Czitka, Cosia i reszta. Pasio choruje, Cosia po zabiegu...

To była Wielka Improwizacja :ok:

Nie spontaniczna była tylko Ofelkowa kreacja. I dzięki wspaniałej fotografce ślubnej :wink:

Ofelia zaprezentowała się ślicznie

Ślicznie wyglądała, bo JEST śliczna! :1luvu:

Ofelia pewnie by podziękowała za komplement ale jest zajęta tłuczeniem się z Małą Czarną :wink:

Chyba się o coś posprzeczały.

Będzie ciepło. A potem będzie zimno. Szczepana nie ma. Jutro z Balbinką na badanie krwi.
Wczoraj przed południem byłam w Koronie, obok Lidl. W Lidlu już braki typu ryż, ale spokojnie.
W Koronie bez większych prześwitów na półkach, ale ludzie, głównie starsi, pchali wózki wypełnione do maximum, stosy papieru toaletowego i papierowych ręczników w każdym poza jedzeniem. Zupełnie nie wiem o co z tym papierem chodzi :roll:

.
Wieczorem sąsiedzi wrócili z zakupów w Koronie, podobno w Koronie puste półki

.
Zawiesili nas w pracy do odwołania.
Tak szczerze mówiąc, to zaczęłam się bać :roll:

.

Chyba każdy rozsądnie myślący człowiek jakieś obawy odczuwa, jeśli nie o zdrowie swoje, to bliskich, o takie bezpieczne, spokojne funkcjonowanie na codzien wobec widma zycia w czasach zarazy, o długofalowe skutki- z gospodarką na świecie, w kraju będzie bardzo źle. Boje się o zwierzaki, że jak zachorują nawet na jakąs głupią przypadłość, to może być problem z weterynarzem.
I ja chyba wole, by ludzie bali się za bardzo niż nie doceniali zagrożenia. Chiny nie doceniły na początku i rozniesli na cały świat, Włosi nie docenili i roznieśli na całą Europę. A jeśli wierzyć doniesieniom z Chin, to gdy wreszcie potraktowali to właściwie, udaje się ograniczyć w znacznym stopniu i rozprzestrzenianie się i skutki śmiertelne.

czitka pisze:Będzie ciepło. A potem będzie zimno. Szczepana nie ma. Jutro z Balbinką na badanie krwi.
Wczoraj przed południem byłam w Koronie, obok Lidl. W Lidlu już braki typu ryż, ale spokojnie.
W Koronie bez większych prześwitów na półkach, ale ludzie, głównie starsi, pchali wózki wypełnione do maximum, stosy papieru toaletowego i papierowych ręczników w każdym poza jedzeniem. Zupełnie nie wiem o co z tym papierem chodzi .
Wieczorem sąsiedzi wrócili z zakupów w Koronie, podobno w Koronie puste półki .
Zawiesili nas w pracy do odwołania.
Tak szczerze mówiąc, to zaczęłam się bać .

Z tym papierem chodzi o to, że będą z niego zupę gotować. Tak twierdzi Hirek - właściciel najbliższego kiosku, także w cywilu sąsiad

Jest!!!!!!! :dance2:

Przyłapałam! Daleko trochę, ale jest! To, co ma w ręce, to grabie

Kalosze są!

Szczepan jest! :ok:

Ogłaszam wiosnę!!!!!! :201413

Przeszłam się po ogrodzie, żeby wspomóc. Są!

I tutaj, jak zajrzeć do środka, to idą!

I Pyton obrasta w listki, na razie mgiełka, ale coraz gęściejsza!

Wiosna, wiosna, wiosna!
Dosyć mam osobiście już tematu koronawirusa, kupiłam pół litra spirytusu, stoi na stole i patrzymy się na siebie. Tak, boję się. Ale już nie mogę... :roll:

Jak ktoś ma wiosnę do dorzucenia, to zapraszam!
Przyszła, uffff....