Ebi, Milo i Kizia. Żegnaj Kiziutku :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 15, 2019 20:40 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Współczuję straty Pako.
Ja dlatego nie wypuszczam kotów.

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25552
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 16, 2019 7:24 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Dziękuję za Wasze wpisy.
Oczywiście Ebi nie będzie wypuszczana, chociaż przy upalnej pogodzie i otwartych drzwiach tarasowych, będzie to trudne, ale nie niemożliwe do zrobienia. Po prostu Ebi nie będzie miała wstępu do tego pokoju, gdy drzwi będziemy otwierać. Taki na razie mam plan. Może w przyszłości wymyślimy gdzie usytuować wolierę.
Odrobaczanie do 6 m-ca zaleciła wetka, nawet pytałam ile jeszcze razy. Wyszło 3. Mała dostała coś do pysia ze strzykawki. Nazwę mam w książeczce.
Ebi to żywe srebro. Odzwyczaiłam się już od takiego kociaka, który ciągle potrzebuje uwagi i zabawy. Całą noc przespała ze mną w łóżku. Kizia wkurzona, bo to ona ze mną spała do tej pory. Syczy i warczy na małą. Na Pako też ciągle warczała, może po prostu tak ma. Starsze koty nie chcą się bawić z takimi maluchami. W domu znów bałagan jak przy małych dzieciach. Wszędzie zabawki. I te błogie chwile spokoju, gdy kotek śpi :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 16, 2019 10:15 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Moje czarnuszki odrobaczałam pięć razy :( Nie mogłam się pozbyć robaków. Mała prawdopodobnie dostała pastę.
Bardzo mi żal Pako, polubiłam tego kota, podobny był do mojego Bohuna. Nigdy nie mieszkałam w domu i jakoś nie wyobrażam sobie, żeby kota nie wypuszczać, kiedy wszystko pootwierane i jest wyjście na ogród.Ale jak widać to też niebezpieczne. I tak źle i tak niedobrze.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lip 16, 2019 11:29 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Ja mieszkam w domu i kotów nie wypuszczam.
Ale też u nas nie ma opcji "wszystko pootwierane", ze względów bezpieczeństwa.
Przez siatkę w oknie też może kot poczuć wiatr w futrze i powygrzewać się na słoneczku :) trzeba tylko zapewnić odpowiednio dużo miejsca przy oknie.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34268
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto lip 16, 2019 12:34 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Dlatego właśnie mam w planach woliere, ale dopiero po remoncie w domu, gdy rozbudujemy taras. Może też wtedy dołączy do rodziny kolejny kot. Zobaczymy...
Pako był kotem wychowanym w bloku, wychodził tylko na balkon. Widziałam jak bardzo go cieszy szwedanie się po ogrodzie, wachanie i skubanie trawy. Skakał po drzewach, biegał taki szczęśliwy. Dopiero tu zobaczyłam jego dziką naturę, nie tylko leniuchowanie na kanapie. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że może zjeść mysz z trutką. Wierzyłam naiwnie w koci instynkt.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 16, 2019 16:03 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Wiesz na pewno, że to była zatruta mysz? Skąd się wzięła na ogrodzie?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55004
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lip 16, 2019 17:05 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Pako mi ją przyniósł z ogródka do domu, zagryzioną, jeszcze krwawiącą. Złapałam z ogon i wywaliłam do trawy, a on pobiegł i zaczął ją zjadać. Pozwoliłam mu i miałam radochę, że sobie obiad upolował. Po kilku dniach był jakiś taki niewyraźny, ale mu przeszło i normalnie jadł, załatwiał się, dużo spał. Tylko nie chciał wychodzić już z domu. W niedzielę mąż zauważył, że inaczej oddycha. Nie jadł, rzadko chodził pić. Powiedziałam, że w poniedziałek i tak jadę z małą na przegląd, więc jego też zabiorę. Poszedł na górę do córki pokoju spać, ale ponieważ Ebi ciągle go zaczepiała łapką, to zaniosłam na dół żeby miał spokój. Do rana już miauczał jakby go coś bolało, jakby miał jakieś skurcze. Pojechałam po ósmej do weta, prawie 20 km, a tam otwarte od 10.00. Pojechałam w drugim kierunku do miasta ponad 30 km, bo więcej lecznic. W pierwszej kolejka chyba z 10 osób, chciałam jechać do innej lecznicy i już nie zdążyłam, bo zaczął się rzucać w tarnsporterku. Jak stanęłam na poboczu żeby sprawdzić co z nim, to miał cały pyszczek w ślinie/pianie i już rozszerzone źrenice, łapał ostatnie oddechy. Sąsiad mówi, że to ta mysz, mąż też, pytałam wetki u której byłam z Ebi, też powiedziała, że to bardzo możliwe. Mówiła, że teraz też na polach jest od cholery chemii. Może jakąś trawę spryskaną zjadł, nie wiem. Musiałabym zrobić sekcję, żeby mieć pewność, ale po co mi to śledztwo. Jego nie ma i wiem, że to moja wina, nic tego nie zmieni.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 16, 2019 18:26 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Koki pomyśl o wolierze. Mój mąż zrobił taką dużą do ktorej koty wchodzą i wychodzą kiedy chcą z garażu. Poprzednio mieliśmy taką obok domu i było kiepsko bo trzeba je było wynosić i nie chciały w niej same siedzieć tylko miauczały. Koszt woliery jest duży ale to inwestycja na lata.

