Ta Fifi mnie wykończy. 2 dni nie interesowała się opatrunkiem ani niczym, wczoraj pod wieczór zaczęła paskami wydzierać sobie watę spod opatrunku a z drugiej strony drapać bandaże. Starałam się ją drapać palcem ale za daleko się nie dało, niestety do rana wydłubała prawie całą watę spod bandaży. Założyłam jej kołnierz ale w nim dostaje wariacji, biega i wpada na ściany, próbuje zdjąć...
Dodatkowo zauważyliśmy że prawa nóżka tylna jej odchodzi na prawo. Nie wiem czy to dlatego że prawa przednia jest unieruchomiona? Może od zastrzyków, źle się jakoś wkłułam i może dlatego? Nie mamy pojęcia :/ jak tam też jej się coś zrobiło to ja się zastrzelę
kliniki dzisiaj nie pracują, jedyna opcja to ewentualnie Niedzielski ale obawiam się że tam nic jej nie zrobią a skasują 800 zł :/