Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 48

[Ewa L.]

Ewciu wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!
Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka!
Jak to bedzie to reszta sie poukłada!!

Dokładnie - nic nie jest w życiu tak ważne jak zdrowie.
Bardzo dziękuję

[Ewa L.]

Ewciu wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!
Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka!
Jak to bedzie to reszta sie poukłada!!

Dokładnie - nic nie jest w życiu tak ważne jak zdrowie.
Bardzo dziękuję

[Ewa L.]

Ewciu, wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim zdrowia, spokoju w pracy i duuużo uśmiechu!

Bardzo dziękuje

[Ewa L.]

Ciociu Ewo, gratuluję, i życzę wszystkiego naj, naj, naj - lepszego. Jesteś o rok mądrzejsza , a moja duża będzie (mądrzejsza) dopiero w październiku
Przesyłam moc mizianek

Drops.

Dropsiulku kochany bardzo, bardzo dziękuję - a z dużą .....wskaż liczbę od 1 do 31

[Ewa L.]

Wszystkiego Najlepszego Ewuniu, dużo zdrowia i spokoju w pracy. No i żeby Zuzia była zdrowa.

Bardzo dziękuję

[Ewa L.]

:balony:

[Ewa L.]

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za pamięć i piękne życzenia - mam nadzieję , że przynajmniej większość z nich się jednak spełni. Moim największym marzeniem jest chociaż raz na jakiś czas przeżyć dzień bez bólu.
Jeszcze raz wielkie dzięki i kocham was za to , że jesteście.

[ewkkrem]

Dropsiulku kochany bardzo, bardzo dziękuję - a z dużą .....wskaż liczbę od 1 do 31

Szczęśliwa 7-ka
Drops

[Ewa L.]

Po moim wkur*e poniedziałkowym na syf jaki zastałam po urlopie , moim wpisie na FB na naszej grupie zauważyłam dużą poprawę. Wtorek miałam wolny , w środę się rozchorowałam i bardzo źle się czułam więc napisałam smsa do jednej z kierowniczek , że nie przyjdę do pracy i proszę o dzień wolny. Kiedy przyszłam w czwartek zobaczyłam czyste szybki, umyte szafeczki czyli jak się chce to można. Jedynie do czego się mogłam doczepić to bajzel w ladzie , w kasetkach cenowych i w chłodni nie rozłożona dostawa z dwóch dni. Okazało się , że 11.09 rano nie przyszła do pracy obrażona na mnie gwiazda więc stoisko otwarte było od 8.00 jak do pracy przyszedł chłopak z APT a po południu stał kolega kasjer/magazynier który również stał dzień wcześniej gdy miałam wolne i w ten sposób nawarstwiły się dwie dostawy ( z 11 i z 12 września ) z którymi chłopak z APT już sobie nie poradził. I tak zaczęłam pracę od odgruzowywania chłodni i dokładania towaru włącznie z układaniem lady świecącej pustkami. Ponieważ nie było wiadomo czy gwiazda pojawi się w piątek na rano miał przyjść znów chłopak z ATP a po południu ja. Zostawiłam mu kartkę do którego momentu lada jest ułożona i miał tylko dołożyć kabanosy, salami i suche kiełbasy ( żywiecka , krakowska ). Jak przyszłam okazało się , ze Anka przyszła jednak do pracy i wyglądała kwitnąco a nie jak osoba zmożona przez ostatnie dni ciężką chorobą więc na stoisku stali we dwoje ale byli tak zajęci sobą , ze nie dołożyli tego o co prosiłam a gdy tylko stanęłam na stoisku oby dwoje się ulotnili. Później dowiedziałam się , że umawiali się na piwo po pracy i dlatego tak im się spieszyło.
Dziś oboje dostaną opieprz , że nie wywalili śmierdzących skrzydełek tylko zostawili w chłodni żebym to ja wyrzuciła.

[Ewa L.]

