Kot wychodzący z fiv

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 26, 2020 18:30 Kot wychodzący z fiv

dzień dobry,

Mam kota o imieniu Junior, jest on kotem wychodzącym, lecz bardzo przyjaznym; kiedy jestem na dworze, od razu do mnie przychodzi, wraca na noc i na kolację. przedwczoraj, miał gorączkę 40,8 stopni i był nieswój. postanowiłem zabrać go do weterynarza, okazało się, że ma fiv.

bardzo się tym zmartwiłem, mam jeszcze dwa koty w domu, jeden wychodzący, drugi nie. postanowiłem trzymać juniora w domu, lecz on strasznie tęskni za wychodzeniem, miałczy, czeka pod drzwiami. chce wyjść.
podaje mu żel na poprawienie odporności, vetomune.

i mam pytanie, pozwolić mu wychodzić, czy trzymać go w domu.
bardzo się o niego martwię, ale nie chce robić czegoś, przez co cały dzień chodzi smutny

dziękuje.

kordianeral

 
Posty: 1
Od: Pt cze 26, 2020 18:23

Post » Pt cze 26, 2020 23:04 Re: Kot wychodzący z fiv

Nie ma możliwości żeby wychodził na jakiś zamknięty teren? Ogródek? Woliera? Stres dla fivkowego kota jest niedobry :(. Jak się z nikim nie bije to i nie zaraża...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Sob wrz 26, 2020 13:31 Re: Kot wychodzący z fiv

Mam kolejnego kota z Fiv. Przychodził na miskę, kilka miesięcy temu zadomowił się, a potem okazało się że to Fivek. Jest spokojny, koty akceptują jego obecność, chociaż nie ma jakiejś zażyłości. Wiem co to Fiv, że zarażanie następuje poprzez krew i ślinę, więc jeśli nie ma walk między kotami to niebezpieczeństwo zakażenia jest niewielkie. Pierwszy Fivek Gucio żył jeszcze w naszej gromadzie przez 6 lat od momentu kiedy okazało się, że jest zarażony. Kolejny przyszedł dwa lata temu, też o łagodnym charakterze, ale jego choroba zabrała szybko, w listopadzie ub. roku. Wszystkie wychodziły, bo albo wychodziły wcześniej (Gucio), albo przyszły nie wiadomo skąd (Pimpesz (') i teraz Hudini) więc zatrzymać je w domu było niewykonalne. Do tego Hudini jest niekastrowany, ale nie znaczy, na panny się nie wybiera, korzysta z kuwety, jego mocz nie śmierdzi, a podanie narkozy do kastracji (a teraz i do usunięcia wszystkich zębów) mogłoby zagrozić jego życiu.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 293 gości