Strona 14 z 104

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 13:48
przez PixieDixie
Dziś Pixie dozarty.
Siedziałam pracowałam z domu
Biegał jak szalony

Walnal takiego klocka że wierzyłam chate
I latał jak powalony

Teraz siedzę i czekam
Na badanie okulistyczne
Pod kątem tej kwalifikacji...

Pisze póki jeszcze widzę hihi

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 14:17
przez MonikaMroz
Jak mi brakuje u Bagi takiego powera w doopce
a ona tylko ciagle śpi. i kupu tez małe robi. no ale ona ma z jelitkami na bakier to moze to przez to.

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 18:39
przez MB&Ofelia
U moich pannic kupalki małe i suche, ale to dlatego że są na barfie. Jak ostatnio dostały chrupki to Mała Czarna musiała wytrzeć dupinkę w dywanik łazienkowy.
A powera mają. Chwilami co prawda, ale mają. Zwłaszcza Ofelia. Jak ją dopadnie to galopuje z pokoju do pokoju miaucząc basem.

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 19:11
przez MB&Ofelia

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Czw kwi 04, 2019 19:43
przez PixieDixie
Jestem :D znowu widze na oczy :D
Najlepsze jak chcialam po badaniach cos poczytac, chocby na forum
Najwiekszy rozmiar tekstu w telefonie nie pomogl :ryk:

DOgorywam sobie :) Spac mi sie chce ale musze odpracowac jeszcze 2h ktore dzisiaj wczesniej ucieklam.
Chyba ze stresu padam. Leb boli.
Zapijam "krówką" wyjątkowo ...
Jeszcze nic nie działa a powinno

niech sie dzien juz skonczy błagam :)

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 7:08
przez PixieDixie
Koty szaleją.
Pixior w nocy taki hałas zrobił w kuwecie że nie wiedziała. Co się dzieje. Wylazlam z łóżka popatrzeć co jest grane.

Od 2 dni myślę o tych oczach. Czy se to zrobic czy nie. Czy Tera cyz poczekać.
Mam metalik w głowie

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 7:17
przez MonikaMroz
Ja nie doradzę. Mam minusy i kocham swoje okulary. Nie oddałabym ich nikomu.
Ale Ty chyba masz plusy? Mój mąż tez. Jak ostatnio robiliśmy mu nowe okulary to cena dla takich szkieł zwaliła mnie z nóg.
Wiec jakby on miał możliwość skorygować swoje plusy to bym go raczej zachęcała do tego.

Pomyśl, pogadaj z mężem i już. Za i przeciw trzeba rozważyć :ok:

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 7:31
przez PixieDixie
Maz jest bardzo na tak.
Ja..... Jendo że się boję. Drugie jestem świeżo w pracy i l4?
Muszę się decydować już bo potem będzie za świeże zeby lecieć na urlop.
Wiec byłby termin koniec kwietnia
L4 tydzień dwa

Nie wiem sama co zrobić.
Okulary mi nie przeszkadzają ale boję się że za x lat odbije do 8 czy 10. I wtedy kolorowo nie będzie.

Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 7:34
przez PixieDixie
Jadę do rodziców. Do kato.
Dziś komunikacja miejska.
Może M. Po mnie przyjedzie
Albo też będę wracać
Póki co przedemna conajmniej 2h tulaczki po 3 autobusach :)
Niby metropolia a... :)
Szkoda gadać.

Edit
Jadę POCIĄGIEM
Jestem w plecy bo kupiłam bilet na autobus a potem pomyślałam... za głupotę się płaci...
Ale pociągiem będę dużo szybciej i mam lepsze połączenie. A dawno pociągiem nie jechałam hihi

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Sob kwi 06, 2019 12:43
przez Aia
hahah, witaj w świecie dla niezmotoryzowanych :ryk: 2 godzinki z życia to luzik. Mnie wyprawa do i po Waw zwykle zajmuje 5-6 godzin :twisted: Najgorzej, jak utkniesz na półgodziny w korku, w autobusie pełnym spoconych ludzi i nie ma miejsc siedzących, a masz siaty z zakupami :wink:
Ostatnio jechałam na "szybki" egzamin - dwoma pociągami, metrem, autobusem i tramwajem - w jedną stronę :twisted: :twisted:

Pociągi ogólnie są SUPER :1luvu:

Jest taka pogoda, że szkoda siedzieć w domu :1luvu:

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Nie kwi 07, 2019 8:32
przez Moli25
Myślę ze powinnaś zrobić tą korektę.
dla siebie, posłuchaj Marka. to dla Twojego dobra.
L4 no cóż czasami trzeba. pogadaj z szefem, powiedz jaka sytuacja. zrozumie.

co do Ku.... :ryk: uśmiałam się z Pixiora haha, u nas tak Molka ma. torpedę włącza, turbodoładowanie i biega po mieszkaniu przez 20 minut a krzyczy, a pyskuje :ryk:
ale później już jest tylko lepiej :ryk: Fuksiowi zdarza się ze Ku się nie odczepi i wtedy jest dopiero śmiesznie :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: dogoń go. mówimy ze naoglądał się bajki złap gołebia :ryk:
Obrazek
pamiętacie tą bajkę :?: :lol:

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Nie kwi 07, 2019 19:10
przez PixieDixie
Pociąg to była fajna koncepcja. Dawno nie jechalam az nas naszla ochota na dalsze podróze :D Pociągiem.
Zawsze lubiliśmy oboje z M. jeżdzić nad morze. Nawet jeśli oznaczało to 8, 9 h w pociagu.

Dotarlam do mamy, skonczylam z druga soiostra sprzatac poznym popoludniem.
Tylko potem telefon do M. - Przyjedz o mnie.
I zamiast do domu to jeszcze sie szlajalismy po lidlu i catsoramie.

Co do korekty to podjelam decyzje ze poddam sie jej
ale..
nie teraz.
Jest to okres przed wakacjami a jest duzo ograniczen zwiazanych ze sloncem, woda morska itp po zabiegu.
Wiec nie chce cale wakacje ukrywac sie przed sloncem w strachu ze cos sie popsuje.
We wrzesniu zaraz po urlopie przejde jeszcze raz kwalifikacje i sie zapisze na zabieg.

Nicka wczoraj byla dupna.
Obslinila cala koszulke od M.
Nie wiem czu to reakcja na jakis jego perfum
Czy jak
Zostawil na lozku tshirt
przychodze do sypialni
patrze nicka lezy na lozku nawet nie zwrocila uwagi ze oswiecilam swiatlo i weszlam
Patrze a ta sie lasi do rekawa
Cala obsliniona
Koszulka cala w slinie
a ta rozanielona

:ryk: :ryk: :ryk:
Widac ze baba! Ciagnie ja do meskich zapachow.
Tylko czemu spod pachy!! :ryk: :ryk:

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Pon kwi 08, 2019 18:16
przez PixieDixie
Dzisiaj jets taki dzien że...też tak macie że musicie z czegoś zrezygnować bo koty?

Czasem jest to wyjazd
A czasem coś do kupienia do domu
Nie ważne ale musisz z czegoś zrezygnowac że względu na koty?

Jest wam wtedy przykro? Czy jednak siła miłości od kota jest większa?

Ja dziś mam taki dzień.
Chciałam kupić żaluzje do pokoi.
Takie szerokie
Patryzmu są na tasiemkach
I już je mieliśmy w rekach
Już witalismy się z gąską
Jak zobaczyliśmy że mechanizm do ich zwijania to sznurek.
I....
I uszy mi opadły...

Mur beton zaraz byłby sznurek pogryziony.

Taka drobna rzecz ale strasznie mi smutno


Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Pon kwi 08, 2019 19:06
przez Aia
Heh, przez 1,5 roku się nie spotykałam ze znajomymi, bo.. Krowa.. Za każdym razem miałam przearanżowane mieszkanie na kocie potrzeby, kosz z brudną bielizna musiał stać w sypialni, bo w łazience nie ma miejsca, wyrzuciłam dywanik łazienkowy, pufy-poduchy, mam pogryzioną antenę od radia i ładowarkę od kompa (stłuczonych rzeczy nie liczę, bo sama tłukę, to co zwierzu będę wypominać :P )szafki kuchenne były zaklejone od góry kartonami, by kot nie mógł się na nie dostać (nie są solidnie umocowane, by po nich skakać), kwiaty osobny temat (nieraz lądowały w szafkach zamykane na noc).. no trochę tego było.
Niestety koszty posiadania wspólnego mienia z innym żywym stworzeniem.
Też czasem ręce mi opadały i miałam dość. Bo chciałam inaczej. Po prostu.

Tulak :*

Re: Burasy w akcji. Nowy wątek

PostNapisane: Pon kwi 08, 2019 20:33
przez Nul
Ja na początku myślałam, że mi będzie przykro... Ale potem jednak sobie przetłumaczyłam, że nie będzie mi żal zniszczonych rzeczy... Albo tych rzeczy, których sobie nie kupię... natomiast gorzej z wyjazdami, to jednak czasem jest, że żal - takie dłuższe wyjazdy, bo krótkie to możemy, ale na dłuższe takie, gdzie się kotełów nie weźmie, no cóż, to już jest pewne drobne poświęcenie :) Ale wystarczy sobie przetłumaczyć, że ileś lat żyłam bez kotów, a teraz koty są i już :) I wystarczy posłuchać ich mruczenia, żeby zacząć tęsknić nawet zanim się wyjedzie :) Miau :kotek: