Czaruś już w domu. Pobyt w lecznicy był dla niego traumatycznym przeżyciem, ale pocieszył się obfitym obiadem, a w perspektywie ma jeszcze kolację, też obfitą
Usunięto mu 3 zęby trzonowe, chyba tyle tylko ich miał, ale dokładnie porozmawiam z wetką, która przeprowadziła zabieg, dopiero w czasie kontroli we wtorek, bo dzisiaj już jej nie było, gdy przyjechałam po Czarka.
Najważniejsze, że wszystko się udało i nie było żadnych problemów