Odkopuje temat!
Mamy nieplanowane 3 kocie dziecię
Znaleziony maluch 2 tygodnie temu. Mały obecnie +/-6 tygodniowy wyrzuconyna drodze technicznej przy autostradzie (obok tylko jakiś worek ze szmatami brak innych kotów).
Na początku z problemami brzuszkowymi - zaparcia i eymiotyy. Maluch został odrobaczony, odpchlony i właśnie skończył kurację antybiotykiem. Obecnie przebywa w kenelu w łazience (okres kwarantanny właśnie mija). Czas zacząć dokacanie.
Koty widziały się już przez szparę w drzwiach, rezydenci (ta dwójka od której zaczynałam wątek) znają już zapach młodego.
I o ile kocurek rezydent jest dość mocno zainteresowany małym i jak bawimy się w łazience/sypialni z maluchem to jest nim bardzo zainteresowany (sam kocurek jest wulkanem energii ale dość strachliwym).
Gorzej z kotka która jest typem kanapowca. Na początku na sam zapach warczała - już jej przeszło, ale do drzwi jak mały zagląda przez szparę nie podejdzie.
Dzisiaj zrobiliśmy pierwszy kontakt tzn mały w kenelu (do którego jest dostęp tylko od frontu) w łazience i po prostu otwarlam drzwi od łazienki usiadłam i czekałam. Kocurek podszedł na odległość ok 30cm, powąchał i se odszedł. Kotka doszła do drzwi powarczała i poszła. Maluchu po prostu sie na nich gapił.
Pytanie co dalej, w jakich krokach żeby nie skopać? Nie ukrywam że zależy nam na jak najszybszym uwolnieniu łazienki. Może przenieś małego do sypialni w kenelu (ale wtedy rezydenci będą mieli do niego ciągły dostęp)?
Dodatkowo jesteśmy na pierwszym etapie przechodzenia z mleka na karmę mokra (wcześniej ze względu na leczenie wet nie kazał), na szczęście mały pije mleko zastępcze z miseczki.
Wiem post dość chaotyczny ale tyle się wydarzyło
Aaa i poleććie jakieś probiotyki dla małego (waga 500g) bo te od weta się kończą i jaka dawka na taką kruszynke?