Działkowa Czarna Armia topnieje ... a nieczarna sie trzyma

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 22, 2019 12:12 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Katia K., dziękuję, ze zajrzałaś! Obserwowałam od początku wątki Krzysia - szczególnie pilnie, gdy zaczęły sie problemy z uszkami u Lucynki, a wcześniej u mojego adoptusia Łaciaka. Jak tylko zauważyłam problem u Lucyny, zaraz wróciłam do Krzysia, żeby porównać.

Miltonia, dzięki za linka! Ciekawe informacje!

Może pamiętacie - jak udało się Lucy złapać na sterylkę, okazało sie, że zabiegu wymaga też ryjek (zęby utopione w ropie). Siedziała u mnie miesiąc aż wszystko nie było zrobione, bo wiedziałam, ze drugi raz jej nie złapię. Przy wypuszczaniu jeszcze wysmarowałam jej uszy kremem z filtrem.
"Brud" na pyszczku pojawił sie ok.2 tygodni po wypuszczeniu - może wyrwanie zębów spowodowało rozrost zmian na brodzie i dziąsłach? Zmiany nowotworowe nie lubią być ruszane ...

Tak wyglądały uszy wiosną : (wszystkie fotki robię z odległości, bo ona nie pozwoli za blisko podejść)
Obrazek

Obrazek
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27170
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt lis 22, 2019 22:30 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

kurczę, nie podoba mi się to na Lucynce :(

Avian, wrzucam Ci jeszcze link do wątku o Gwiazdce, którą mimbla diagnozowała pod tym kątem.
viewtopic.php?f=1&t=189410
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 23, 2019 8:23 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Jak mogłam o Gwiazdce zapomnieć :strach:
Lata są teraz gorące, Lucynka jest cały czas na dworze, nie, że wychodzi na balkon. Jej uszy były gorsze wiosną, tylko ta skórka wtedy nie zeszła. Ale w międzyczasie było właśnie gorące lato. U Krzysia zmiany nasiliły się właśnie po wyjątkowo gorącym sierpniu 2015, więc może u Lucynki to faktycznie od słońca. Tylko ten pyszczek :(

Ten artykuł, który wstawiła miltonia, jest bardzo ciekawy i wyczerpujący, ja prawie na pamięć uczyłam się fragmentów, tyle razy go czytałam, zwłaszcza część o rokowaniach, które akurat w przypadku uszu są najlepsze. O pyszczku tam nic nie ma, o ile pamiętam. Wojtek u ASK@ miał płaskonabłonkowego w pyszczku :( Pozwolę sobie zacytować, co pisała o tym w wątku Krzysia:
Tak, miał w pyszczku. Rozlało się mu to w końcowej fazie i na uszy i zakola. Strasznie się drapał. Doskonale steryd pomagał. W początkowej fazie myśleliśmy ,że to kłopot z zębami i stąd stan zapalny był. Miał doskonałe badania więc zrobiono mu dwa razy usunięcie zebów. Za drugim razem został korzeń więc go usuwano plus czyszczenie plus jakiś ząb jeszcze poleciał. Doskonale zniósł wszystko. Prosiłam wtedy o pobranie wycinka ale zlekceważono to. Już wtedy miałam podejrzenia. Jemu raczydło przegryzło kość podniebienia i z nosem się połączyło. Okropnie to wyglądało. Opiaty pomagały. Byliśmy razem dopóki jadł i pił. Doskonale wyglądał do ostatniego dnia. Trudno było podjąc decyzję o etanazji.
Wojtek lał po domu okrutnie. Myślę, że to rak był przyczyną choć my jeszcze o nim nie widzieliśmy.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12384
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lis 24, 2019 20:46 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Dziękuję za te wszystkie informacje, jutro się przez to wszystko przekopię.
Chyba na teraz jedyne co można zrobić, to dawać steryd - ale o tym niech wetka zadecyduje. Powiem jej też o tej fotodermatozie.

Też już miałam kota, a właściwie dwa koty z rakiem płaskonabłonkowym - ale wewnątrz pyszczka, bardziej nos i zatoki. Tam nie ma jak zadziałać, beznadziejne miejsce na zmiany nowotworowe :( Jednemu podawałam olej CBD i Neoplasmoxan - czy to przedłużyło zycie, czy ograniczyło rozrost nowotworu? Trudno stwierdzić, czy te 6 miesięcy przeżyłby również bez "wspomagaczy".
Na razie Lucynka normalnie funkcjonuje, jest radosna i nie widać, żeby coś ją bolało. Wręcz przeciwnie - wreszcie żyje bez bólu zebów, zważywszy na to, w jakim były stanie pewnie przez wiele miesięcy, moze lat.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27170
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro lis 27, 2019 7:36 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Czyli miałaś już do czynienia z tym dziadem :(
Najgorsze, że Lucynka jest wolno żyjąca. Daj znać, co dalej, trzymam kciuki.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12384
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lis 27, 2019 7:55 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Katia K. pisze:Czyli miałaś już do czynienia z tym dziadem :(
Najgorsze, że Lucynka jest wolno żyjąca. Daj znać, co dalej, trzymam kciuki.


