Tymon juz po wizycie u kardiologa. Może zostać poddany narkozie w celu ostrzyżenia jasnie wielmożnego kota
Kamień z serca ....
W zasadzie to moje koty zachowują sie u weta wzorowo. Czy to przy badaniu czy nawet przy pobraniu krwi .... bardzo mnie to cieszyło
Jak wiadomo z kotami to nigdy nic nie wiadomo ....
Jednak Tymon nie był zadowolony z badania kardiologicznego. Musiałam go podtrzymywać, bo lekarka wolał go badać w pozycji stojącej
A on, oczywiście, właśnie wtedy nie miał ochoty stac tylko zawisł na moim ręku całym swoim słodkim, prawie 6 kg ciałkiem
Ręka szybko zaczęła mi odmawiać posłuszeństwa, a kocur stawał sie coraz bardziej zniecierpliwiony ....
Do tego jeszcze musiał "przezyć" malutkie golenie po bokach ... a tego to Tymon nie lubi, oj, nie lubi
Zaczął więc próbować spierniczyć ze stołu, łapiąc się czego się dało
Badanie dobiegało końca, więc musiałam go mocno trzymać, jednak mimo to za któryms razem udało mu się zadrapać mnie w ręke pazurem
Po zakończeniu badania, poprosiłam wetkę, aby mnie zdezynfekowała to małe zadrapanie - wiadomo koci pazur ....
Zrobiła to spirytusem ...
Nic nie mówiłam, ale wydawało mi sie, że lepsza byłaby woda utleniona. Ale to ona jest lekarka ....
Krew prawie mi nie leciała, więc postanowiłam nie kaprysić i czekac na opis.
Jednak po powrocie do domu dłoń w okolicy zadrapania zaczęła mu puchnąć, była zaczerwieniona, ciepła .... no, wyglądało to na zakażenie
Pierwszy raz, odkąd mam koty, spotkało mnie coś takiego. Nałozyłam sobie opatrunek z sody i opuchlizna zaczęła powoli schodzić
Najważniejsze, że Tymon ma dobre wyniki badań i zdrowe serce, więc można go ostrzyc, bo to już najwyższy czas
Umówiona jestem na poniedziałek.
Oto Tymon księciunio - niewiniątko i koci drapieżca
szalejący z kawałkiem kocimietki
A tu podryzający trawkę
Tysia - bardzo dobrze, tylko to jej miauczenie bez powodu gdy tylko nie spi jest zadziwiające ....
Zupełnie nie wiem dlaczego to robi ? Nad poidełkiem - obowiązkowo, rano pobudka - obowiązkowo, gdy tylko mnie zobaczy - "miauk" jeden wielki
Jakby sama nie nwiedziała czego chce ...
Jednak najważniejsze, że nadal ma apetyt, polubiła i wcina po całej saszetce RC intestinalgastro, pije (o czy za każdym razem wie cały nasz blok)
Nawet czasami się bawi i gania za zabawką ... Nikt nie uwierzyłby, że ma tyle lat
Książniczka Dziunia - wspaniale, dała sobie nawet lekko podciąć futerko na brzuszku i pod ogonkiem. To Kot ideał
Tilka - jest kolejnym moim kotem, który nie sprawia problemów. Nawet zaczęła rano wskakiwac na moje łóżko, gdy tylko Tysia mnie obudzi i lezy na nim chwil parę jakby grzała się w mojej pościeli.
Potem biegusiem leci na tych swoich krótkich łapkach, bo dają żarełko
A naszej córce zakwitł dopiero co kupiony kaktus. Zupełnie inne kwiaty mamy w swoich mieszkaniach ....
Niestety szybko po paru dniach przekwitł, ale ma jeszcze inne "odnóżki" - może będą z nich tez kwiaty ?