Nie zmienia się, to fakt. I ten zakręcony na łapkach ogonek, fajnie wtedy usiadła
Dziękuję wszystkim, którzy do nas wpadają
Ale szczególnie mnie cieszy jak zaglądają osoby, od których przejęłam kota, bo to znaczy, że się wciąż interesują jak mu się wiedzie
Cóż, gnojek roboczo zwany Miśkiem, na pewno jest nie wychowany i mało zsocjalizowany. Przez swoje zachowanie pewnie jest też przepędzany przez ludzi, bo siedzi ma moim ogródku lub obok za siatką prawie cały dzień. Do domu go nie zabiorę, mogę jedynie dokarmiać. Spać też może w stodole, nie zginie. Zastanawiam się nad kastracją, ale ciągle nie wiem czy on czasem nie ma właściciela, do którego na noc wraca spać. Nie mam na razie kasy na taki nadprogramowy wydatek, w dodatku musiałabym to zrobić w tajemnicy przed starym, bo się wkurzy albo wygada przed sąsiadami i pójdzie fama, że łapię i kastruję cudze koty. Myślę, że Misiek ma koło roku, bo jest już duży prawie tak jak Ebi i Milo, ale jednak jest mała różnica, a one mają po dwa lata. Chciałabym go przyzwyczaić do ludzkiej ręki, żeby mu się dobrze kojarzyła, ale zwyczajnie się go już boję. Kilka razy mnie drapnął czy ugryzł w rękę, ale nie tak mocno jak w tą łydkę
Nie mam pojęcia jak postępować z takim kotem.