DT u Bastet. GWIAZDKA ♥ W ilu stopniach prać pchły?

maczkowa pisze:ale w sensie, ze co takiego złego w tym mailu?
super domy sie znajda, pierwsze chwile ogłaszania i tylu chetnych nawet jesli cudaczni, to odzew jest
i super z Matrixem

No Włoch na pewno nie mieszka tu na stałe. A co jak się wyprowadzi z powrotem? Ja myślę do przodu. Bałabym się dać kota obcokrajowcowi... Powiem żeby zadzwonił ale na wątpię czy mają swoje mieszkanie. Wynajmowamych się boję...

Fakt, perspektywicznie może być różnie, a w wynajmowanych często nie można założyć siatki. Racja.

Nawiasem mówiąc: "uroczo wysterylizowana kotka" brzmi przezabawnie... Ma tam szwy na kokardkę z falbanką, czy jak? :ryk:

Bastet pisze:"Witam!
Jestem Włochem mieszkającym i pracującym w centrum Wrocławia. Ja i moja dziewczyna kochamy koty i mamy już uroczo wysterylizowaną 4 lata starą norweską kotkę. Mamy komfortowe mieszkanie, w którym jeden z nas jest cały czas i chcielibyśmy zapytać o więcej informacji na temat tego kota.
W szczególności, czy wiesz, jak radzi sobie z innymi zwierzętami w domu?
Pozdrawiam,
Domenico"

Dla mnie trochę dziwny mail, choć nie do końca umiem wyjęzyczyć, o co lotto.
Pewnie na takiej samej zasadzie, jak na wizycie PA, wiesz, której

Niekoniecznie, przecież obcokrajowcy też zostają tu na stałe, a nawet jesli nie, to Włochy nie koniec świata, przelot, czy samochód da sie zorganizować. No i mają kotkę, wiec albo przyjechał z nią, albo już na tyle długo mieszka, że zasiedlił sie. Dużo da sie wyjaśnic w rozmowie

pewnie translator namieszał i kotka urocza, a nie sterylka

bo to stara to tez nie wiem, do czego przyłatać, pewnie było four years old, czy coś w ten desen

maczkowa pisze:pewnie translator namieszał i kotka urocza, a nie sterylka bo to stara to tez nie wiem, do czego przyłatać, pewnie było four year old, czy coś w ten desen

Tak tak. To jest anglicyzm.

No powiem Wam, że w życiu nie miałam tylu telefonów i wiadomości. Wraz z durnymi smsami w stylu: "a po ile jest ten kotek" oraz "Co ten kotel potrafi ma jakieś super zajebiaszcze sztuczki". Więc jestem już mocno podejrzliwa...
A, no i facet co chciał karmić kota chlebem i kaszą. :strach:

Rozmowy adopcyjne to jest przeważnie koszmar, byłam domem tymczasowym, to wiem.

Adopcje to ciężka praca

Tak. Najcięższa praca to delikatne odmawianie. Czasem nie wiesz, jak się wywinąć, mimo że od początku rozmowy czujesz, że to nie to...

Żeby delikatnie odmówić, wystarczy powiedzieć, że właśnie zaklepany jest ostatni kot i nic nie masz do zaoferowania, co najwyżej miejsce rezerwowe w kolejce.

mziel52 pisze:Żeby delikatnie odmówić, wystarczy powiedzieć, że właśnie zaklepany jest ostatni kot i nic nie masz do zaoferowania, co najwyżej miejsce rezerwowe w kolejce.

No nie wiem, czy to podziała. Przecież ogłoszenia dalej będą wisieć...? Brzmi troszkę... mało wiarygodnie?

A z tym Włochem pogadam. Może być ciekawie...

Mnóstwo nieaktualnych ogłoszeń wisi. Ostatecznie można powiedzieć, że chętnych jest więcej i prowadzisz casting.

mziel52 pisze:Mnóstwo nieaktualnych ogłoszeń wisi. Ostatecznie można powiedzieć, że chętnych jest więcej i prowadzisz casting.

O, dobre

DT u Bastet. GWIAZDKA ♥ W ilu stopniach prać pchły?

Kto przegląda forum