Strona 1 z 2

RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Nie paź 20, 2019 11:41
przez detka88
Hej,
Piszę tu bo już nie mam siły.
Ja i mój narzeczony od zawsze mieliśmy w domach rodzinnych koty.

Adoptowaliśmy kotka 2 miesięcznego ze schroniska. Piękna szylkretowa kotka, która w schronisku błagała o wzięcie jej z klatki i garnęła się do naszych rąk.
Przez pierwsze 3 dni kotka ciągle siedziała nam na kolanach i chciała się przytulać.
Teraz minął miesiąc i nie wiem co robić...

Ta kotka ma niewyczerpywany pokład energii, ciągle biega, prawie w ogóle nie śpi i... gryzie, okropnie gryzie!
Gryzienie to największy problem, oczywiście z kotkiem się bawimy staramy się ją zmęczyć ale to daje efekt na 5 min.
Mamy dla niej zabawki, od kuleczek, po wędki, zabawka z karmą w środku, wielkie drzewko 160 cm wysokości.
Zanim ktoś mnie pochopnie oceni, to nigdy nie bawiliśmy się z nią rękami, zawsze przez zabawki, aby nie uczyć ja gryzienia rąk. Niestety to nic nie daje...
Przeczytałam pełno porad jak oduczyć kota gryzienia, ale to nie ma zastosowania w moim przypadku. :? :placz:

Najczęściej wygląda to tak..
Kotka zaczyna biegać jak szalona po mieszkaniu i bawi się każdą zabawką, wspina się po drzewku (my siedzimy na sofie i oglądamy tv)
po czym wbiega na kanapę i zaczyna nas atakować i silnie gryźć ręce. Mówimy jej głośno "nie wolno" i odkładamy na ziemię ,zabieramy ręce i siedzimy dalej spokojnie by jej nie zachecać.
A ona wskakuje z powrotem na sofę i gryzie jeszcze mocniej. Każda ponowna próba kończy się tym samym. Czasami przybiera bojową postawę.

W przypływie szału zamykamy ją za karę w małej łazience dla gości na 5-10 min aby sie uspokoiła, jednak to też nie działa za bardzo i po dłuższej chwili kot atakuje ponownie.
Zauważyłam że gdy bawię się z nią kocia wędką to bardziej niż piórka na lince, interesują ją moje ręce i to niejednokrotnie je własnie atakuje.

Oczywiście zdarza się iż przyjdzie się przytulić wtedy to największy słodziak na świecie.
Często do niej mówię spokojnym głosem, pokazuje jej co robię, rysuję, gotuję, sprzątam i pozwalam jej towarzyszyć przy takich czynnościach o ile znów mnie nie ugryzie.

Jestem załamana, mój narzeczony momentami jest na granicy wytrzymałości gdy skoczy mu po raz kolejny na twarz.
Zawsze potrafiłam dobrze rozczytywać emocje kotów, zawsze mnie fascynowały. U niej tego nie da się wyczuć.
Siedzi spokojnie na kolanach po czym się na Ciebie rzuci! lub w przypływie zabawy skoczy z pazurami na plecy czy nogi.

Czy to jeszcze taki wiek kotka?, albo my robimy jakiś podstawowy błąd, może coś jej jest(choroba)?

Czy ktoś może mi coś jeszcze poradzić :cry:

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Nie paź 20, 2019 16:42
przez klaudiafj
Kotka wyrośnie z gryzienia. Wszystkie malce gryzą. Jak gryzie to zabierz rękę czy nogę. Można też adoptować drugiego kotka w tym.samym wieku to będą się razem bawić i gryźć wzajemnie i uczyć wyczucia w tym.

Ps. Koty nawet w doroslym zyciu lubią rzucic się do gryzienia na reke jak sie z nimi bawimy, ale szybko się opanowują po zabraniu ręki. Malce nie umieją się opanować. Trzeba to przeczekać.

