Strona 1 z 3

Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pt sie 30, 2019 12:42
przez nataliapodl
Dzień dobry, założyłam konto na forum bo już sobie nie radzę z moimi małymi kociakami.
Początek: 3 tygodnie temu sąsiedzi przyszli do nas z 3 miesięcznym kociakiem na rękach, że znaleźli na spacerze i mała zaczęła za nimi iść i nie mają co z nią zrobić bo syn uczulony a na dwór nie wyrzucą. Dali ogłoszenie na lokalnych grupach o zwierzętach ale czy może zostać na noc u nas. No i tak została - Irys. Nikt się nie zgłosił, odrobaczyliśmy ją i zaszczepiliśmy.
Z mężem zawsze chcieliśmy mieć 2 koty i za radą weterynarza który powiedział że jeśli chcemy to jak najszybciej i w podobnym wieku. Zaadoptowaliśmy więc tydzień temu 2 miesięcznego kocurka ze schroniska (Yarpen). Z racji braku miejsca na porządną izolacje pożyczyliśmy od znajomych klatkę kennelową. 3 dni młody był w łazience (1 dnia bał się, ale drugiego się oswoił i wchodził już na kolana). W między czasie pozwoliliśmy kotą obwąchać się przez szparę w drzwiach, jadły z misek ustawionych po 2 stronach drzwi, i zamienialiśmy posłanka kotów żeby poznały swój zapach.
4 dnia wstawiliśmy młodego w klatce do pokoju gdzie śpi Irys. Na początku trochę furkała na niego ale się nie stroszyła. Po prostu poszła dalej w swoją stronę. Wzięłam Irys do sypialni, a mąż wypuścił Yarpena żeby pozwiedzał pokój i się pobawił. Podobnie wyglądał dzień 5.
Dzień 6. Wypuściliśmy Yarpena kiedy Irys była w pokoju. Powąchały się i ona na niego lekko nafurczała i odeszła. Bawiły się wędką razem i było wszystko pięknie, tylko jak młody próbował polować Irys na ogon to go ofukała.
Dzień 7. Zrobiłam wszystko jak dzień wcześniej, ale w pewnym momencie musiałam pilne wyjść z pokoju i zostawiłam koty razem dosłownie na minute. Wracam a Irys pod fotelem schowana, Yarpen nastroszony syczy, ogon jak szczotka od butelki. Próbowałam go zawołać żeby do mnie podszedł i go uspokoić ale mnie zaatakował. Wiec go na siłę wzięłam i zamknęłam w klatce (oczywiście jestem cała podrapana), zabrałam Irys do sypialni żeby oba koty się uspokoiły od siebie. Po godzinie weszłam do Yarpena (Irys nadal była w sypialni), i chciałam mu otworzyć klatkę żeby trochę wyszedł i go zabawić. Niestety kociak uszy po sobie i ucieka przed ręką w najdalszy róg klatki. Jest bardziej przerażony niż kiedy wzięliśmy go ze schroniska.
Póki co są razem w jednym pokoju i póki Irys nie podchodzi bliżej niż 50 cm do klatki jest ok, potem Yarpen ucieka. Jak usiądę obok klatki jest ok, ale jak chce go pogłaskać to też ucieka.
Nie wiem co mam dalej robić, boje się że nigdy się nie dogadają.

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pt sie 30, 2019 14:54
przez jolabuk5
Teraz już sama wiesz, że nie należało kotów zostawiać samych. Ale one są w takim wieku, że dokocenie powinno się mimo
wszystko udać. Ja bym je chyba na jakiś czas znowu odseparowała, żeby emocje opadły. Najpierw kocurek musi znów Wam zaufać (po tym, jak wystawiliscie go na atak potwora :twisted: ). Raczej nie brałabym go na siłę na ręce, tylko bawiła się piórkami na patyku. Niedlugo sytuacja powinna się poprawić.

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pt sie 30, 2019 15:33
przez nataliapodl
Okazało się że Yarpen do mojego męża przychodzi od razu, na mnie jest obrażony i się boi

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pt sie 30, 2019 18:44
przez jolabuk5
Spróbuj go przekupić :D

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pt sie 30, 2019 19:17
przez MB&Ofelia
Pewnie odezwie się ktoś bardziej doświadczony, ale może spróbuj jednej rzeczy - zabawy. Tzn. jak kocięta są razem, to spróbuj wciągnąć oba do zabawy. Papierek na sznurku (albo dwa papierki na sznurku), piłeczki, wędki, itp. Niech ten drugi kociak zacznie się kojarzyć z zabawą i miłym spędzeniem czasu.

