Trafiła do mnie 5-letnia Lila, kotka była zabrana z mieszkania od osoby, która miała ponad 20 kotów, nie radziła sobie z opieką nad nimi, mnożyły się między sobą, były nie dożywione, chore. Założyłam, że skoro Lila całe życie spędziła w dużym stadzie, powinna być zgodna z innymi kotami.
Przez pierwsze dwa tygodnie nic się nie działo, kotki się wąchały, obserwowały i mam wrażenie, że gdy tylko Lila poczuła się u mnie pewnie, już jak u siebie, to postanowiła, że wyeliminuje moją Majkę.
Lila jest u mnie prawie dwa miesiące, za każdym razem, gdy tylko zobaczy Maję, wpada w szał, goni ją po całym domu, zapędza w jakiś róg i tłucze. Majka kompletnie nie umie się bronić, ucieka, czasami aż ze strachu sika pod siebie. Na noc albo, gdy wychodzę do pracy, kotki są oddzielone. Gdy jestem i obie są puszczone muszę mieć oczy dookoła głowy, gdy Majka siedzi na dużym drapaku, to Lilka 'czai' się jak tamta zejdzie.
Z kolei wydaje mi się, że gdy są rozdzielone to Lila, chodzi, miauczy, tak jakby szukała jednak drugiego kota, może tęskniła. A Majka ewidentnie zaczęła się jej panicznie bać- co się też przy żadnym innym kocie wcześniej nie zdarzyło.
Bardzo polubiłam Lilę, to świetna kota, która miała ciężkie życie, chciałam, żeby została u mnie na stałe, ale nie mogę pozwolić, żeby przez resztę życia terroryzowała Majkę, która była jednak u mnie pierwsza.
Moje pytanie- czy myślicie, że po tych dwóch miesiącach jest jeszcze szansa, żeby się dogadały ? Miałam sporo kotów, ale nigdy się nie spotkałam z aż tak agresywnie nastawionym do drugiego. Nie muszą się kochać, ważne, żeby się tolerowały i nie robiły sobie krzywdy. Jakieś pomysły ? Co robić ? Jak się zachowywać ?
Z dodatkowych informacji Lila jest jeszcze przed sterylką (była straszną chudziną, chciałam ją najpierw trochę odkarmić), czy po niej, możliwe, że troszkę się wyciszy ?
Z góry bardzo dziękuję za wszelkie rady !
