Nowy kotek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 06, 2019 15:17 Nowy kotek

Cześć!

Jest to mój pierwszy post na tym forum, w którym chciałbym zaczerpnąć od was troszkę wiedzy praktycznej, bo w internecie wyczytałem już chyba wszystko :)

Sytuacja jest taka, że razem z dziewczyną postanowiliśmy mieć kotka (ze względu na to, że nie trzeba nim się opiekować, aż tak jak psem i w przeciwieństwie do psa te kilka godzin w domu może spędzić sam, a my niestety studiujemy + praca)

Szukaliśmy po olixach,facebookach i wszędzie gdzie się dało. Znaleźliśmy post od dziewczyny, która mieszkała niedaleko nas (Wawer), my jesteśmy z Warszawy. Okazało się, że mama kotki została potrącona w nocy przez samochód i państwo, którzy znaleźli tego kotka nie mogli go już przygarnąć, bo mieli jednego czy dwa kotki, które niestety nie polubiły się z małym. Pojechaliśmy od razu do weterynarza następnego dnia po wzięciu - okazało się, że kotek ma około 5 tygodni (nie większy niż męska dłoń), kupiliśmy mu specjalne krople z antybiotykiem, bo nie miał w pełni otwartych oczek, specjalne mleka dla wcześniaków w proszku, niską kuwete, zabawki i wszystko co było potrzebne. Od pierwszych dni spędzanych z nami mojej dziewczynie wydawało się, że jest on w miarę szalony. Ja uważałem, że to normalne, że to są takie "dzikawe" zwierzęta i stety czy niestety będziemy musieli nasze życia podporządkować pod niego.

Kot nigdy się do nas nie przytula, a każdy jakikolwiek dotyk odbiera jako natychmiastową chęć do zabawy (nie można go pogłaskać ani po grzbiecie, ani po główce ani po szyi, bo od razu zaczyna gryźć rękę i drapać). Kotka posiadamy troszkę ponad miesiąc. Kot czasami śpi z nami na łóżku (za dnia czy w nocy), ale raczej gdzieś tam przy stopach, maksymalnie przy kolanach. Dużo się z nim bawię - ręką, sznurkami, piłeczkami, kuleczkami papierowymi, ale to jakby nadal jest za mało... Nigdy nie widać po nim jakiejkolwiek chęci zbliżenia się do nas. Czasami chwilę pomruczy, ale tylko i wyłącznie jak przychodzi ssać palec/rękę (prawdopodobnie za wczesne odstawienie od matki dało taki skutek), ogółem kot jak chce iść spać to czasami ssąc palec u stopy, ręki - jak już się porządnie "schwyta" jakieś kostki to szybciutko przymyka oczka i drzemie albo śpi. Żadnego ręcznika ani nic innego nie chce po za palcami. Kotek również nie ugniata łapkami - cała nasza relacja kończy się na tym, że jak przychodzimy do domu to stoi pod drzwiami i na nas czeka (wtedy mruczy) i jak chce iść spać to leci do palca.

Stwierdziliśmy, że żeby nie doskwierała mu samotność pod naszą kilku godzinną nieobecność to dobierzemy drugiego kotka. Drugi kotek został wzięty od państwa, którzy mieli kilka kotków u siebie w domu i regularnie co jakiś czas im się kociły. Kotkę mamy drugi dzień, a już widać, że jest strasznie potulna i kochana, mruczy, cały czas nam się kręci gdzieś w okolicach głowy, szyi. (zupełna odwrotność pierwszego). W tym momencie sytuacja wygląda tak, że mała ma ok. 8 tyg, a starszy kociak około 10 tyg.

Mała póki co dopiero się oswaja z otoczeniem i raczej nie zwraca uwagi na kota (ten za to jak ją widzi to ewentualnie podejdzie ją polizać po ogonie/pod ogonem/łapki, ale też specjalnie się nią nie przejmuje), ona ewentualnie popatrzy co on robi, ale głównie gdzieś tam się chowa za poduszki/pod kołdrę i dużo śpi.

Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, w której i mała stanie się takim małym "diabełkiem" jak on. Do tego kociak wysypuje całkiem często żwirek. Co 3/4 dni ma zmieniany żwirek i mytą całą kuwetę. Załatwi się, a potem przez kilka godzin jeszcze podchodzi dokopywać/zakopywać coś tam. Próbowaliśmy sypać i mało i dużo żwirku, ale bez rezultatów. Kuweta jest stosunkowo niska, ale chcemy poczekać aż mała podrośnie i wtedy zamienić na krytą albo wyższą. Mimo to jakby nie wysokość kuwety jest problemem, bo kot po prostu podbiega i robi 2/3/4 szybkie machnięcia wysypując dużą część żwirku i biegnie dalej :) Do tego często zdarza mu się po prostu kłaść na żwirku i tak po prostu leżeć przez minute/dwie tak jakby pilnował czy odpoczywał w niej...

