» Pt paź 11, 2019 5:37
Re: Pralcia zaprasza 7
Trochę zjadłam śniadania. Duża wróciła z podwórka, czekał kot, duża dała jeść i pić. Kot pobiegł za jakimś zwierzęciem, ale wrócił i jadł, mówi duża, bardzo zmartwiona. Tak właśnie mija, Zuniu
Pralcia
W ciemnościach rozjaśnionych odrobiną światła latarni popatrzyłam na to. Mogła to być kuna, nie brakuje ich w okolicy. Obawiam się o koty. I niekoniecznie lubię wydawać ciężko zarobione pieniądze na jedzenie dla kuny. Ale kuny były tu zawsze, jak pierwszy raz zobaczyłam, myślałam, że ktoś wyrzucił fretkę.