Strona 25 z 64

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Śro kwi 29, 2020 18:10
przez SabaS
Kartka boska, dzięki Gosiagosia za chwilę uśmiechu. I za odwiedziny Kotina i mir.ka. Dzięki, że jesteście :1luvu:
U mnie znowu jazdy z kotem, tym razem Tereska. Ale na szczęście dzis wydaje się, że sytuacja opanowana. Przez nawrót bolesnosci kręygosłupa nie chciala w ogóle korzystać z kuwety. Przed nami majówka, jutro mamy dostac baterię leków przeciwbólowych. Jakoś damy radę :ok:

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 1:51
przez jolabuk5
Kciuki za Tereskę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 1:59
przez SabaS
Dzięki jolabuk5 :) śpię w trybie czuwania, rejestruję które futro korzysta z kuwety, do tego Szajbus z Kropką urządzają gonitwy :roll: a za godzinę wstaję do pracy :) dobrze, ze roboty mało :)

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 7:49
przez Gosiagosia
Obrazek

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 7:52
przez SabaS
Gosiagosia :1luvu: dziękuję i wzajemnie do Ciebie i Twoich futerek :201461

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 8:42
przez Marzenia11
SabaS pisze:Kartka boska, dzięki Gosiagosia za chwilę uśmiechu. I za odwiedziny Kotina i mir.ka. Dzięki, że jesteście :1luvu:
U mnie znowu jazdy z kotem, tym razem Tereska. Ale na szczęście dzis wydaje się, że sytuacja opanowana. Przez nawrót bolesnosci kręygosłupa nie chciala w ogóle korzystać z kuwety. Przed nami majówka, jutro mamy dostac baterię leków przeciwbólowych. Jakoś damy radę :ok:

matko... a ona dostaje coś na stałe przeciwbólowego? Bo jak ma problemy z kręgosłupem to ból temu towarzyszy zawsze, tyle ze się raz zaostrza, a raz jest słabszy..

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 9:12
przez SabaS
Marzenia11 pisze:
SabaS pisze:Kartka boska, dzięki Gosiagosia za chwilę uśmiechu. I za odwiedziny Kotina i mir.ka. Dzięki, że jesteście :1luvu:
U mnie znowu jazdy z kotem, tym razem Tereska. Ale na szczęście dzis wydaje się, że sytuacja opanowana. Przez nawrót bolesnosci kręygosłupa nie chciala w ogóle korzystać z kuwety. Przed nami majówka, jutro mamy dostac baterię leków przeciwbólowych. Jakoś damy radę :ok:

matko... a ona dostaje coś na stałe przeciwbólowego? Bo jak ma problemy z kręgosłupem to ból temu towarzyszy zawsze, tyle ze się raz zaostrza, a raz jest słabszy..

Witaj Marzeniu
Tereska dostawała tylko Milgammę i Neurovit a później miała jeszcze na stawy Antinol. I to wystarczyło. I miała zabiegi fizykoterapii przez 2 tygodnie. Była jak nowonarodzona i trzymała się pół roku. Na wiosnę była planowana powtórka zabiegów, nie wyszło :( Do tego zamknięty balkon, nie ma jak wygrzać gnatów. Na razie wyniki krwi i usg naprawdę dobrze wyglądają przy jej IBD, ale boję się że jak zaczniemy wydłużać listę leków, to nam się wątroba i trzustka posypią przez sterydy. Na razie musze myśleć jak wyjść z tego spadku formy. A jak trochę mniej będzie jeść (byleby jadła), to też jej dobrze zrobi na stawy ;) Chociaż ona i tak najlżejsza (nie czytać najchudsza!) z całej trójki ;) Z każdej trudnej sytuacji szukam pozytywów. Będzie dobrze :ok:

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 9:28
przez mir.ka
SabaS pisze:
Marzenia11 pisze:
SabaS pisze:Kartka boska, dzięki Gosiagosia za chwilę uśmiechu. I za odwiedziny Kotina i mir.ka. Dzięki, że jesteście :1luvu:
U mnie znowu jazdy z kotem, tym razem Tereska. Ale na szczęście dzis wydaje się, że sytuacja opanowana. Przez nawrót bolesnosci kręygosłupa nie chciala w ogóle korzystać z kuwety. Przed nami majówka, jutro mamy dostac baterię leków przeciwbólowych. Jakoś damy radę :ok:

matko... a ona dostaje coś na stałe przeciwbólowego? Bo jak ma problemy z kręgosłupem to ból temu towarzyszy zawsze, tyle ze się raz zaostrza, a raz jest słabszy..

