Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zuza pisze:U Czajnika najwiekszym problemem jest lapanie. Kiedy juz jest zlapanu i unieruchomiony to luz. Oczywiscie chowa usiska, ale poza tym tylko usiluje uciec. Natomiast jak sie zorientuje, ze go chce zlapac, kiedy nie mam go na rekach to masakra. Prycha na mnie, syczy, nawet warxzy chowajac sie w najmniejsze szczeliny, z ktorych nie mam szansy go wyciagnac... Musze wiec brac goz zaskoczenia. Dzis rano przytulilam go po prostu wylazac z lozka, w ktorym byly poranne mizianki. Mam nadzieje, ze mu jedno drugiego nie zakloci...
Wczoraj wieczorem mi uciekl z kolan, jaks ie zorientowal,c o sie swieci i bylo niefajnie. Mi sie ryczec chce, jak on sie bidok tak strasznie boi ;(
Za wyleczenie uszek raz na zawsze!
a tu w poczekalni, w mercedesie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid, zuza i 126 gości