Strona 91 z 201
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 14:17
przez jolabuk5
Zuniu, ja myślę, że jak minimalna rośnie, to pracodawcy będą musieli podnosić inne pensje też. Chyba o to chodzi, żeby w sumie wszyscy lepiej zarabiali, bo u nas płace są bardzo niskie. Ale rozumiem Twoją Dużą, bo ja mam to samo z emeryturą - minimalna rośnie szybciej, więc wszystko się spłaszcza.
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 16:41
przez Anna2016
Miau Sabciu i Ciociu. Duża bardzo smutna. W tym domu już nigdy nie bedzie spokoju....Zunia
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 17:33
przez jolabuk5
Zuniu, coś się stało?
Sabcia niespokojna
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 17:38
przez Anna2016
Pafcio nie zjadł śniadania, na obiad tylko liznął indyka, potem zwymiotował, na podwieczorek zjadł niechętnie łyżeczkę pokrojonej piersi z kurczaka i 1/3 Ipakitine
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 17:40
przez jolabuk5
Ojej Pafcio... Już myślałam, że będzie dobrze
Sabcia
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 17:50
przez Anna2016
My też Sabciu
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 17:53
przez jolabuk5
A może to przez tę ipakitinę? Koty jej nie lubią...
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 18:01
przez Anna2016
przez 3 dni jadł ją i apetyt mu się poprawił po niej
wet internista poradził żebym się "zwróciła do jakiejś fundacji (w tym mieście nie ma żadnej) lub schroniska żeby go "odłowili" i żeby się nim zajeli bo wymagać może nawodnienia, kroplówek". Abstrakcja. Jak go "odłowią" i wsadza do klatki na 2 tygodnie kwarantanny to go z niej wyjmą martwego. Albo schron od razu uśpi i nie będzie się 'bawił'. dlatego w rozpaczy poszłam do trzeciego weta i ten 'zaocznie' dał ten proszek.ja nie daję rady. nikt mi fizycznie, organizacyjnie, bodajby nawet w formie pójścia do weta i proszenia o lek nie pomoże z żadnej 'fundacji' a proszenie o miejsce w ... sama wiesz jak wyglądało. psychicznie też wysiadam ze świadomością że on...takie to jest miłosierdzie Opatrzności
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 18:29
przez jolabuk5
Bardziej od fundacji przydalaby ci się koleżanka-kociara, taka Jola Dworcowa, albo kalewala... Oby się ktoś taki pojawił w Twoim życiu Aniu! Przecież Elbląg to spore miasto, a jakoś tam mało kocich fanów!
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 18:33
przez Anna2016
Może być koleżanka-kociara. Nie ma takiej. Każdy patrzy na swoje i pilnuje swojego. Lub tutejsze osoby doradzają lub współczują jaka to ja biedna jestem lub wyrażają podziw ile to ja poświęceń dla tych kotków robię i jaka to ja wspaniała jestem przez to. Nic mi po współczuciu i nic mi po pochwałach. Kończy się na gadaniu.
Prosiłam tzw Opatrzność, żeby mi chociaż dała jeden rok odpocząć po śmierci mamy i Migusi, bez chorób i śmierci kochanych istot, żebym nabrała siły na kolejne przeszkody, to: nie, opatrzność zadecydowała że mi go nie da. Mam jeszcze obecnie poza Pafciem 3 koty ważne w życiu, po nich nie zaangażuję się już w opiekę i nie przywiążę do żadnego zwierzęcia
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 18:52
przez jolabuk5
Wiesz Aniu, to tak bywa, że jakaś taka seria się tworzy... Oby się skonczyla! Jak mówiła Barbara Niechcic -
w życiu bywają noce i dnie, bywają też niedziele. Niech taka
niedziela zawita wreszcie do Twego życia!
To wcale nie takie niemożliwe.
Wystarczy, że jakaś dziewczyna z Elbląga adoptuje kotka, zapisze się na miau i dostanie pozytywnego kociego
bzika... Najbardziej przydałaby Ci się doświadczona kociara, ale każda osoba, która by Ci czasem pomogła, a czasem po prostu towarzyszyła w jakiejś akcji, byłaby bezcenna!
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Wto wrz 10, 2019 21:01
przez MalgWroclaw
Biedny kotek. Oby dał sobie pomóc.
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Śro wrz 11, 2019 6:26
przez Anna2016
Nie zjadł nic , nie polizal nawet jedzenia rano w nocy też nie.
Pani pro-kocia sprzątaczka kiedy ja poprosiłam ze może jej uda sie (mniej emocjonalnie zaangazowana) go złapać wypowiedziała litanie dobrych rad co powinnam zrobić. Tu nikt a szczegolnie ci co sa pelni dobrej woli, nie chce sobie rączek ubrudzic. Coś jeszcze mi radziła jak odchodziłam juz jej nie słuchałam. Słowa, słowa, słowa siedzę w pracy i rycze , koleżanka podeszła ale ja nie chce opowiadać o kocie bo znów usłyszę dobre rady. Nie jestem w stanie zawiezc go na uspienie.
Boga nie ma.
Re: Moje koty -Sabcia Usia Kitek Calinka Mini i Kitka 3
Napisane:
Śro wrz 11, 2019 7:15
przez jolabuk5
Ciociu MonikaMroz, ciociu MalgWroclaw, ciociu Anna2016 witamy się rannie My już po śniadaniu. Bardzo się martwimy o Pafcia, przykro nam, że nic nie możemy pomóc...
Duża, która jest Baranem, cały czas główkuje, co można by jeszcze zrobić, jak pomóc... Pamieta tylko, że Dixi, podwórkowa kotka, jak była już bardzo chora, to sama podeszła do Dużej i dała się wziąć na ręce. Tak samo było z Mini, kiedy jako dziki kociak zachorowała - niedotykalska nagle pozwoliła się wziąć w ręce i wsadzić do transportera. Oby z Pafciem też tak było.
Niech ten dzień będzie dobry
Sabcia