Ebi, Milo i Kizia. Żegnaj Kiziutku :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 09, 2020 16:18 Re: Ebi, Milo i Kizia

Ja też :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie cze 14, 2020 23:16 Re: Ebi, Milo i Kizia

Fajnie jak się robi ciepło. Tylko mnie furia ogarnia jak słyszę brzęczące muchy. Pozakładałam dziś moskitiery, ale niestety nie mam ich na największych oknach, tych balkonowych, no to muchy mają gdzie wlecieć. Z jedzeniem dla kotów też problem, bo nie może za długo postać nie zjedzone. Daję rano i ile zjedzą, tyle zjedzą. Potem zostaje tylko suche. Następne karmienie wieczorem jak much nie ma. W takim stojącym mięsie muchy zaraz zostawiają jajka i całość jest do wyrzucenia. Normalnie to u nas stoi kocie żarełko cały dzień i towarzystwo je kiedy ma chęć, ale nie teraz.
Kizia dziś była najlepsza. Zostawiłam kości z obiadu takie jeszcze z mięskiem dla psów sąsiada, a ona, jak nikt nie widział, wskoczyła na szafki i sama się poczęstowała. No co, jak jeść nie dają, to trzeba se radzić.
Ebi znowu myszkę przyniosła, jeszcze ciepła była, ale nieżywa. Ona je chyba dusi, bo nie widać żadnych obrażeń. Wczoraj jedną uratowałam, zdążyłam kotom zabrać jak jeszcze biedna uciekała przed Milusiem i Ebi.
O, i jeszcze widziałam dziś jeża na ogródku. Co jakiś czas sobie jeże wędrują przez ogródek, wzbudzając zainteresowanie kotów. One oczywiście obserwują z pewnej odległości i idą za nimi. Dobrać się do tego nie ma jak, bo się zwija w kolczastą kuleczkę. Próbowałam :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 15, 2020 8:02 Re: Ebi, Milo i Kizia

Fajnie masz mogąc tak obserwować jeże. Ja u siebie widziałam go tylko raz, kilka lat temu na wiosnę zakopanego w lisciach, później gdzieś poszedł i nie wrócił, choć zawsze zostawiam pod jabłonią zagrabione liscie i małe gałązki.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon cze 15, 2020 10:16 Re: Ebi, Milo i Kizia

Jak dla takiego mieszczucha jak ja, to jest naprawdę egzotyka. Sowy, nietoperze, jeże, pierwszy raz w życiu miałam w ręce żywego kreta. W mieście na ogródku mogłam sobie co najwyżej posłuchać ptaszków. Tu się wydzierają wszelkiej maści ptaszyska od świtu do wieczora, a wieczorem jeszcze dołącza uszatka z pisklętami :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 15, 2020 17:25 Re: Ebi, Milo i Kizia

Koki-99 pisze:Fajnie jak się robi ciepło. Tylko mnie furia ogarnia jak słyszę brzęczące muchy. Pozakładałam dziś moskitiery, ale niestety nie mam ich na największych oknach, tych balkonowych, no to muchy mają gdzie wlecieć. Z jedzeniem dla kotów też problem, bo nie może za długo postać nie zjedzone. Daję rano i ile zjedzą, tyle zjedzą. Potem zostaje tylko suche. Następne karmienie wieczorem jak much nie ma. W takim stojącym mięsie muchy zaraz zostawiają jajka i całość jest do wyrzucenia. Normalnie to u nas stoi kocie żarełko cały dzień i towarzystwo je kiedy ma chęć, ale nie teraz.
Kizia dziś była najlepsza. Zostawiłam kości z obiadu takie jeszcze z mięskiem dla psów sąsiada, a ona, jak nikt nie widział, wskoczyła na szafki i sama się poczęstowała. No co, jak jeść nie dają, to trzeba se radzić.
Ebi znowu myszkę przyniosła, jeszcze ciepła była, ale nieżywa. Ona je chyba dusi, bo nie widać żadnych obrażeń. Wczoraj jedną uratowałam, zdążyłam kotom zabrać jak jeszcze biedna uciekała przed Milusiem i Ebi.
O, i jeszcze widziałam dziś jeża na ogródku. Co jakiś czas sobie jeże wędrują przez ogródek, wzbudzając zainteresowanie kotów. One oczywiście obserwują z pewnej odległości i idą za nimi. Dobrać się do tego nie ma jak, bo się zwija w kolczastą kuleczkę. Próbowałam :wink:

