Dzięki! Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Pikusia bryka, udeptuje i nawet nie patrzy, gdy mówię jej, że będzie miała nowy domek i nowego kolegę.
To Wyjoszek. Jeszcze z czasów kociarnianych. On długo w szpitaliku siedział. Miał złamaną łapę, był na maksa agresywny. Potem ból minął i okazało się, że to słodki, domowy baranek
Potem było jeszcze triaditis. Myślę sobie, że muszą być fajni, ci nowi opiekunowie