Witam,
Tuż po adopcji mój kotek miał świerzbowca. Albo coś w tym stylu, nie pamiętam fachowej nazwy, w każdym razie uszy czarne, jak na kopalni. "Potraktowany" maścią Oridermyl powrócił do formy. Teraz, prawie po roku, znowu problemy z 1 uchem, tym razem diagnoza - zapalenie ucha. Lekarz stwierdził, że to wygląda na uczulenie i żeby przez minimum 2 miesiące nie zmieniać karmy. Jednocześnie podawać tą samą maść. Potem do kontroli.
Ale tak się zastanawiam, na logikę: jeżeli będę podawał i maść i 1 rodzaj karmy, to po 2 miesiącach na kontroli, jeśli wszystko będzie w porządku, skąd będzie wiadomo czy to zasługa maści czy karmy?
A jeśli nie będzie - odpukać - w porządku, to co dalej? Wszystkie możliwe marki i smaki testować przez 2 miesiące? Trochę tego jest na rynku...
Miał ktoś może podobną sytuację?
Z góry dziękuję za wsparcie
i pozdrawiam