Witam serdecznie. Ewar obiecała fotkę, ale jak wiadomo jest zabiegana, to musimy poczekać.
Kizia dziś wyszła do ogródka, bo taka fajna pogoda i nie wiem skąd nagle wziął się znów ten kocur, który wszystkie koty leje. Usłyszałam krzyk i poleciałam szybko zobaczyć co się dzieje. Kizia wystraszona się skuliła pod stołem na tarasie, jak otworzyłam drzwi, to szybko uciekła do domu. Kocur już był daleko, bo chyba bym za nim poleciała

Biedna Kizia odsypia teraz stres. Nie widziałam czy jej coś zrobił, czy tylko był blisko, ona i tak od razu wrzeszczy. Ten kocur jest taki ładny, a taki wredny. Kizia mimo wszystko ciągle chce wychodzić, stoi pod drzwiami i tak patrzy

Chyba będę musiała razem z nią wychodzić, bo kocur ludzi się jednak cały czas boi.