To nie był dobry dzień
Szczepienie było rano i w sumie to jedyne co nam dzisiaj poszło zgodnie z planem. Potem pojechaliśmy do komisu samochodowego na Bielany, bo nasze auto już pełnoletnie i poobijane, w lipcu kończy jej się przegląd i OC, więc zapadła decyzja o kupnie nowego.
Obejrzeliśmy 2 modele, ale Michałowi przypadła do gustu Toyota Avensis z 2009 roku za 31.5 tysiąca. Nasz budżet wynosi jakieś 20, więc resztę wzięłoby się na raty. W tym celu zostaliśmy odesłani do "punktu finansowania", w którym prawie godzinę czekaliśmy, aż ktoś się nami zajmie. Potem wysłaliśmy wniosek do banku i do pół godziny miała być odpowiedź. Poszliśmy więc zjeść do chińczyka mieszczącego się niedaleko, ale jedzenie było prawie zimne i średnio dobre, a jeszcze zaczęła się burza.
Po powrocie dowiedzieliśmy się, że wniosek dalej czeka na rozpatrzenie i kazano nam czekać. Po kolejnych 45 minutach poszliśmy poprosić o wysłanie wniosku do innego banku, z którego odpowiedź miała być w 15 minut. Po 30 dalej jej nie było, więc pojechaliśmy do domu bez rezerwacji. Jeśli ktoś ją kupi do poniedziałku to trudno, niech się cieszy fajnym autem. A jeśli nie i dostaniemy ten kredyt to ją weźmiemy, ale przyznam że wrażenia są mocno negatywne i osobiście nie kwapię się do ponownej wizyty w tym komisie