Po moim wkur*e poniedziałkowym na syf jaki zastałam po urlopie , moim wpisie na FB na naszej grupie zauważyłam dużą poprawę. Wtorek miałam wolny , w środę się rozchorowałam i bardzo źle się czułam więc napisałam smsa do jednej z kierowniczek , że nie przyjdę do pracy i proszę o dzień wolny. Kiedy przyszłam w czwartek zobaczyłam czyste szybki, umyte szafeczki czyli jak się chce to można. Jedynie do czego się mogłam doczepić to bajzel w ladzie , w kasetkach cenowych i w chłodni nie rozłożona dostawa z dwóch dni. Okazało się , że 11.09 rano nie przyszła do pracy obrażona na mnie gwiazda więc stoisko otwarte było od 8.00 jak do pracy przyszedł chłopak z APT a po południu stał kolega kasjer/magazynier który również stał dzień wcześniej gdy miałam wolne i w ten sposób nawarstwiły się dwie dostawy ( z 11 i z 12 września ) z którymi chłopak z APT już sobie nie poradził. I tak zaczęłam pracę od odgruzowywania chłodni i dokładania towaru włącznie z układaniem lady świecącej pustkami. Ponieważ nie było wiadomo czy gwiazda pojawi się w piątek na rano miał przyjść znów chłopak z ATP a po południu ja. Zostawiłam mu kartkę do którego momentu lada jest ułożona i miał tylko dołożyć kabanosy, salami i suche kiełbasy ( żywiecka , krakowska ). Jak przyszłam okazało się , ze Anka przyszła jednak do pracy i wyglądała kwitnąco a nie jak osoba zmożona przez ostatnie dni ciężką chorobą więc na stoisku stali we dwoje ale byli tak zajęci sobą , ze nie dołożyli tego o co prosiłam a gdy tylko stanęłam na stoisku oby dwoje się ulotnili. Później dowiedziałam się , że umawiali się na piwo po pracy i dlatego tak im się spieszyło.
Dziś oboje dostaną opieprz , że nie wywalili śmierdzących skrzydełek tylko zostawili w chłodni żebym to ja wyrzuciła.

[PixieDixie]

O matko. Ty to masz przeboje z tą ekipa
A kierownickzi nic nie mogą z nimi zrobić.
Smierdzace skrzydełka toż to jest grozne chy ba.

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

[MB&Ofelia]

Ja bym im te śmierdzące skrzydełka włożyła do kieszeni albo do torebki

[Ewa L.]

Co do kwestii urodzinowej to kupiłam dzień wcześniej kilka cukierków , alpejskie mleczko i postawiłam w socjali z dopiskiem smacznego. Nikomu nie chwaliłam się , że mam urodziny ale ci którzy mają mnie w znajomych na FB wiedzieli i oprócz życzeń na FB składali mi też osobiście. Od kierowniczki dostałam czekoladki mersi . Wieczorkiem jak wychodziliśmy od kolegi dostałam jeszcze torcik wedlowski i zapalił mi zapalniczkę , kazał pomyśleć życzenie i zdmuchnąć. Rozśmieszył mnie tym i tak przestaliśmy jeszcze 45 min gadając.
Wczoraj na szczęście trafiali mi się sami fajni klienci a jeden złożył mi nawet urodzinowe życzenia .Zastanawiałam się skąd wie ale później przypomniało mi się jak kilka miesięcy temu przy którymś piątku 13 - ego rozmawialiśmy o tym , że lubię 13 - tki a w połączeniu z piątkiem to moje szczęśliwe dni i w tym roku dobrze się składa bo moje urodziny wypadają w piątek 13 - ego we wrześniu. To taki mój stały klient z którym lubię sobie czasami pogadać.
We wrześniu Stokrotka obchodzi 25 lecie istnienia a 13 września mojej Stokrotce w której pracuję minęło 5 lat od otwarcia a mnie za 2 tygodnie minie 5 lat jak tu pracuję.

[Ewa L.]

O matko. Ty to masz przeboje z tą ekipa
A kierownickzi nic nie mogą z nimi zrobić.
Smierdzace skrzydełka toż to jest grozne chy ba.

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

Naprawdę trudno jest znaleźć dobrego pracownika bo zdecydowana większość to leserzy jak to kiedyś określiła moja koleżanka statyści nie pracownicy. Przeważnie to ludzie którzy muszą a nie chcą pracować jak np. ta moja Anka. Dziewczyna ma 23 lata i 4 dzieci z czego 3 jest w ośrodku opiekuńczym ( 6 letni syn i 4 letnie bliźniaki chłopiec i dziewczynka ) po tym jak jej ówczesny partner i ojciec dzieci pobił najstarszego syna , że z krwiakiem i wstrząśnieniem mózgu trafił do szpitala. Jej najmłodsza córka ma 1,5 roku a mąż i ojciec małej odsiaduje wyrok w więzieniu podobno za nie zapłacone mandaty. Warunkiem odzyskania dzieci nakazanym przez sąd było podjęcie przez nią pracy więc znalazła pracę w Stokrotce i pracuje bo musi więc tak olewa tą pracę.
Skrzydełka powinna wyrzucić 10.09 bo do tego dnia miały datę ale po co jak można było przycisnąć innymi pojemnikami to może nie zauważą. A skrzydełek było 20 kg . Gdyby dokładała towar do lady i wykładała wszystko co jest toby skrzydełka zeszły już dawno. Jednak gdy się tego nie robi tak to się kończy . Mnie się do lady mieści cały asortyment a jak coś sprzedam to idę do chłodni i przynoszę a nie mówię klientowi , że już nie ma .

[Ewa L.]

Ja bym im te śmierdzące skrzydełka włożyła do kieszeni albo do torebki

Chętnie ale 20 kg by się nie zmieściło.