:| mnie też muchy działają na nerwy.
bo negra to wyłapuje wszystko co lata bzyczy :roll:
ostatnio wróciłam do domu to negra wisiała na firance i próbowała złapać muche..
firanka na kilku żabkach się trzymała :twisted:
pomijam fakt ze u mnie wieszanie firanek to cala przeprawa.
jestem raczej z tych krótkich osób i musze specjalnie po drabinę iść :twisted:
ładnie ta negra wygladała na białej firance. może ją tam przyszyję :smokin:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19612
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Pon cze 15, 2020 19:23 Re: Ebi, Milo i Kizia

Zdjęcie trza było na szybko cyknąć :wink:
Kurczę, z tymi muchami to masakra. Ja w zeszłym roku nakupowałam wszelkiej maści środków na muchy i nic nie pomagało, tylko niepotrzebnie kasę wydałam. Miałam takie "coś tam, coś tam" do kontaktu i takie płytki w eleganckim opakowaniu do postawienia np. gdzieś na widoku, i takie kartonowe rożki do przyklejenia na okno. No nic nie pomogło. Trzeba by było okien wcale nie otwierać.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 15, 2020 19:33 Re: Ebi, Milo i Kizia

Koki-99 pisze:Zdjęcie trza było na szybko cyknąć :wink:
Kurczę, z tymi muchami to masakra. Ja w zeszłym roku nakupowałam wszelkiej maści środków na muchy i nic nie pomagało, tylko niepotrzebnie kasę wydałam. Miałam takie "coś tam, coś tam" do kontaktu i takie płytki w eleganckim opakowaniu do postawienia np. gdzieś na widoku, i takie kartonowe rożki do przyklejenia na okno. No nic nie pomogło. Trzeba by było okien wcale nie otwierać.


ja okna tylko uchylam, nie otwieram całych z powodu firanek, much nie wpada dużo, z tymi kilkoma koty sobie radzą
ale jak masz okno duze, tarasowe to raczej nie do unikniecia, żeby much nie było
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon cze 22, 2020 19:03 Re: Ebi, Milo i Kizia

Dopiero co było fajnie i ciepło, a teraz... lepiej nie gadać. Koty trzeci dzień w domu siedzą i dziwią się czemu ich nie chcę wypuszczać. Miluś przyszedł w sobotę taki brudny i mokry, oblepiony igłami z choinki i przyklejonym do brzucha ślimakiem. Reszta ma krótkie futro, więc tylko były mokre. Powiedziałam dość. Podłoga umyta, a tu taki syf. Ebi najbardziej się buntuje, drapie po szybach i ramie okna, miauczy. Kizia tylko pomrukuje. Miluś głosu nie ma, ale to spojrzenie :roll: Oby się do jutra trochę wypogodziło i wyschło. Kwarantanna, kurczę blade :mrgreen:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 13, 2020 10:39 Re: Ebi, Milo i Kizia

A był taki spokój i sielanka.... No i nie może być tak, żeby ciągle było dobrze.
Kizia ma znów jakieś problemy z dziąsłami. Boczy się na jedzenie. Woda lub mleko z wodą na ciepło jeszcze może być, ale żarcie żadne. Chrupy ewentualnie. Jeśli gryzie chrupy to znak, że zęby są ok. Może znów jakieś zapalenie dziąseł albo nadżerka. Zapisałam nas dziś do weta. Chyba zrobią też badanie krwi, bo pani mówiła, żeby Kizia była na czczo. Mówiłam, że tylko mleczka ciut wypiła, powiedziała że ok tylko ma nic nie jeść. Napiszę później co wyszło....

