Cukrzyca, żółtaczka, zapalenie trzustki ... to na te małą koteczkę było za dużo.
Podjęłyśmy z wetką decyzję .... tę z najtrudniejszych ...
Tola gasła w oczach ... Jest mi z tym źle, ale dalsze próby leczenia zdane były na niepowodzenie. Tych chorób było po prostu za duzo
Wetka, gdy ją zobaczyła, to od razu bardzo się zmartwiła. Po Toli było widac, że juz nie ma siły na jakąkolwiek walkę ...
Spij spokojnie, moja najmilsza koteczko. Twoja walka już się skończyła
Za TM spotkasz Fitusia, Cynamona, Azirę, Timorkę, Tinkę i Santę ....
Będzie nam brakowało tej miauczącej kruszynki ....
Po odejściu Tinki czułam głównie złość na wetów, bo ich obwiniałam za jej odejście ....
Cynamon, Fituś, Azira - ich pokonały choroby ... przyjęłam to do wiadomości i zaakceptowałam
Ale z Tolą jest inaczej ... chce mi się po prostu wyć ....
Inne zwierzęta tolerowała, ale nas - ludzi - kochała całym swoim kocim jestestwem, wtulała się w człowieka całą sobą .....
Jakby cały czas starała się odwdzięczyć nam na uratowanie jej kociego zycia prawie 16 lat temu ....