mir.ka pisze:
nie wygląda to za dobrze, niestety
walcz maleńka
Wiem, wiem Mirko
jestem w stałym kontakcie z jej wetką, ale co wetka może poza tym co już zrobiła ? Zmieniła Toli leki ... i prosi o relacje z jej aktualnego stanu
Nie wiem, czy jestem w staanie znowu oddać ją do szpitalika ?
Chociaż ona tam uwiodła wszystkich, z którymi miała styczność. Gdy dzwonię do przychodni, nawet recepcjoniski pytaja mnie o Tolę
Tak bardzo chcicałabym aby stał się cud, aby Tola nagle zaczęła jeść i cieszyła nas swoją miaukliwą obecnością i tym jedynym w swoim rodzaju sposobem wtulania się w człowieka
Tola poszła położyć się obok swego pańcia, on nie daje leków, nie namawia do jedzenia i ... dużo śpi i w ogóle mało się rusza, więc kotecek ma spokój