Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 30, 2021 16:52 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Czytanie ze zrozumieniem się kłania :oops:
Rudy czy nie, słodki jest!

Hańka

 
Posty: 40370
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro cze 30, 2021 22:06 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Dzisiaj, 5 dni po przyjeździe... Romeo przyszedł się przywitać jak tylko weszłam do domu :mrgreen: . Wcześniej chował się za łóżkiem, obczajał sytuację i wychodził dopiero po chwili
Dzisiaj zwiał za łóżko jak otwierałam drzwi, ale wyszedł zanim zdążyłam je za sobą zamknąć :mrgreen: .

Kilogram kurczaka wystarczył mi na kolację + wyżywienie następnego dnia :strach: . Zbankrutuje przez te koty :strach:
Nie tylko młodemu apetyt dopisuje - Tula też w końcu porządnie je :mrgreen: . Zdecydowanie mniej od Romea (ok 200 g dziennie), ale to w końcu dorosła panienka, a nie rosnący gamoń.

Czy wiesz, że...
... Po 12 godzinach głodówki bażant natychmiast robi się smaczny :ryk: ?
Paskudy zgodnie odmówiły zjedzenia bażanta na śniadanie. Właśnie wymieniłam im zawartość (prawie nie ruszoną) na świeżego bażanta. Oba koty wcinały aż im się uszy trzęsły :ryk:

Ps. Bo zapomnę wam powiedzieć - Romeo już nie ma biegunki. Kupy są dość... Aromatyczne... Ale ładne, twarde. A teraz idę posprzątać w kuwecie :oops:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw lip 01, 2021 18:17 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Właśnie dowiedziałam się, że jeden z naszych tegorocznych kociaków ma FIPa. Mój ulubieniec, najukochańszy z całego miotu.

Na razie reaguje dobrze na leczenie, właścicielka przekazała informacje, żebyśmy po prostu wiedzieli. Najgorsze jest to, że w sumie nic nie mogę zrobić, pozostały modły do wszelkich kocich bogów i paskudne poczucie bezradności :cry: . Oczywiście obiecałam wszelką pomoc w razie potrzeby, ale i tak się bardzo martwię (nawet pełne leczenie nie daje nam gwarancji, że Lucek przeżyje) :placz:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw lip 01, 2021 19:18 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Ależ niefajnie :(
Niech mu się uda!!!
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11137
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 01, 2021 19:58 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Wielkie kciuki za kociątko! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 05, 2021 21:42 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Ponieważ żyło mi się za łatwo.... Właśnie przyjechał do nas rudzielec z chudym ogonkiem...

Innymi słowy Tulka zarujkowała i razem z Teddim odbywają romantyczne tête-à-tête w łazience. On jej opowiada jak bardzo ją kocha, ona mu odpowiada jak bardzo go nienawidzi :twisted: . W przerwach żrą kurczaczki (bez świec).


Ps. U kocurów długowłosych tłusty, wyliniały ogon jest bardzo częsty - efekt uboczny testosteronu.

Ps 2
Romeo od godziny mruczał mi na pełnych obrotach prosto w ucho. Jak nagle w ułamku sekundy zasnął i zamilkł to prawie wybuchnęłam śmiechem :ryk: . Uwielbiam te dziecięce natychmiastowe zasypianie :1luvu:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto lip 06, 2021 5:47 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Sierra pisze:Ponieważ żyło mi się za łatwo.... Właśnie przyjechał do nas rudzielec z chudym ogonkiem...

Innymi słowy Tulka zarujkowała i razem z Teddim odbywają romantyczne tête-à-tête w łazience. On jej opowiada jak bardzo ją kocha, ona mu odpowiada jak bardzo go nienawidzi :twisted: . W przerwach żrą kurczaczki (bez świec).


Ps. U kocurów długowłosych tłusty, wyliniały ogon jest bardzo częsty - efekt uboczny testosteronu.

Ps 2
Romeo od godziny mruczał mi na pełnych obrotach prosto w ucho. Jak nagle w ułamku sekundy zasnął i zamilkł to prawie wybuchnęłam śmiechem :ryk: . Uwielbiam te dziecięce natychmiastowe zasypianie :1luvu:


To ja potrzymam kciuki za przyszłą ciążę tulki :) :ok: :mrgreen: :ok:
"Każde marzenie jest nam dane z siłą do jego spełnienia " K.Choszcz

Obrazek

viewtopic.php?f=20&t=214301

indianeczka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4814
Od: Pon cze 07, 2010 14:20

Post » Wto lip 06, 2021 7:35 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Jak tak obserwuje Tulę.... To na razie mamy większe szanse na to, że chłopaki pójdą razem na piwo :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto lip 06, 2021 11:41 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Sierra pisze:Ponieważ żyło mi się za łatwo.... Właśnie przyjechał do nas rudzielec z chudym ogonkiem...