Witaj Marzeniu
Tereska dostawała tylko Milgammę i Neurovit a później miała jeszcze na stawy Antinol. I to wystarczyło. I miała zabiegi fizykoterapii przez 2 tygodnie. Była jak nowonarodzona i trzymała się pół roku. Na wiosnę była planowana powtórka zabiegów, nie wyszło :( Do tego zamknięty balkon, nie ma jak wygrzać gnatów. Na razie wyniki krwi i usg naprawdę dobrze wyglądają przy jej IBD, ale boję się że jak zaczniemy wydłużać listę leków, to nam się wątroba i trzustka posypią przez sterydy. Na razie musze myśleć jak wyjść z tego spadku formy. A jak trochę mniej będzie jeść (byleby jadła), to też jej dobrze zrobi na stawy ;) Chociaż ona i tak najlżejsza (nie czytać najchudsza!) z całej trójki ;) Z każdej trudnej sytuacji szukam pozytywów. Będzie dobrze :ok:

:ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 9:29
przez Koki-99
Ojej, kciuki za Tereskę :ok: Łączę się w bólu kręgosłupa z każdym, kto wie co to znaczy, z Tereską też :wink:

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 9:36
przez Marzenia11
SabaS pisze:
Marzenia11 pisze:
SabaS pisze:Kartka boska, dzięki Gosiagosia za chwilę uśmiechu. I za odwiedziny Kotina i mir.ka. Dzięki, że jesteście :1luvu:
U mnie znowu jazdy z kotem, tym razem Tereska. Ale na szczęście dzis wydaje się, że sytuacja opanowana. Przez nawrót bolesnosci kręygosłupa nie chciala w ogóle korzystać z kuwety. Przed nami majówka, jutro mamy dostac baterię leków przeciwbólowych. Jakoś damy radę :ok:

matko... a ona dostaje coś na stałe przeciwbólowego? Bo jak ma problemy z kręgosłupem to ból temu towarzyszy zawsze, tyle ze się raz zaostrza, a raz jest słabszy..

Witaj Marzeniu
Tereska dostawała tylko Milgammę i Neurovit a później miała jeszcze na stawy Antinol. I to wystarczyło. I miała zabiegi fizykoterapii przez 2 tygodnie. Była jak nowonarodzona i trzymała się pół roku. Na wiosnę była planowana powtórka zabiegów, nie wyszło :( Do tego zamknięty balkon, nie ma jak wygrzać gnatów. Na razie wyniki krwi i usg naprawdę dobrze wyglądają przy jej IBD, ale boję się że jak zaczniemy wydłużać listę leków, to nam się wątroba i trzustka posypią przez sterydy. Na razie musze myśleć jak wyjść z tego spadku formy. A jak trochę mniej będzie jeść (byleby jadła), to też jej dobrze zrobi na stawy ;) Chociaż ona i tak najlżejsza (nie czytać najchudsza!) z całej trójki ;) Z każdej trudnej sytuacji szukam pozytywów. Będzie dobrze :ok:

U DeeDee super się sprawdzał Hyalutidin - drogi, ale naprawdę najlepszy, na odbudowę chrząstek międzystawowych. Oraz na leczenie przewlekłego bólu gabapentyna - ale to już musisz ze swopim wetem obgadać wszystko.
Kciuki !!!

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 9:48
przez SabaS
Koki-99 dziękuję za kciuki, przekażę Teresce ;)
Marzenia11 dzięki za trzymanie kciuków :)
Dzisiaj wizyta o 19.20, weci nie muszą się martwić kryzysem ;)

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 11:36
przez Gosiagosia
Mocne kciuki. :ok: :ok: :ok:

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 11:58
przez SabaS
Gosiagosia dzięki za trzymanie kciuków :)
Marzenia zapytam o ten Hyalutidin. Gabapentynę dostała w poniedziałek na odstresowanie i przeciwbólowo też. Fakt wysikała się po dwóch dobach i wykupkała po 5 dobach, ale była cały czas przymulona i większość czasu przespała, nic nie jadła :(. Wczoraj dostała Onsior, zmiana prawie o 180 stopni, trochę zjadła, w nocy było siku, ale rano znowu apetytu nie było :( zobaczymy co dzisiaj wetka powie. Wczoraj pierwszy raz widziałam, jak się ściąga mocz z pęcherza, dziwny widok z tą igła w brzuchu brrr. A Tereska bardziej panikowała przy nakładaniu żelu na brzunio niż przy samym wbijaniu igły ;)

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 12:09
przez Moli25
Mnie sam opis już bolał ściągania moczu :wink:
Mocno trzymam kciuki :!: :ok:

Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

PostNapisane: Czw kwi 30, 2020 12:13
przez SabaS
dzięki Moli25, przydadzą się. Jeśli dziś ta małpa nie zaskoczy z kuwetą i jedzeniem, to czeka mnie stresujący weekend. Ja przez te koty to już całkiem osiwieję :roll: