Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ziemosław pisze:Biedulka płakała prawie całą noc. Nie pomogło wcale przyjście Michała z pracy po 24, bo się psinka rozbudziła i chciała łazikować, ale jej nie szło. Zrobiła kilka razy siczku i kupkę.
Zastrzyk o 3 w nocy wywołał atak paniki i krzyk rozpaczy na pół powiatu. Musiałam ją uspokajać i głaskać 10 minut żeby potem znienacka się wbić, co poskutkowało oczywiście kolejnymi krzykami.
Zlazła ze swojego posłania i położyła się na ziemi. Rano wstałam o 7 do pracy, dałam jej jeść ale zjadła tylko kawałek na spółkę z Franiem. Pomarudziła i się pokręciła, ale niedawno zasnęła bidulka
Ziemosław pisze:Już dzisiaj podejmowała próby zmuszenia Franka do użyczenia jej grzbietu na przejażdżkę ale się nie dał. Za to zastrzyk o 11 zrobiłam jej na śpiocha i prawie nie poczuła
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], Lifter, Nul, Silverblue, zuzia115 i 285 gości