Innymi słowy Tulka zarujkowała i razem z Teddim odbywają romantyczne tête-à-tête w łazience. On jej opowiada jak bardzo ją kocha, ona mu odpowiada jak bardzo go nienawidzi :twisted: . W przerwach żrą kurczaczki (bez świec).


Ps. U kocurów długowłosych tłusty, wyliniały ogon jest bardzo częsty - efekt uboczny testosteronu.

Ps 2
Romeo od godziny mruczał mi na pełnych obrotach prosto w ucho. Jak nagle w ułamku sekundy zasnął i zamilkł to prawie wybuchnęłam śmiechem :ryk: . Uwielbiam te dziecięce natychmiastowe zasypianie :1luvu:

Może zapal świeczki przy jedzeniu tych kurczaków, bedzie nastrój to Tulcia bardziej przychylnie na chłopaka spojrzy i zostaniesz babcią małych Tulątek :ryk: Sory, ze sie tak wcięłam, ale sobie podczytuję o Twojej Tulci od czasu do czasu
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Wto lip 06, 2021 12:10 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Ależ ty się wcinaj... Wszyscy wcinający są mile widziani :mrgreen: .

Świeczek nie ma (bo koty zostały same w domu), ale załatwiłam kwiaty do romantycznego obiadu. I nie chce słyszeć narzekań, że to tylko pomidor kwitnie!

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto lip 06, 2021 23:31 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

To też się wpiszę, a co! Tulkę kocham od samego początku, więc śledzę z uwagą perypetie Małego Brudnego Kotka O Wielkim Serduszku :1luvu:
I brakuje mi tu makaronu spaghetti.... I może tego Włocha z wąsami i harmoszką? No, nie bądź taka, zrób kotkom nastrój!

Marmolada18

Avatar użytkownika
 
Posty: 1395
Od: Pt sie 24, 2018 10:34

Post » Wto lip 06, 2021 23:45 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Mamy postęp... Tula dalej nienawidzi Tedda, ale życzy sobie nienawidzić go z bliska :ryk: . Mi za to cały czas składa propozycje odnośnie ślubu, kupna domu i wspólnych kociąt :ryk: .

Romeo pozostaje przy swoim zdaniu, że "dziewczyny są dziwne...". Swoją drogą muszę dokonać cudu i znaleźć czas na zabranie go znowu do weta - coś mu oko nie chce przestać łzawić. Żadnej ropy czy innego brudu nie ma, tylko jakieś takie mokre ciągle jest :roll: . Macie jakieś propozycje co z tym biednym oćkiem zrobić?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro lip 07, 2021 12:00 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Samej nie dłubać, ale, jak piszesz, wetu pokazać...

Hańka

 
Posty: 40370
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro lip 07, 2021 12:45 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

no proszę, to może cos z tego będzie.Wsumie to co tak od razu Tulka bedzie lecieć na faceta, ma dziweczyna rację , niech sie postara :D mojemu kocurowi jedno prawe, oko tak łzawi, od czasu do czasu, był wet, wszelkie badania, wymazy itd. i nic nie wyszło , przemywam solą fizjologiczną.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Wto lip 13, 2021 23:16 Re: Szylkretowy oszust i afrykańskie tchórze - już w domu

Fruciłam...

Obraziłam się jak tego smrodka zastałam w domu i wyprofadziłam się na kanapę. Ulubiona niewolnica błagała o litość na kolanach, próbowała przekupić kurczaczkami... Była niefzruszona!

W dniu dzisiejszym postanofiłam pofrucić do łóżka... I nawet mi z tym dobrze, więc sobie teraz frrrrrufam przytulona do niefolnicy

Tula

Że niby ja jestem smrodek?! Ulubiona niewolnica mówi, że jestem Romeo! Największy romantyk wszechczasów! W ramach powiewu romantyzmu podarowałem tej zołzie kwiatka... Nie doceniła :placz:

Romeo


Ps. Poważnie, po wyprowadzce Tuli na kanapę co wieczór na kolanach próbowałam przebłagać koteczka...
Oberwanie kaktusem w łeb też Tulci nie zachwyciło.
Niewolnica

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 124 gości