Koki-99 pisze:Trzymam nieustająco za Zoję.
Spróbuję coś zadziałać na yt, a jak mi się nie uda to porobię zdjęcia, tyle że one nie oddają tego szaleństwa.
Co do ciemności w chałupie to akurat mam, bo latarnie daleko, nic to nie daje A na sen to musiałabym chyba młotkiem w łeb dostać. Zawsze miałam płytki i wszystko mnie budziło. Kociaki są zmęczone, tak sądzę, bo wydurniają się same ze sobą do upadłego, tyle że cwaniaczki przesypiają dodatkowo pół dnia No nic, przyjdzie mi przeczekać trudny okres dzieciństwa i młodości kociej, później będę się cieszyć ciszą i spokojem, i będziemy się razem starzeć. Wiem jedno - nigdy więcej kociąt, nigdy!
Dziękuję