Ps2. Ja miałam taki sposób że brałam gryzonia na ręce w taki sposób że łapki mial przytrzymane przeze mnie i calowalam go po glowce i pysiu. Duuuzo pocalunkow. Kot zwiewal gdzie pieprz rośnie :lol: uznalam że miłość to najlepsza kara ;)

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Nie paź 20, 2019 18:05
przez jolabuk5
Też myślę, że sprawę rozwiązałby drugi kociak w tym samym wieku, który nauczyłby kotkę przez zabawę, jakie są granice gryzienia.
To, że kotka interesuje się ręką, poruszającą wędkę, to normalne u kota. Pamietam mój szok, kiedy moja pierwsza, malutka kotka (za wcześnie, z przyczyn niezależnych, odłączona od matki), zabawiana sznurkiem, skoczyła w stronę ręki poruszajacej sznurek - poprzednio miałam psy i nigdy im się takie przypadki nie zdarzały :D
Moja pierwsza kotka bardzo dlugo gryzła podczas zabawy. Właśnie dlatego, że za wcześnie była odłączona od matki. Pierwszy raz zaczęła się zastanawiać, że to chyba coś nie tak, kiedy przy jej gryzieniu zaczęłam popiskiwać i popłakiwać jak kociak. Pusia była już wtedy dorosła, ale zobaczyłam na jej pysiu wyraz zdziwienia - była zaskoczona, że to gryzienie może boleć! Spróbujcie,,moze wasza kicia też się zorientuje :ok:

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 7:49
przez detka88
hej,dzięki za rady!
Niestety ale moja mała zabieranie ręki rozumie jako zachętę do zabawy. Dlatego po odsunięciu ręki dalej nas gryzie i to mocniej.
Bardzo liczę że z wiekiem jej przejdzie, jednak nie chce żyć marzeniami, ze może kiedyś to się skończy i jej przejdzie :lol:
Jak na razie najbardziej pomocne jest zamykanie ją na 5 min, w łazience gdy zacznie za mocno nas gryźć.

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 9:02
przez Patmol
nie zamykaj jej - taka metoda nie działa;

co ona je?
przydałoby jej się coś do jedzenia, zeby mogła normalnie gryźć - pewnie zęby ja swędzą po prostu - np surowe żołądki, sparzoną wołowinę w kawałku
i jakieś zabawki do gryzienia -bezpieczne; nie plastikowe, ale jedzeniowe -czyli np malutkie brukselki/ toczą i kot może z animi gonić, a jak nawet kawałek zje/mało prawdopodobne/ to lepsze niz zjedzenie plastiku
można wyciąć małe piłeczki z marchewki surowej itd ; albo dawać jej do gonienia kulki ugotowanej/sparzonej wołowiny

(kasztany sa trujące -tak przy okazji, nie nadają się na zabawki dla kota)

i takie zabawy z człowiekiem, żeby mogła gryźć, ale nie człowieka oczywiscie

mój dorosły kocur jak uczył małego kociaka niegryzienia , to w momentach gdy maluch go gryzł -przytrzymywał go/ uniemożliwiał/blokował gryzienie; a następnie malucha wylizywał
a potem zapraszał do wspólnej zabawy
i tak 30 razy, albo i więcej , ale po 2 dniach nowy maluch przestawał gryżć - zaczynał rozumieć, ze nie wolno sie rzucać z zębami
ale jednocześnie kocur mu proponował zabawy na drapaku, gonienie za piłeczką itd

wyobraź sobie, że masz małe dziecko/niemowlaka, które ciągnie cię za włosy/kolczyki
raczej rozsądniejsze jest zablokowanie takich ruchów, niż odkładanie za każdym razem dziecka do łóżeczka/za karę/


czyli zapewniasz kociakowi cos do gryzienia, dużo tego, najlepiej zeby sie ruszało -piłeczki, ale tez fajne sa kartony z wyciętymi dziurami itd

i jak gryzie ciebie, blokujesz go/tak przytrzymujesz, żeby nie mógł gryźć (stanowczo, ale oczywiscie nie robiąc mu krzywdy)
i kiedy przestaje gryźć (bo sie nie da) -głaszczesz
a potem puszczasz luźno
i tak ze 30 razy

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 9:14
przez Koki-99
Wszystkie młode kociaki gryzą, bo albo się bawią, albo zmieniają ząbki. Też jestem na tym etapie, a kotka ma już 5 m-cy. Ja mam taki patent: duża maskotka, tak duża jak kociak. Jak kot leży na pleckach i gryzie, to kładę na kotka maskotkę i tarmoszę, i kot walczy z maskotką, a nie z moją ręką. Na moim wątku pokazywałam jaka to zabawka. Ebi już jest od niej trzy razy większa, a były prawie takie same. Teraz łapie ją w zęby i nosi nawet na piętro. Od czasu do czasu też walczy z maskotką, obejmuje i kopie tylnymi łapkami. U mnie jest większy (moim zdaniem) problem, bo mimo obcinania pazurków Ebi bardzo mi podrapała meble częściowo ze skaju. Ręka się zagoi, a meble nie :wink:

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 9:19
przez Patmol
Nie wszystkie maluchy kocie, mieszkające w mieszkaniu, gryzą ludzi.

