Strzyżenie kotów długowłosych
Napisane: Nie kwi 19, 2020 17:21
Witam wszystkich,
Jestem ciekawa waszej opini na temat strzyżenia kotów długowłosych. Nie mówię w sytuacjach chorobowych, kiedy wymaga tego weterynarz tylko 'na lato'.
Ja strzygę mojego Brytyjczyka długowłosego co rok od wielu lat, ma 12 już , po raz pierwszy chyba z nudów czytałam oponie na temat obcinania i jestem w szoku. Moj kot nigdy nie miał problemu po strzyżeniu, czytałam o różnych depresjach i zmianach zachowań . Moja kuleczka oczywscie tego nie lubi, ale bez przesady. W zeszłym roku kupiliśmy zestaw do obcinania zwierząt i uważam ze Emil znacznie lepiej to zniósł niż jazdę samochodem, nowe- znienawidzone miejsce i obca osobę.
Również aby uniknąć nieporozumień, obcinamy go ponieważ po wypadku (złamana miednica) znienawidził dotyk inny niż głowa/ kark, nie daje się czesać (tzn czesanie wyglada jak strzyżenie, lepiej raz do roku niż co tydzień) również nic go nie boli, sprawdzaliśmy, po prostu ma uraz
Jestem ciekawa waszej opini na temat strzyżenia kotów długowłosych. Nie mówię w sytuacjach chorobowych, kiedy wymaga tego weterynarz tylko 'na lato'.
Ja strzygę mojego Brytyjczyka długowłosego co rok od wielu lat, ma 12 już , po raz pierwszy chyba z nudów czytałam oponie na temat obcinania i jestem w szoku. Moj kot nigdy nie miał problemu po strzyżeniu, czytałam o różnych depresjach i zmianach zachowań . Moja kuleczka oczywscie tego nie lubi, ale bez przesady. W zeszłym roku kupiliśmy zestaw do obcinania zwierząt i uważam ze Emil znacznie lepiej to zniósł niż jazdę samochodem, nowe- znienawidzone miejsce i obca osobę.
Również aby uniknąć nieporozumień, obcinamy go ponieważ po wypadku (złamana miednica) znienawidził dotyk inny niż głowa/ kark, nie daje się czesać (tzn czesanie wyglada jak strzyżenie, lepiej raz do roku niż co tydzień) również nic go nie boli, sprawdzaliśmy, po prostu ma uraz