Syberyjskie dranie i Afrykańskie wredoty - potop...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 10, 2020 9:30 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

... co najmniej do obiadu :ryk:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lip 10, 2020 10:15 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

O, fajnie, że w pierwszym poście obie kotki widać już w całej, pięknej okazałości :1luvu:
A jak Tulka, wybaczy ła Ci? :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60414
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 10, 2020 10:49 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Teraz mamy godzinę pierwszej drzemki, więc ciężko powiedzieć... schowała się gdzieś w kącie i śpi.

I niech lepiej wybacza szybko, bo właśnie patrzę robię zamówienie z mięskiem i trupkami (dziewczyny są na barfie + obiadek whole prey) - wyszło mi 70 funtów 8O . Tyle tośmy jeszcze nie płacili, ale niestety... po pierwsze - w tym miesiącu podnieśli wszystkie ceny, a po drugie trzeba domówić myszki (dla Sierry, Tulka nie jest fanką) i pisklaki przepiórek (dla Tulki, zamiast myszki). Myszki i pisklaki przepiórek są najdroższymi pozycjami w kocim menu - kosztują łącznie prawie 40 funtów :x . Do tego po paczce szczurków (małe dla Tulki i większe dla Sierry), 10 funtów... I 4 kg mielonek (całe zwierzęta, mielone z organami - 20 funtów :roll: .

Zbankrutuję do reszty przez te koty :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lip 10, 2020 10:51 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Oj tak, ja też! :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60414
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 10, 2020 13:24 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Oj tak...

Rany, jaki Bezia by miała raj, gdyby codziennie WP było na obiad... A tu Duża jej skąpi... Niedobra Duża...! Miau! :mrgreen:

Koteczki nieodwrócone też były urocze, a odwrócone to oczywiście również! Zapachu pomarańczy się przez kable chyba nie udało przepchnąć... Zawsze mówiłam, że komp powinien tez odtwarzać zapachy! Może nie zawsze i nie wszystkie... ale... :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11244
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 10, 2020 13:38 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Trupki Obrazek

Hańka

 
Posty: 40431
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt lip 10, 2020 13:43 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Bezia niech nie narzeka, przynajmniej ma mniej leniwą dużą :ryk: .

Uparcie wierzę, że idealne bilansowanie pod kalkulator nie ma większego sensu, bo:
a) nie znamy idealnie zawartości wszystkich pierwiastków w mięsie
b) nie znamy idealnie zapotrzebowania kotów na wiele z nich.

Skoro w naturze koty jedzą małe zwierzaki to te małe zwierzaki są idealnie dobrane i już! I jeśli moje paskudy jedzą takie małe zwierzaki (czasami ptaszki doprawione lekko taurynką) to wszystko jest cacy, pięknie.. i nie muszę się bawić w odmierzanie, suplementowanie i inne mieszanie :mrgreen: . Mieszanki też mam z całych zwierzaczków, więc w zasadę whole prey się wpisują!
Nawet jeśli coś nie będzie tak super-idealnie to i tak dziewczyny jedzą o 3 klasy lepiej niż przy najlepszym gotowym pożywieniu :wink: .

Dlatego marzy mi się przejście w całości na whole prey, ale do tego Tulka musi przełamać swoje wapory (gryźć się leniowi nie chce!)... i dziewczyny ogólnie muszą zacząć zjadać trochę większe trupki, bo na myszach to ja zbankrutuję :strach: . Ogólnie jakby zaczęły jadać swory do 1-1,5 kg to byłabym zachwycona. Mój portfel poćwierkałby się ze szczęścia.
Dzisiejsze zamówienie dobiło do 100 funtów (mastomysy wypatrzyłam, wzięłam paczuszkę na spróbowanie :oops: ). Takie zamówienie wystarcza nam na ok miesiąca, z czego mieszanki je tylko Tula, Sierra (z powodu głupoty Księciunia) ma zakaz jadania mieszanek i jada samo mięso z podrobami :roll: .


Oczywiście na to podejście mogę sobie pozwolić, bo mam dwa zdrowe koty! Nigdy i nikomu nie polecę tak radosnego i beztroskiego podejścia przy kotach chorych!



A zapach pomarańczy to... jakbyś skórkę przecięła i powąchała :1luvu: . Albo wzięła suszoną pomarańczę... Przyjemny wielce - ja, Księciunio i Sierra jesteśmy zadowoleni. Tula... cóż... nie da się uszczęśliwić 4 osób jedną kąpielą :ryk:


Hańka a jak mam to w skrócie nazywać? Wymienianie wszystkiego po kolei trwałoby rok :twisted: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lip 10, 2020 13:49 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Mię nie o nazwę chodzi a o wizję karmienia nimi kotów... Nie umiałabym. Wiem, że zdrowe, naturalne itd, ale Obrazek
Raz dałam kotom sikorkę, która zabiła się rozbijając głowę o szybę i... wystarczy.

Hańka

 
Posty: 40431
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt lip 10, 2020 14:23 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Biedna sikorka :cry: .


Znaczy ja ogólnie jestem człowiek bez serca, co kury ubijał i skubał własnymi rencami... Ruszył mnie tylko jeden przypadek - kiedy musiałam ubić 2-tygodniowego króliczka :placz: . Biedak, był najsłabszy z rodzeństwa i nie dawał rady się do matki dopchać (a przez dzikość matki odpadała opcja choćby włożenia ręki do klatki) - czekała go albo moja siekierka albo śmierć głodowa :cry: .

