Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Avian pisze:Dawno nie zaglądałam i nie pisałam, trochę się zadziało ...
W piątek pozegnałam Batonika - pobiegł do Brzydala. Wytrzymali bez siebie niecałe 9 miesięcy, nie mogli żyć bez siebie. Teraz już są razem. Musiał to po cichu zaplanować, a ja nie miałam pojęcia co mu po głowie chodzi. Tydzień temu miał pełne badania krwi, bo w przyszłym miał mieć wyrywane zęby i może przy okazji usuwany guzek z łapki. Wyniki super, zielone światło na zabieg, a w środę jak mu podawałam lek, oddychał dziwnie pyszczkiem. Ale zjadł, więc uznałam, ze się zdenerwował. W czwartek oddychał jak ryba, wiec pędem do weta. Po RTG - płyn w płucach i biegusiem do całodobowej do szpitala. Tam po ściągnięciu płynu już było widać na RTG przyczynę - rozsiany duży guz w płucach ... Do rana znów naszło płynu. Nie było innego wyjścia, pojechałam do niego do szpitala, zeby nie odchodził sam ...
Jak widzicie, nic nie dało, że miał badania kontrolne na bieżąco, wyniki dobre - wystarczyły dwa dni i nie ma kota
We wtorek zachowywał sie normalnie, a w czwartek pół szklanki płynu w płucach ...
Takie życie
Batonik był ostatnim przedstawicielem tej starej Czarnej Armii. Miał 15 lat.
Z czarnych na działce jest jeszcze Miziak i Kali, ale oni (szczególnie Kali) doszli później.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Ziemosław, zuza i 77 gości