Jest jakoś tak dziwnie z Leosiem.. niby ma apetyt, biega, nie ma temperatury ale jak go podnoszę to piszczy, pokłada się na dywanach i ewidentnie się nudzi. Łazikuje, pomiaukuje.. Normalnie to by galopował, a teraz tylko kręci się po mieszkaniu i patrzy..taki dziwny jest. Może to ta pogoda tak na niego wpływa albo faktycznie bardzo się nudzi dodatkowo uszko go boli i nic mu się za bardzo nie chce.. Chociaz o 5 rano bawił się cichutko
piłeczką pingpongową po podłodze..
Rano zauważyłam, ze mu z oczka coś poleciało, taka woda. Uszko nadal śmierdzi ropą ale Leoś już nie potrząsa główką. Za to jest cały tłusty
od oridermylu.
Dziś szczepienia. Mam nadzieję, że wet przeżyje..
Najbardziej boję się o reakcję Mruczka i Bielaski. Obydwoje niby łagodne krówki, cielaczki ale jak przychodzi do podania lekarstwa czy toaletki oczu lub uszu to wychodzi z nich bestia. Gryzą i drapią wszystko wszystkich naokoło..