aga66

 
Posty: 6134
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Wto lip 16, 2019 18:32 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Biedny Paco...(*)
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60347
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 16, 2019 19:29 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Koki-99 pisze:Pako mi ją przyniósł z ogródka do domu, zagryzioną, jeszcze krwawiącą. Złapałam z ogon i wywaliłam do trawy, a on pobiegł i zaczął ją zjadać. Pozwoliłam mu i miałam radochę, że sobie obiad upolował. Po kilku dniach był jakiś taki niewyraźny, ale mu przeszło i normalnie jadł, załatwiał się, dużo spał. Tylko nie chciał wychodzić już z domu. W niedzielę mąż zauważył, że inaczej oddycha. Nie jadł, rzadko chodził pić. Powiedziałam, że w poniedziałek i tak jadę z małą na przegląd, więc jego też zabiorę. Poszedł na górę do córki pokoju spać, ale ponieważ Ebi ciągle go zaczepiała łapką, to zaniosłam na dół żeby miał spokój. Do rana już miauczał jakby go coś bolało, jakby miał jakieś skurcze. Pojechałam po ósmej do weta, prawie 20 km, a tam otwarte od 10.00. Pojechałam w drugim kierunku do miasta ponad 30 km, bo więcej lecznic. W pierwszej kolejka chyba z 10 osób, chciałam jechać do innej lecznicy i już nie zdążyłam, bo zaczął się rzucać w tarnsporterku. Jak stanęłam na poboczu żeby sprawdzić co z nim, to miał cały pyszczek w ślinie/pianie i już rozszerzone źrenice, łapał ostatnie oddechy. Sąsiad mówi, że to ta mysz, mąż też, pytałam wetki u której byłam z Ebi, też powiedziała, że to bardzo możliwe. Mówiła, że teraz też na polach jest od cholery chemii. Może jakąś trawę spryskaną zjadł, nie wiem. Musiałabym zrobić sekcję, żeby mieć pewność, ale po co mi to śledztwo. Jego nie ma i wiem, że to moja wina, nic tego nie zmieni.


Teraz te nowoczesne trutki są takie , ze gryzoń zje i nie od razu pada, tylko po paru dniach i przez to jest większe niebezpieczeństwo dla kotów. Złapie żywą ale osłabioną myszę z trutką i też sam umrze po kilku dniach :( Trzeba teraz bardzo uważać jak łowne koty wychodzą z domu
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 72789
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lip 16, 2019 20:52 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Serdecznie współczuję
:( Pako [']

Mała śliczna :1luvu:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21539
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Wto lip 23, 2019 16:37 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Dzięki dziewczyny :1luvu:
Gdyby nie ta mała, ruchliwa srajda, to nie wiem czy bym się tak prędko pozbierała. Ale trzeba było się nią zająć, zabawić kilka razy dziennie, doopkę podetrzeć... Kizia na nią ciągle jeszcze syczy, boi się i denerwuje, jak mała ją zaczepia. Ale bywa czasem i tak, więc chyba jest jakaś nadzieja na wspólną przyszłość
Obrazek
Kizia miała u mnie towarzystwo starszych kotów. To jest dla niej nietypowa sytuacja. W domu, z którego do nas trafiła z końcem listopada, były młodsze koty, ale nie takie dzieciaki. Trudno się jej dziwić. W ciągu roku tyle przeżyła zmian. A teraz jeszcze jakiś gówniarz ciągle za nią lata :wink:
Dla mnie to też jest nowa sytuacja, bo w domu są teraz dwa nowe koty, a dwa stare odeszły w tak krótkim czasie. Z tamtymi się znałam tyle lat, wiedziałam czego im trzeba, znałam każdy odgłos i ruch każdego z nich. Teraz uczę się na nowo kocich zachowań, szczególnie tych dotyczących kociego dziecka.

Zostały mi jeszcze trzy kapsułki na odporność dla Ebi, ale ona ciągle jeszcze kicha. Miałam wczoraj jechać na szczepienie, ale odłożę to na następny poniedziałek, gdy będzie na pewno zdrowa. Bo chyba z kociakami jest tak jak z dziećmi czyli szczepi się całkowicie zdrowe :roll: Dobrze, że ma apetyt, wciąga wszystko. Dokupiłam chrupki kitten, bo Purizona Kizi nie ruszała. Efekt jest taki, że coś tam próbuje, a za to Kizia jej podjada i Purizon dalej stoi :wink:
Jak uda mi się zrobić jakieś fajne wspólne zdjęcie to znów wstawię.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto lip 23, 2019 17:23 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Zdjęcie dobrze wróży - oby się zaprzyjaźniły! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60347
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 23, 2019 17:27 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Cudne obie :1luvu: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21539
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Wto lip 23, 2019 17:52 Re: Malutka Ebi - zostaje u nas

Śliczne kociaki, starsza i maluch :)

aga66

 
Posty: 6134
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Meteorolog1, zuzia115 i 117 gości