Czy ma ktoś jakieś pomysły czemu kot jest taki szalony ;) ? Jak go wzięliśmy to od razu zaczął schodzić z łóżka i penetrować całe mieszkanie (z małą mija drugi dzień i póki co jest bardzo spokojna)

Kolejną ciekawostką jest to, że kot ogółem stosunkowo mało śpi (podobno koty dużo śpią :D), a ten nie wiem czy śpi dziennie chociaż 10h. Często kończymy z nim zabawę około 23/24, a on od 4-6 już zaczyna latać, a jak śpi w dzień to na dłużej niż 20/30 min nie uśnie i dosłownie wszystko go drażni. Szelest papierków, jak się idzie do kuchni/łazienki od razu zaczyna obserwować i leci za kimś, jak się je, robi coś na komputerze. Żeby spał - musi być cisza. (mała śpi dużo i nic ją nie drażni)

Czy ktoś z was miał podobne doświadczenia? Oczywiście kochamy kotka i akceptujemy go takim jakim jest, ale czy może ktoś ma jakieś pomysły jak go troszkę okiełznać :) ?

fingers

 
Posty: 2
Od: Sob lip 06, 2019 14:34

Post » Sob lip 06, 2019 17:05 Re: Nowy kotek

Przecież to maluch, jak chcecie okiełznać dziecko ? To tak jakbyście próbowali zapanować nad energią np dwuletniego dziecka. Nie da się chyba, że dacie klapsa aby wyło w niebogłosy i zasnęło ze zmęczenia. Maluchy bierze się w ciemno, bo nikt nie przewidzi na co wyrośnie, jak się ukształtuje charakter.
Zabawy rękami nie polecam. Póki mały to fajnie, ale jak nauczysz, a kot urośnie to będzie mniej fajnie, bo boleśnie. Wyuczone zachowania bardzo ciężko u kotów później naprostować więc jeśli nie chcesz mieć w przyszłości poszarpanych dłoni zastąp tą zabawę czymś innym, a jak koniecznie chcesz tą dłonią się bawić to można kupić takie nakładane z dzwonkami czy pomponami.
Moja jak była mała to w kuwecie urządzała sobie jednosobowy sparing. Kiedy miała bodajże trzy lub cztery miesiące kupiłam jej wysoką krytą, ale od małego jest skoczna. Jeśli masz kota typowo naziemnego nie sprawdzi się.
No i proponuje kastrację planować abyście pewnego dnia nie zauważyli brzucha u kotki i nie poczuli znaczenia terenu przez kocura.

Chikita

 
Posty: 6312
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Sob lip 06, 2019 18:10 Re: Nowy kotek

Dziękuje za odpowiedz,

Byłem tego samego zdania, ze kotek jest jeszcze młodziutki, wiec się zachowuje tak jak się zachowuje.

Co do zabawy ręka wlasnie powoli staram się zaprzestawać, bo tez stwierdziłem, ze może byc z tym problem w przyszlosci, a już po moich dłoniach i rękach coraz bardziej widac, ze rośnie w sile kiciak :D

Oczywiście planujemy kastrację i sterylizacje, ale jak będą w odpowiednim wieku :)

fingers

 
Posty: 2
Od: Sob lip 06, 2019 14:34

Post » Sob lip 06, 2019 19:18 Re: Nowy kotek

Kociaki powinny być szalone. Jeśli kociak jest bardzo spokojny to lecę z nim do weta. No, może nie tak od razu, ale mnie to niepokoi.
NIGDY nie pozwalam na zabawy ręką.Tego potem nie da się oduczyć. Są wędki, dyndadełka, myszki...itd. Dobrze byłoby kupić kotom zabawki, którymi będą mogły same się bawić, kiedy są same w domu, np.tor z piłeczką, jakieś kocie karuzele...itd.

ewar

 
Posty: 54903
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob lip 06, 2019 19:42 Re: Nowy kotek

Absolutnie się zgadzam z Chikitą i ewar. Zabawa ręką utrwali w kotku przekonanie, że ręka jest do gryzienia. Najlepiej kupic piórka na patyku (sztywny patyk, na końcu piórka). Wtedy można dawać do zabawy piórka, a kiedy kotek się nimi zajmie, próbować drugą ręką delikatnie głaskać. Ale cofać rękę, jeśli kotek zacznie ją gryźć. Poza tym można kupić zabawki, którymi kotek będzie się sam bawił, np. motylek na baterie. Można też spróbować z laserkiem, z wędką (taką specjalną dla kota). Mnóstwo zabawek jest w zooplusie (zooplus.pl), w dziale Akcesoria - Zabawki.
Jak się sami przekonaliście, kociaki są różne, ale powiedziałabym, że bardziej niepokoi mnie kociak zbyt spokojny, niż ten szalejący, bo spokojny może być chory. Ale wasza kotka jest dopiero 2 dni u was, więc może jeszcze się oswaja z nowym otoczeniem. Byliście z nią u weta?
Z kuwetą najważniejsze jest, żeby kot z niej korzystał. Z rozsypywaniem piasku w pewnym stopniu trzeba się pogodzić, oczywiście pomoże kuweta z wysokim brzegiem, albo kryta (ale bez montowania drzwiczek, koty ich zwykle nie lubią).
I jeszcze jedno - może spróbujcie zadziałać, żeby ludzie rozmnażający koty wysterylizowali je za darmo (w Warszawie chyba są takie możliwości). Za chwilę będą mieli za dużo kotow i pojawią się kłopoty.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59702
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 06, 2019 20:19 Re: Nowy kotek

fingers pisze:Dziękuje za odpowiedz,

Oczywiście planujemy kastrację i sterylizacje, ale jak będą w odpowiednim wieku :)

Jak waga osiągnie 2 kg możecie biec na zabieg. Im wcześniej tym lepiej.

Chikita

 
Posty: 6312
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 84 gości