Tylko takie, które nie maja dorosłego kota do nasladowania i wychowania. Wystarczy jeden dorosły, rozsądny, kocur czy kotka w mieszkaniu, który przejmie na siebie obowiązki wychowawcze. I kociak ludzi wcale nie gryzie.

U mnie kocur nawet kociakom tłumaczył, że nie wolno gryźć przewodów, ani włazić na akwarium, ani sie drzeć wcześnie rano jak ludzie śpią.

Ale jak sie bierze jednego małego kociaka -to trzeba samemu wychować kociaka. Dorosły kot nie zamyka kociaka w łazience, jak ten go gryzie po głowie za mocno, ale szybko sobie daje radę z opanowaniem gryzienia blokując niewłaściwe zachowania, i pokazując właściwe.

To się tak samo robi jak z dziećmi czy psami;to znaczy blokuje się/uniemożliwia niewłaściwe/niechciane zachowania i pokazuje właściwe zachowania ; oczywiscie pamiętając o potrzebach malucha/kociaka /szczeniaka.
Czyli w przypadki kociaka blokujemy gryzienie ludzi; ale dajemy cos innego do gryzienia - interesującego, ruchomego, bezpiecznego -i bawimy sie tym z kociakiem. Ale i pozwalamy mu sie bawić samemu -byleby to coś do gryzienia było bezpieczne. (świetna jest wołowina bo twarda, bezpieczna, i zjadliwa)

I nagroda/wspólna zabawa jest dopiero po zablokowaniu gryzienia- bo nagroda jest nie za gryzienie, ale za brak gryzienia.

a metoda "time out" czyli zamykanie w łazience - nic nie daje, oprócz zastraszania kota - i może powodować u kota zaburzenia emocjonalne wcześniej czy pózniej ; czy problemy z zostawaniem samemu w domu, czy sikanie poza kuwetą/bo sikają niepewne siebie koty - bo wprowadzacie mu tzw. samotność za karę; izolujecie go nagle i niespodziewanie -ale nie pokazujecie jakie zachowanie jest właściwe; i nie zapewniacie poczucia bezpieczeństwa bo raz się bawicie z kotem, a za chwilę -izolacja.
Konsekwencją niewłaściwego zachowania powinna być blokada tego zachowania (i pokazanie właściwego zachowaniu) przy pełnym wsparciu i obecności człowieka (wychowawcy) a nie -izolacja.

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 10:02
przez Koki-99
Tylko że nie każdy ma starszego kota, który wychowa młodego albo warunki pozwalające mieć dwa maluchy. No i wtedy trzeba sobie radzić inaczej. Mam 12 l. kotkę i od trzech miesięcy tą małą. Stara kotka ma ją w nosie, syczy i macha łapą kiedy mała ją prowokuje do jakiegokolwiek ruchu. O wychowaniu kota przez kota u mnie mowy nie ma.

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 10:09
przez Patmol
Koki-99 pisze:Tylko że nie każdy ma starszego kota, który wychowa młodego albo warunki pozwalające mieć dwa maluchy. No i wtedy trzeba sobie radzić inaczej. Mam 12 l. kotkę i od trzech miesięcy tą małą. Stara kotka ma ją w nosie, syczy i macha łapą kiedy mała ją prowokuje do jakiegokolwiek ruchu. O wychowaniu kota przez kota u mnie mowy nie ma.


No to wtedy trzeba samemu udawać kota :mrgreen: mam na myśli, ze najłatwiej jest wychowywać takiego malucha po kociemu / kocimi metodami - bo one sa proste i zrozumiałe dla malucha.
Mam kocura, który uwielbia wychowywać maluchy, ma na pewno talent w tym zakresie, i jest bardzo skuteczny - wiele razy go obserwowałam w akcji.

