Czy może mi ktoś pomóc?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 09, 2019 21:14 Czy może mi ktoś pomóc?

Witam wszystkich. Chciałam się Wam pożalić... Mamy kota z hodowli, maine coona. Zdecydowaliśmy się na tą rasę ze względu na cechy charakteru, jakie w sobie nosi i o jakich mówili mi wszyscy inni - czyli kot przyjaciel, kot miziak, chodzący za człowiekiem jak pies i w ogóle najlepszy, ze wszytkich kotów, jeśli chodzi o charakter. Jaka ja byłam głupia i naiwna, myśląc w ten sposób... myślałam, że to rasa decyduje o charakterze, a nie po prostu charakter kota sam w sobie. Można mieć najmądrzejszego i najlepszego dachowca na świecie i z kolei bardzo wrednego maine coona.
Nasza kotka okazała się niedotykalska :( :( :( :( podam przykład... proszę sobie wyobrazić, że leży na kanapie, państwo do niej podchodzą i chcą dotknąć dłonią, po prostu dotknąć. Kotka od razu robi się nerwowa, macha ogonem i ucieka przed dotykiem. Jeśli przytrzymacie państwo na niej ręke dłużej niż minutę, ucieknie.
Pęka mi serce... ja nie potrafię tego zrozumieć. Jest z nami od roku, staram się, żeby było jej jak w niebie, ciągle do niej mówię, staram się być obok, bawię się i rozpieszczam na wszystkie możliwe sposoby, a spotykam się z taką obojętnością, wręcz niechęcią każdego dnia. Oczywiście ona do nas nigdy nie podejdzie, o kolanach można zapomnieć, nie poprosi o głaskanie, jest po prostu taka wyobcowana.
Jak sobie z tym radzić, aby nie rodziła się we mnie ciągła frustracja? Czy ktoś miał taki przypadek i przegadał sobie jakoś do rozumu?
Niestety weszłam w tą relację z kotem już z jakimiś oczekiwaniami... i może w tym tkwi mój błąd.
Ale czy to oznacza, że jestem złą osobą, marząc o przyjacielskim kocie?

Asiolinek

 
Posty: 22
Od: Nie mar 03, 2019 19:27

Post » Pon gru 09, 2019 21:49 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

Asiolinek, a jak drugi kociak? Do Was i one wzajemnie do siebie?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon gru 09, 2019 23:54 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

W jakim wieku była wzięta z hodowli?
Jak się zachowywała w hodowli?
Jak się zachowywała w pierwszym okresie w nowym domu?
Czy jest kastrowana?
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto gru 10, 2019 6:09 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

Maria, wszystkie odpowiedzi są w poprzednich wątkach Asiolinka, nie pierwszy raz pisze o kici, opisywała stopniowo wycofywanie się kici.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7117
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto gru 10, 2019 11:20 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

Przeczytałam wszystkie wątki:
viewtopic.php?f=46&t=189601
viewtopic.php?f=46&t=190195
viewtopic.php?f=46&t=190337&p=12161298#p12161298
viewtopic.php?f=46&t=190681
viewtopic.php?f=46&t=191234

I zastanowiło mnie jedno:
Asiolinek pisze:Cześć Wam. Czy uważacie, że kota zachowanie może ulec dużej zmianie w ciągu jego życia, a zwłaszcza w fazie rozwoju?
Od 1,5 miesiąca jest z nami Milka, ma 4 miesiące i przez pierwszy tydzień widać było, ze potrzebuje naszego towarzystwa. Wskakiwała na kolana, kładła się zawsze obok i była blisko. Po dwóch tygodniach zaczęło się to zmieniać... teraz, od kiedy ma drapak, zawsze jego ostatnie piętro wygrywa z nami. Do nas przychodzi tylko w wyjątkowych momentach, nie wskakuje już na kolana. Czy popełniłam gdzieś jakiś błąd? Czy mogę w jakikolwiek wpłynąć na jej zachowanie? Czy to wszystko z czasem samo ulegnie zmianie? Jak to było z waszymi pociechami? Czy takie jakie były za młodu, są cały czas? Czy może znacie historie kotów niedotykalskich, które robiły się przylepami?


Asiolinek pisze:Pomóżcie kociarze! Chodzi o czesanie. Mam 5 miesieczną kotkę, ktorą mamy od 10 tygodnia i od tego czasu każdego dnia staram się ją przyzwyczajać do szczotki, delikatnie ją czesząc, bardzo krótko, dosłownie kilka razy tylko przejadę szczotka. Kicia zawsze zaczyna ją atakować.jesli podejdę do niej jak jest śpiąca i bardziej spokojna to daje sie trochę dłużej,ale zaczyna zawsze od razu energicznie myć futro a koniec końców podgryzać szczotkę i moja rękę.
Czy to forma zabawy, która minie wraz z wiekiem?
I przy okazji pytanie - jak wasz z kociaka wchodził w etap dorosłości, stał/stała się bardziej dotykalska? Milka lubi jak się ją głaszcze ale tylko jak jest śpiąca (też dosyć krótko),nigdy jak buszuje w domu i jest aktywna :(

Czy to wszystko zmienia się z czasem????? Czy skoro ma już 5 miesięcy i tak się zachowuje to tak już jej zostanie?


