Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
SabaS pisze:Marzenia11 masz rację, miała przekroczone, ale zazwyczaj pobranie krwi poprzedzone było wymiotami Tereski. I jakoś można było to tłumaczyć. Teraz miała robione badania przy stabilnym stanie zdrowia, a wyniki ponownie rozjechane. Poprzednie badania robione w lipcu. Już wtedy sygnalizowałam spadek wagi. Teraz dalszy spadek przez 2 tygodnie z 4,08 na 3,97.Niby niewiele, ale przy braku wymiotów czy biegunkę i dobrym apetycie jednak zastanawiające. Z najważniejszych:
T4 norma 1-2,5, było 2,69, jest 3,42,
Lipaza norma 0,1-26, było 23,8, jest 28,1
Gldh i glukoza teraz przekroczone, ale fruktozamina ok
Do tego trochę przekroczone trójglicerydy, mono%, eos% i parę innych, ale to tak na granicy.
Za to WBC, NEU, NEU% poniżej normy.
Komentarz wet: wprowadzić Apelkę w dawce 0,15 ml 2xdzień, po 3-5 dniach kontrola funkcji nerek, po miesiącu kontrola wagi, nerek T4. Wskazane usg jamy brzusznej pod kątem obrazu trzustki z uwagi na podwyższone TGC, lipazę w granicach normy. Hmmmm
SabaS pisze:Mir.ka to wyniki Rudzia miała bardzo podobne. U Tereski w lipcu nie przejęła się spadkiem wagi, wiadomo lato i upały, to i apetyt mały. Ale teraz? W ciągu 2 tygodni 10 dkg przy futrowaniu mięsem. Normalnie ważyła 4,5 kg i to się czuło okrągły pyszczek zrobił się szczurowaty. No nic, zobaczymy.
Dropsiku, obyś miał rację że to tylko stresy
SabaS pisze:Fili Tereska jest młodym kotem, ma ok. 7 lat.
Mir.ka jeśli wyniki się nie poprawią, to jak będzie trzeba to i na dietę ich przedstawię, gotowane mięsko, odpowiednie puszki (chociaż z tym może być gorzej, te odpowiednie są zwykle niesmaczne )
SabaS pisze:Dziękuję Gosiu i wzajemnie, dla Ciebie i zaglądających tutaj przyjemnej niedzieli
Kurczę nie wiem, mam nadzieję, że niepotrzebnie się stresuję, ale coś mi się nie podoba Tereska. Niby je, ale jakoś mało. Jak jej rzucałam przysmaki, to niby wczoraj biegała za nimi, ale tak to cały dzień potrafi przespać. Nie boli jej chyba nic, ale mam wrażenie, że coś się dzieje niefajnego. W kuwecie też nie była przez całą noc. Poobserwuję, a jak będzie trzeba to zapakuję w paskudny różowy plecaczek i do weta. I pomyśleć, że mam teraz tylko dwa koty, a dzieje się coś cały czas.
Na szczęście Szajbusek ma się dobrze, przez gada się nie wysypiam, bo łazi po mnie i przełazi przeze mnie całą noc
SabaS pisze:No tak, on biedaczek, a mnie Ci nie szkoda?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 130 gości