Trafiła kiedyś do nas malutka kotka, miała ze 2 miesiące, która jak doszła do siebie, bo miała koci katar, to właziła na fotel, a potem skakała z fotela na głowę kocura, i wbijała mu się pazurami i zębami w głowę i grzbiet. Jak kot wierzgał -była zachwycona -super zabawa. I kocur przez dwa dni ją tego oduczył, właśnie blokowaniem i proponowaniem innej zabawy. Bez kar, bez wkurzania się itd.

Człowiek tez tak może zrobić.

edit Ale muszę przyznać, że ja to bym się starała wykorzystać kotkę do wychowania kociaka - możnaby spróbować tak czy inaczej, i pewnie by coś poskutkowała. Po prostu , może to żle zabrzmi, lubię wykorzystywać praktycznie zwierzęta, które posiadam - a i dla nich jest to atrakcja, bo coś się dzieje, cos od nich zależy.
Dlatego kociaki, które do mnie trafiały wychowywały moje koty (pod moim delikatnym nadzorem oczywiscie)

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 10:23
przez detka88
Hej,

wciąż bardzo dziękuję za porady.
Tak jak już pisałam, kotka absolutnie nie reaguje na zabieranie ręki/ przytrzymywanie jej. To ją jeszcze bardziej nakręca i bardzo mocno gryzie i drapie.
Momentami mam głębokie dziury w dłoniach od zębów.
Trudno nam się nie denerwować kiedy, spokojnie siedząc na kanapie ona rzuca nam się z pazurami na twarz.

Nasza metoda na zamykanie polega na tym iż ugryzie mnie raz, odsuwam ją mówię "nie wolno"
a ona od razu wraca gryzie i drapie mnie jeszcze mocniej i dopiero wtedy ją na chwile zamykam, ostatecznie wychodzi i się do mnie łasi.

A jeśli chodzi o karmę zazwyczaj daje jej, suchą karmę, od czasu do czasu dostaje mokrą. Daje jej również kulkę z przysmakami w środku którą uwielbia.

Mam możliwość zaznajomienia jej przez starsze koty ale tylko może mieć z nimi kontakt weekendowo, trzeba liczyć że to coś może pomoże. :)

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 10:23
przez Koki-99
Też miałam kocura, który wychował tymczasa. Taki dobry wujek. Mały chodził za nim jak za mamą i we wszystkim naśladował.
Detka88, musi niestety przywyknąć do tego co sama napisała w tytule. Koty nami rządzą :mrgreen:

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 10:25
przez Patmol
Nie; koty nami nie rządzą -koty jedynie u nas mieszkają

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 12:43
przez ewar
Poczytaj
viewtopic.php?f=1&t=194203&p=12239579&hilit=karanie+kota#p12239579
Miałam na tymczasie dorosłego kota, który miał nawyk gryzienia rąk. Nie pozwalałam na to, dostawał natychmiast do gryzienia maskotkę. Pojechał nawet z nią do domku stałego. Trochę to trwało, ale konsekwentnie, cierpliwie, bez karania kota udało się go oduczyć .
To, że kotka jest żywiołowa to dobrze, to oznaka zdrowia. Kiedy mam spokojnego bardzo kociaka to się niepokoję i często wtedy biegnę do weta. Oczywiście, że najlepiej sprawdza się dwójka kotów, ale nie wszyscy chcą w to uwierzyć. Miałam kocią jedynaczkę i nawet nie chciałam słyszeć o drugim kocie. Złamałam się jednak i jakość mojego życia poprawiła się. Dom wydawał się większy, kotki zajmowały się sobą, żyć, nie umierać.

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 13:03
przez detka88
hej,
Postaram się kotki nie zamykać, będzie to bardzo trudne bo moje obrażenia będą jeszcze wieksze :lol:
Mam możliwość zapinania jej z dorosłymi prze kochanymi kotami, które nie mają problemu z nowymi kotkami. Tylko liczyć że to coś da :1luvu:

Re: RATUNKU!, mały kotek rządzi w moim domu!

PostNapisane: Pon paź 21, 2019 17:21
przez Gretta
Zapoznania?