta u weta wstrzymana :mrgreen:

.

Sierra pisze:Spacer po tych fioletowych, nieskończonych wrzosowiskach to jedno z moich pomniejszych marzeń odkąd przeczytałam Tajemniczy Ogród .

Ps. Drugie śniadanie zjadło 2,5 kota... Po 4 godzinach od mojego wyjścia były tylko 2 brzydsze kupy, nic nie spadło z wagi, śniadanko wymiecione do czysta... wizyta u weta wstrzymana .

Sigrid pisze:
Sierra pisze:Ja dla odmiany pobudziła bym się w Szkocji... Ale najpierw porządnie wyspała

Krajobrazowo cudo. Tylko te temperatury

Temperatury można znieść, jeżeli tylko ptaki by dopisały (pardwa szkocka!). Ja się niedługo wybieram do Finlandii, upału się bynajmniej nie spodziewam, ale czego człowiek nie zrobi dla jemiołuszki czy sowy jarzębatej.
Tyle że raczej się tam nie ponudzę :wink:

Za zdrówko Kocich Potopów :ok:

O tak... Pardwa szkocka w upierzeniu zimowym!!! Wmascenury!!!!!

Uwielbiam Szkocję :oops:

Ojej ale maleństwa czyżby to szczurki ?? :mrgreen:

Jakie szczurki? Toż to babcia wpadła w odwiedziny i wnuki podziwia :mrgreen:

Dla tych, co nie wiedzą - Stella jest pewna, że Romeo to jej syn. Romiś potwierdza... Osobiście twierdzę, że musiała być niezła impreza :ryk:

Gosiagosia pisze:Ojej ale maleństwa czyżby to szczurki ??

Wnuki do babci niezbyt podobne

Jola dobrze,że do babci nie podobne, tylko do ojca, bo Sierra miała by problem z ustaleniem jaka to rasa :ryk:

No co wy? 4 łapy są? Są! Ogon jest? Jest! I nawet mamy rudzielca :ryk:

Piesa trochę zdziwiona :mrgreen:

Śliczna ta zdziwiona piesa:) o dzieciaczkach nic nie mówię, bo ciągle nawijam to samo :1luvu:

A tak z innej beczki...

Odmeldowywuję 5 zdrowych kociaków*, już tylko 2 chore :mrgreen:

. Chociaż im też się powoli poprawia. Nawet sobie nie wyobrażacie jak mnie to cieszy. Wczoraj tylko Tues nic sama nie zjadła, ale dzisiaj już się zastanawiała (zawsze jakiś progres). Monday wczoraj zjadła odrobinkę na kolację, może jutro zacznie już jeść sama.

*Chude ciągle, ale mięso wciągają nosem, a kupy są ładne. Pewnie do końca tygodnia już do końca do siebie dojdą bez mojego udziału.

Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

Kto przegląda forum