Od jakiegos czasu jest jakos kiepsko. Ciagle mi coś dolega. To zapewne powoduje, że siadam psychicznie. Nie mam sily do ogromu tragedii, ktore wokol sie dzieja. To mnie przerasta, przytlacza i dobija. Powinnam sie odciac od sieci.
No właśnie. Inną opcja jest odciecie się od wiadomości o zwierzakach. Ale z drugiej strony mysle, ze sama miałam stamtąd MOlly. Poza tym moja działalnośc legionowa by na odcieciu od info z fejsa ucierpiala...
Ale nie tylko chodzi o fb. Wiadomości z innych miejsc tez mnie dobijaja...
A pewnie, pewnie, zwlaszcza jak to dotyczy takiego co sie na czlowieku sam z siebie nie kladzie Bo Czajniczek to sie uwala na godziny całe, spi zreszta przytulony w łozku do pleców, co jakis czas wali baranem po twarzy