Resztę rodzeństwa zeżarłam później, jak podrośli. Wyrzutów sumienia nie stwierdzono :twisted: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lip 10, 2020 16:49 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Gdzieś to już chyba opisywałam, jak to kolezanka się niemal na mnie obraziła z powodu myszy dla kotów :) Kiedy jej powiedziałam, ze sama zjada kurczaki, ona na to: ale myszy mają oczy!

Taaa :) Pośmiałyśmy się :) I nie wracałyśmy do tematu, tak na wszelki wypadek :)

U nas Bajka myszy nie chce. Kiedy była młoda i pierwszy raz kupiłam kotom myszki na spróbowanie, to bardzo chciała - a teraz nie chce... Natomiast Bezia czująć, że mychy będa, skacze wyyysoko i piszczy z niecierpliwości :) Feliks nie skacze, bo mu za ciężko do skakania :)

Hm, gdyby chciała całkiem na WP przy cenach tutaj, to na miesiąc więcej niz 100 funtów by mi chyba wyszło... A, no ale koty są trzy, no tak. Fakt, nie ma odważania i liczenia (co i tak nie wychodzi zawsze idealnie, jak piszesz), nie ma krojenia (nooo, Bajka pokrojone by zjadła...), no może przeliczę... Tylko niech nie będzie upałów, bo rozmrożone dojadą :)

Hm, Felek wiosną znalazł padniętą sikorkę - nie wiedziałam, na co padła, więc mu nie pozwoliłam jej skonsumować...
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11244
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 10, 2020 17:02 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Przysiądę w kąciku i poczytam o ślicznych koteczkach omijając trupki :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25562
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 10, 2020 18:08 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Sierra pisze:
Tula jest też oszustem stulecia. ROK szukałam kotki hodowlanej o konkretnym umaszczeniu - burej pręgowanej nevki. Po zapłacie zaliczki Tula zaczęła wybarwiać łapki na ciapato... a ja nie cierpię szylkretów :twisted: . Wybaczam jej tą bezczelność tak długo, jak długo pysk jest w jednym kolorze 8) .
Tula też bardzo lubi spać i nie lubi wstawać. Na zdjęciu właśnie wstała :twisted: . Witać tutaj również dowody zbrodni genetycznej (lewa łapka, paluszki)
Obrazek

Ależ do tego da się przyzwyczaić. Moja miała być perfekcyjnym syjamem starego typu jak matka, ojciec, rodzeństwo, babcia, dziadek i dalej pra, pra pra. Szukałam bardzo długo, w końcu znalazłam- w środkowej Anglii. Stos papierów, że prawdziwa, żadna podróbka i wyrosło niewiadomo co. Nie dość, że ciemna to jeszcze nierówna. Zepsuła moje marzenie posiadania takiego wyjątkowego syjama, moje wyobrażenie. Jej matka z gracją zawsze stąpała na paluszkach, zalotnie kiwając dupeczką, a ta potrafi potknąć się o własne łapy idąc prosto po dywanie :roll:
Aczkolwiek nie była kupiona na rozród, ale nie zmienia to faktu, że jest chodzącym defektem, ale i tak ją kocham :1luvu:

Chikita

 
Posty: 6447
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pt lip 10, 2020 18:25 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Nul kto twierdził, że nie trzeba kroić? Tula NIE ZJE nie pokrojonej myszki... albo kurczaczka :roll: .

Swoją drogą te 100 funtów to jest na 1 posiłek whole prey i 2 posiłki mieszanki (tylko u Tuli, Sierra je mięso od Księciunia). Gdyby dziewczyny jadała wyłącznie whole prey w postaci drobnicy to kosztowałoby mnie to ok 300-400 funtów miesięcznie :strach: .

Chikita widzę, że nie tylko ja mam oszusta :lol: . Swoją drogą Twoja kicie musi mieć wspólnych przodków ze Sierrą - nie zapomnę widoku jak potknęła się w lesie i zaryła pyskiem w ściółkę :ryk: . Też taka pierdoła... niby zwinny kot z perfekcyjnymi mięśniami, ale jakoś używanie ich potrafi jej słabo wyjść :mrgreen: . Swoją drogą syjamy są często używane do "robienia" F1, a ja "par pierwotnych" u Sierry nie znam (rodowód znam właśnie od F1)... więc kto wie, kto wie :ryk:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt lip 10, 2020 21:37 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

No fakt, Bezia i Felek jedzą w całości, aczkolwiek niestety z uwagi na słabe kiełki Bezi (tak już ma podobno) nie kupuję największych. Ale i tak by dała radę :)

No tak, pisałaś, że WP na jedne posiłek, jakoś skrótem myślowym to w upale przetwarzałam :)
Wątek o Bajce, która dołączyła do Feliksa: viewtopic.php?f=46&t=176799
Wątek o Bezdomniaczce, która się stała Domniaczką Bezią: viewtopic.php?f=46&t=186711
Wątek przedprzedostatni, całego tercetu: viewtopic.php?f=46&t=208290
Nasze Kocie Wierszyki: viewtopic.php?f=8&t=208424

Nul

 
Posty: 11244
Od: Śro lis 02, 2016 17:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 11, 2020 16:15 Re: Szylkretowy oszust i afrykański tchórz.

Ogłaszam z dumą, że Tulka już nie ma w sobie cienia urazy. Za to nadrabia stracony czas i klei się do mnie bez przerwy :lol: .

Może mieć to związek z faktem, że ma już na nowo brudne futerko :twisted: . Wystarczyły jej 2 dni, żeby biegać na nowo z posklejanymi kłaczkami :strach:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, MB&Ofelia, zuza i 307 gości