Ziemosław pisze:Fifi jakimś cudem rozgryzła bandaż przytrzymujący jej opatrunek i ten się nieco zsunął - odsłonił staw łokciowy, który powinien być zakryty.
Próbowałam jej to rano lekko poprawić, ale oczywiście zaczęła gryźć i się drzeć jakby ją ze skóry obdzierano.
Jutro mamy dzwonić po termin operacji ale wątpię żeby udało się to zrobić już jutro, przecież to trzeba mieć ekipę, salę operacyjną i wszystko. Najwyżej jeśli termin będzie za kilka dni to zawieziemy ją tylko na zmianę opatrunku.
zdolna bestyjka