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 13, 2020 10:45 Re: Ebi, Milo i Kizia

Koki-99 pisze:A był taki spokój i sielanka.... No i nie może być tak, żeby ciągle było dobrze.
Kizia ma znów jakieś problemy z dziąsłami. Boczy się na jedzenie. Woda lub mleko z wodą na ciepło jeszcze może być, ale żarcie żadne. Chrupy ewentualnie. Jeśli gryzie chrupy to znak, że zęby są ok. Może znów jakieś zapalenie dziąseł albo nadżerka. Zapisałam nas dziś do weta. Chyba zrobią też badanie krwi, bo pani mówiła, żeby Kizia była na czczo. Mówiłam, że tylko mleczka ciut wypiła, powiedziała że ok tylko ma nic nie jeść. Napiszę później co wyszło....


To niedobrze :( za Kizię :ok: :ok: :ok: żeby choróbsko poszło precz !
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21519
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pon lip 13, 2020 11:24 Re: Ebi, Milo i Kizia

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lip 13, 2020 17:24 Re: Ebi, Milo i Kizia

Dziękuję za kciuki. A Kizia ma znów masakrę w pysiu. Zrobiłam dla niej bazarek bursztynowy, bo zapowiada się na większe wydatki i dłuższe leczenie :(
Zapraszam viewtopic.php?f=20&t=201977

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 13, 2020 18:34 Re: Ebi, Milo i Kizia

Koki-99 pisze:Dziękuję za kciuki. A Kizia ma znów masakrę w pysiu. Zrobiłam dla niej bazarek bursztynowy, bo zapowiada się na większe wydatki i dłuższe leczenie :(
Zapraszam viewtopic.php?f=20&t=201977


Kiziu zdrowiej :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lip 13, 2020 19:26 Re: Ebi, Milo i Kizia z chorym pysiem

Na razie leczymy Kiziutka przez tydzień. Dostała zastrzyk z długo działającym lekiem przeciwzapalnym i zawiesinkę do pysia na siedem dni. Mam też smarować dząsełka. Oby mi palców nie odgryzła. Wetka ją tak fajnie trzymała z tyłu głowy jakby za uszy palcem otworzyła pyszczek, że było widać aż do gardełka. Ja tak nie potrafię i mam obawy czy dobrze jej podam tą pastę na dziąsła. Po badaniu i zastrzyku była taka przerażona, że się skuliła podwinęła łapki i położyła uszy. Było mi jej żal. Nie rozumie, że to dla jej dobra.
Byle do końca tygodnia. Będzie dobrze, musi być :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lip 13, 2020 19:33 Re: Ebi, Milo i Kizia z chorym pysiem

Koki-99 pisze:Na razie leczymy Kiziutka przez tydzień. Dostała zastrzyk z długo działającym lekiem przeciwzapalnym i zawiesinkę do pysia na siedem dni. Mam też smarować dząsełka. Oby mi palców nie odgryzła. Wetka ją tak fajnie trzymała z tyłu głowy jakby za uszy palcem otworzyła pyszczek, że było widać aż do gardełka. Ja tak nie potrafię i mam obawy czy dobrze jej podam tą pastę na dziąsła. Po badaniu i zastrzyku była taka przerażona, że się skuliła podwinęła łapki i położyła uszy. Było mi jej żal. Nie rozumie, że to dla jej dobra.
Byle do końca tygodnia. Będzie dobrze, musi być :ok:


rozumie, rozumie. zwierzęta są mądre
bedzie dobrze, dacie rade :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72499
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: haaszek i 82 gości