Miałam, ale wewnętrznie - choć faktycznie u jednego zaczęło się ma zewnątrz, od jakby otarcia na nosku. To był pierwszy znak - i trochę krwi pod nosem. Śmiałam się wtedy, że mój największy koci ciapa znów gdzieś zaorał nochalem. Po 2 tygodniach wetka już zasugerowała nowotwór. I choć nie chciałam wierzyć, nie pomyliła się. Nie dało się operować (zatoki, nos i przestrzeń dookoła oka), przeżył 8 miesięcy ...

Pod koniec grudnia mam długi urlop, będę próbowała złapać Lucy.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27170
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt gru 13, 2019 13:09 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Uszka Lucyny trooooochę lepiej wyglądają, co nie zmienia faktu, ze trzeba ją złapać. Czekam już na urlop jak na zbawienie, bo niewiele mam teraz czasu dla działkowców :roll:

Za to z miłych rzeczy - udało mi się wczoraj zatargać dymnego Vovkę na szczepienie :mrgreen:
On wprawdzie nie jest z działkowej armii, ale też jest moim wolnożyjącym podopiecznym (z nim łatwiej, bo przychodzi do mnie pod okno ;) ). Półtora roku potrzebował, żeby na tyle zaufać, że byłam w stanie wziać go na ręce i zapakować do transporterka. Był bardzo dzielny! Oczywiście pierwszy moment wycie z przerażenia, ale po 5 minutach sie uspokoił. Pewnie drugi raz w życiu jechał autem (poprzednio na kastrację) - teraz było o wiele lepiej. W poczekalni też nieźle, nawet mogłam go głaskać po grzbiecie :201461 Trochę niepewności u wetki, czy nie będzie fruwał po ścianach, ale nie, bez problemu obejrzany, osłuchany i zaszczepiony :D Cieszę się, że mogłam mu podaroweać na święta lepszą ochronę przed wirusówkami ;)
Vova jest miłym kotem, trochę jeszcze nie okrzesanym, bo nie miał gdzie nabrac ogłady ;) Jakby ktoś marzył o cudnym, puchatym, dymnym kocurku to chętnie go ulokuję w domu, choćby tymczasowym. Z całym wyposażeniem na dokładkę. I dowiozę :smokin:

A na razie proszę o kciuki, żeby zapomniał o tym, co go wczoraj spotkało i przyszedł normalnie na kolację ...
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27170
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob gru 14, 2019 0:02 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Jak to "z całym wyposażeniem", skoro on jajek nie ma? :smokin:

Kciuki za kotka!
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10008
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Sob gru 14, 2019 7:55 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Jajka to nie wyposażenie - to niepotrzebny balast :mrgreen:

Przylazł na kolację :D
Wprawdzie jak otwierałam drzwi to wolał odejść poza zasięg moich rąk, ale w końcu się przełamał i podszedł, więc wygłaskałam dziada :lol:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27170
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob gru 14, 2019 10:50 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Kilka zaległych fotek Lucynki z listopada :kotek:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pewnie następne będą na śniegu ;) (choć mam nadzieję, że pogoda będzie łaskawa jak przez ostatnie lata i zimy znów nie będzie - przez wzgląd na kociska właśnie)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27170
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob gru 14, 2019 14:35 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Lucynka jest śliczna :1luvu:
Te obwódki oczu, mrau :201461
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10008
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Sob gru 14, 2019 15:20 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

I wygląda jak domowy kot :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60189
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 16, 2019 12:55 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Bardzo dobrze wygląda Lucynka, uszy, przynajmniej na tych zdjęciach, nie najgorsze. Jestem dobrej myśli.
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12384
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 16, 2019 12:58 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Piekna Lucynka dziewczynka.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84841
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon gru 16, 2019 13:19 Re: Działkowa Czarna Armia - rak płaskonabłonkowy???

Dobrze karmisz ;)
Ona nie wygląda na działkowca, tylko domowego kocura z charrakterrem :smokin:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 139 gości