Czy to jest rzeczywiście kot rasy Maine Coon i czy pochodzi z prawdziwej, porządnej hodowli? Wydanie do nowego domu kociaka w wieku 10 tygodni nie jest praktykowane w legalnych hodowlach dbających o kociaki.

Jeżeli jest to kot "podobny do Maine Coona" i wydany w niewłaściwym wieku, to tu może też leżeć przyczyna takiego a nie innego zachowania.

Owszem, bywają MCO "niedotykalskie", ale to raczej wyjątki i z czasem zaczynają być bardziej proludzkie.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto gru 10, 2019 18:25 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

Dziękuje Wam dziewczyny za odpowiedź. Kotek jest z legalnej hodowli, która jest zarejestrowana, bo to dokładnie sprawdziliśmy, ale Pani którą ją prowadzi, może niekoniecznie robi wszystko rozważnie... np. sam fakt, że pozwoliła nam na wydanie kotka wcześniej. Ja jeszcze wtedy nie byłam tak dobrze poinformowana, ale skoro pozwala na to hodowla, to chyba nic złego?
Czyli to naprawdę coś wyjątkowego? Rzadko się zdarza? Po prostu pech i taki charakter, który się zdarza raz na 100?

@Maria D, kotka w hodowli zachowywała się neutralnie, normlanie się z nami bawila, ale raczej uciekała od dotyku. Pani z hodowli powiedziala, że to normalne, bo to kociak.
Jak przyjechała do nas do domu to dwa dni siedziała za kanapą, nie jadła i nie piła. Wychodziła tylko w nocy. Po kilku dniach doszła do siebie.
Czy jest jeszcze nadzieja, że się zmieni?

@maczkowa drugi kociak był, walczyliśmy przez 4 miesiące, ale się nie udało. Kotka go zupełnie nie akceptowała, zaaczęła nam chorować ze stresu i przestawała jeść. Znalazł się dla niego inny domek. :(

Asiolinek

 
Posty: 22
Od: Nie mar 03, 2019 19:27

Post » Wto gru 10, 2019 19:02 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

Bardzo bym chciała wiedzieć co to za legalna hodowla, która wydaje 10 tygodniowe kociaki. Możesz zerknąć w rodowód i napisać jaka to hodowla?

Asiolinek pisze:Ja jeszcze wtedy nie byłam tak dobrze poinformowana, ale skoro pozwala na to hodowla, to chyba nic złego?

Owszem, sporo złego. Nie będę się teraz na ten temat rozpisywać.

Asiolinek pisze:Czy jest jeszcze nadzieja, że się zmieni?

Jest nadzieja.
Dam Ci dość dziwną radę, ale to na koty działa. Nie staraj się zabiegać o jej względy, nie głaszcz na siłę. Baw się z nią zabawkami typu patyczek z piórkami, gadaj do niej, ale nie dotykaj. Jeżeli ona wyda jakiś dźwięk to odpowiadaj. Jeżeli głaskanie, to tylko po policzkach kotki. Tam są miejsca zapachowe, głaszcząc ją tam nanosisz jej zapach na siebie. Zachęcaj do przyjścia i posiedzenia obok smaczkami. Nie patrz jej prosto w oczy, a jak patrzysz to często powoli mrugaj. To są kocie sygnały przyjaźni.
Typowym nakolankowcem i miziakiem zapewne nie będzie, ale w jakieś relacje z czasem zapewne wejdziecie.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto gru 10, 2019 19:57 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

A nie można zaakceptować, że kotka taka jest? Może ma taki charakter i nic więcej nie jest jej do szczęścia potrzebne. Jak się chce miziaka to trzeba brać kota starszego o znanym charakterze. A tak to różnie może być bo charakter decyduje jak widać a nie rasa kota. Kotki z wiekiem mogą robić się bardziej miziaste ale klasycznym nakolankowcem może nie być nigdy. Może nie ma co oczekiwać, że kotka spełni jakieś oczekiwania i zaakceptować, że jest taka? Najważniejsze jest w tej sytuacji dobro zwierzęcia a nie opiekuna.

aga66

 
Posty: 6137
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Wto gru 10, 2019 20:29 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

Jest jedna prosta odpowiedź na pytanie jak zaprzyjaźnić się z kotem.
Brzmi - bawić się z nim.
Nie głaskać, drapać, nosić czy tulić. Bawić się. Z pełnym zaangażowaniem.
Tak najłatwiej pokazać kotu, że nam zależy. Kot się odwdzięczy. Może nigdy nie będzie chciał z nami spać, wylegiwać na kolanach ale będziemy dla niego ważni.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 10, 2019 21:23 Re: Czy może mi ktoś pomóc?

aga66, ja rozumiem rozczarowanie Asiolinek. Maine Coony są kotami proludzkimi i kontaktowymi. Kupując rasowego kota oczekuje się pewnych cech charakteru. Tu tego zabrakło.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 276 gości