Koki-99 pisze:No właśnie. To może być czyjś kot, bo wygląda podejrzanie czysto. Oto intruz
Przylazł dzisiaj, doczyścił michę po Kizi i zabrał się za chrupy.
Niestety kocur (bo jednak ma jajka) okazał się dziś agresorem, który czuje się coraz pewniej i goni moje koty. Ebi tak przed nim wiała, a szybka jest, że dopiero jak się schowała za mną, to odpuścił.
Próbowałam go pogłaskać i mnie użarł, nie do krwi, ale ślad mam.
W ogóle dzisiaj przegrywam z naturą. Poszłam sobie nazrywać fasolki na obiad. Widziałam, że na liściu siedzi trzmiel, ale nie przypuszczałam, że to może dziabnąć. No i się przekonałam, że może. Zrywałam w jego okolicy fasolkę i mnie dziabnął. Jeżu jak to piekło. Na szczęście ja z tych co mogą być podgryzane bez konsekwencji. Została mi czerwona kropka i mały rumień.
Niestety jak chodzi o intruza, to postanowiłam chować żarcie w ciągu dnia, zostawię tylko wodę. Moje mogą się najeść rano i wieczorem. Intruza karmić nie będę. Muszę go też pogonić, bo może przychodzić sikać po meblach, a to dopiero będzie tragedia
Kizia za to po kilku nocach spędzonych w stodole, wreszcie przeprosiła się z moim łóżkiem i właśnie smacznie śpi
moze chowanie misek wystarczy