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pt sie 30, 2019 20:35
przez nataliapodl
Irys bardzo ciężko wciągnąć do zabawy. Wypróbowaliśmy już chyba wszystkich możliwych kupnych i domowej roboty zabawek. Jedynie minimalnie tunel ją interesuje. Ona woli leżeć na człowieku i się tulić, ewentualnie leżeć na parapecie i patrzeć za okno. Zachowuje się jak dużo starszy kot. I prawdopodobnie to jest przyczyną konfliktu. Yarpen bardzo gania za wędką czasem dosłownie do Irys dobiegając i wtedy ona na niego prycha (odległość bez prychania to ok 30 cm). No i mały czai się na jej ogon, chce się nim bawić i prawdopodobnie dlatego była bójka.

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Sob sie 31, 2019 20:54
przez Koki-99
Cierpliwości :ok: Czasem koty się dogadują wcześniej, czasem później, czasem wcale. Te są w podobnym wieku, więc jest szansa. Nie zapomnijcie tylko o kastracji i sterylizacji w odpowiednim czasie.
Moje koty nigdy się nie dogadywały, więc z radością czytam jak to jest u tych, którzy mają zaprzyjaźnione.

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Nie wrz 01, 2019 1:29
przez jolabuk5
Koty nie zaprzyjaźniają się łatwo, ważne, zeby się tolerowały. Po kastracji stosunki pewnie się ułożą poprawnie.

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Nie wrz 01, 2019 16:10
przez nataliapodl
Dziękuje za podniesieniu na duchu. A jeszcze mam pytanie. Z kąd będziemy wiedzieć że zaakceptowały się na tyle że będzie można zostawić je same razem w pokoju?

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pon wrz 02, 2019 12:55
przez Koki-99
Generalnie, jak się krew nie leje i futro nie fruwa, to już jest dobrze.
U mnie np. koty sikały chyba z miesiąc żeby zaznaczyć swoją obecność. Pisałam na jakimś wątku. To dopiero była jazda. Ciągle chodziła pralka jak nie z pościelą to z narzutą i wietrzyły się pokoje. W kontakcie miałam uspokajacz od weta, a i tak się działo. To były bardzo dorosłe koty. Maluchy powinny do siebie prędzej przywyknąć. Może nie będą spać wtulone w siebie, ale chociaż każdy na swoim końcu łóżka. I to już będzie sukces.

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pon wrz 02, 2019 13:25
przez nataliapodl
Dzisiaj pierwszy raz bawiły się razem, bez furczenia!

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Pon wrz 02, 2019 14:21
przez jolabuk5
Wspaniale! Ja myślę, że wszystko się dobrze ułoży. Trudno przewidzieć, kiedy koty można już bezpiecznie zostawiać same, ale jeśli będą się bawiły bez fuczenia, nie będą się próbowały atakować przy Was przez kilka dni, to ja bym przestała izolować. W sumie - przestałabym nawet szybciej, ale trzeba brać pod uwagę incydent, który tak wystraszył kocurka. Dlatego proponuję kilkudniową obserwację wspólnych zachowań, zanim zostawisz je razem bez nadzoru.

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Śro wrz 04, 2019 15:55
przez nataliapodl
Jest naprawdę nieźle. Wczoraj zostały razem na ok 1h z kontrolą co 15 min. Dzisiaj było już to 2h + kolejne 2h razem ze mną w sypialni (drzemka popołudniowa). Yarpen spał ze mną, a Irys na fotelu obok. Będziemy wydłużać czas razem, a w weekend spróbujemy zostawić otwartą klatkę na noc :)

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Śro wrz 04, 2019 16:22
przez jolabuk5
Super! Oby wkrótce dało się ogłosić udane dokocenie :ok: :ok: :ok:

Re: Dokacanie początkujących

PostNapisane: Czw wrz 05, 2019 7:07
przez Koki-99
Super :ok: